Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: re

Autor: BylaNerwolkaa   Data: 2013-05-06, 15:26:57               

Na pewno masz rację z tą empatią. Ja miałam dwie terapeutki, jedna ciepła, matkująca trochę, ale też zdystansowana. Z nią rozpracowałam ranę narcystyczną, przechodziłam naprawdę bardzo trudne momenty, bolesne, wielokrotnie miałam ochotę zrezygnować, bo w imię czego ja tak rozdrapuję? Jednak wytrwałam. Po 2,5 roku terapii ta terapeutka mnie niejako porzuciła < zaszła w ciążę i wyniosła się z mojego miasta > Nie byłam na to gotowa wcale chociaż ona twierdziła, że dam sobie radę. Tak sobie radę dawałam, że po pól roku wróciłam na terapię do innej terapeutki < poleconej przez poprzednią> i tutaj już jest inna relacja. Jest silna, stanowcza, z humorem i się ze mną nie cacka. Kiedy boli to widzę w jej spojrzeniu, że jest ze mną, ale nie pociesza chociaż świetnie wie, że ja tego oczekuję, widzę, że rozumie, że czuje, ale mam poczucie, że towarzyszy mi w pokonywaniu problemu, lęku.
Obecna terapeutka lepiej mi odpowiada, bo i ja na innym etapie jestem. Chcę sobie radzić sama, ale chcę mieć też kogoś kto pomoże mi zrozumieć siebie i to co się dzieje ze mną. Jednocześnie mam pełne poczucie autonomii co bardzo sobie cenię. ;)
Rozmawiałam kiedyś z poprzednią terapeutką, pytałam dlaczego nie poradzi jak rozwiązać problem. Odpowiedziała, że terapia nie miałaby sensu, bo ja muszę, a wręcz potrzebuję nauczyć się radzić sobie sama i sama wpaść na pomysł. Gdyby mi go podała to i tak bym nie skorzystała, bo ja rady i owszem potrzebuję, ale jak dostanę to nie chcę skorzystać. To tak trochę jakbym prosiła o pomoc, a jak ktoś wyciąga rękę to ja - dziękuję poradzę sobie sama.
Do wszystkiego musiałam dojść sama, terapeutka tylko naprowadza na miejsce w którym może tkwić źródło problemów i najlepsze jest to, że tego naprowadzania nie jesteśmy świadomi.
Terapia była dla mnie bardzo bolesna, ale opłacała i opłaca się tysiąckrotnie. Stałam się innym człowiekiem i wciąż się zmieniam, a wszyscy dookoła na tym korzystają. ;)
W tej terapii pracuje się głownie na relacji z najbardziej znaczącą osobą w życiu dziecka. Głównie jest to matka, ale to wychodzi w trakcie terapii jak pojawia się przeniesienie.
Chcesz poznać siebie tak dogłębnie i zmienić trwale? Szczerze polecam psychodynamiczną. ;)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku