Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: re

Autor: stokrotkaa   Data: 2013-05-07, 14:25:45               

"Wiesz, problemem neurotyków jest to, że często oceniają ludzi nie mając pojęcia jacy są. Wyczuwanie energii itd. ok, to może coś ci zasugerować, ale wierz mi, że zapewne myliłaś się wielokrotnie w swych ocenach. Uważasz, że nie? Ok. Dlatego też neurotycy mają problem z nawiązaniem relacji, bo wyczuwają jakieś często zupełnie subiektywne energie. :)"

Opisze ci epizod: moja kolezanka, medialna osoba, przyszla do mnie kiedys roztrzesiona, ze przysnil jej sie sen. Dziewczyna ma sny niezwykle, czesto jej sie sprawdzaja. Byla na tyle tym poruszona, ze poczulam, ze to nie byl zwykly sen, ze snila o poprzednim wcieleniu. Dodam, ze ona nie jest jakas fascynatka reinkarnacji. Opowiedziala mi dokladnie ten sen (czas zdarzenia: sredniowieczna Francja), zle sie konczyl, a najgorsze jest to, ze nie "dosnila go do konca", bo sie urwal. Nie mogla tego przezyc, bo czula, ze stalo sie cos strasznego. Uspakajalam ja jak moglam, mowiac, ze nawet jesli to bylo dawno temu, teraz ma inne zycie i tyle. Dlugo do tego snu wracala. W koncu o nim zapomniala. Mam tez kolege, ktory widzi aure, widzi energie, odprowadza ludzi na drugi brzeg kiedy dane zycie dobiega konca. Opisal mi kiedys proces umierania, wychodzenia duszy z ciala - nie da sie opisac co czulam, jak mna to poruszylo. Kiedys odczytal i moja aure, powiedzial kim bylam, gdzie zylam kiedys.... Minal moze rok od kiedy moja kolezanka snila ten "dziwny" sen, nie znala mojego kolegi. Zabralam ja do niego. Widzial ja po raz pierwszy a ona jego. Na jej pytanie "kim byla w poprzednim wcieleniu"? opowiedzial jej "TEN SEN" ze wszystkimi szczegolami, ktore snila i dokonczyl jej go, dokladnie to czego wtedy nie dosnila! Nie musze mowic jakie to na nas zrobilo wrazenie. Gdybym nie byla przy tym, pomyslalabym, ze ktos porzadnie konfabuluje, ale ja przy tym bylam. Jestes mi w stanie wytlumaczyc ten incydent? W swietle tego o czym rozmawiamy jak przypiac twoje teorie o projekcji? Projekcja projekcja, ale energie kazdy czuje, bo kazdy z nas ja emanuje! Jeden bedzie czul ja silniej, drugi slabiej.... ja czuje ludzi mocno, choc nie jestem jasnowidzem. Takie zdarzenia daja mi dystans do wszelkich osiagniec naukowych, terapii i czego tam jeszcze, bo pokazuje ze szkielko i oko czesto ma sie nijak do tego co niewidzialne - wierze gleboko, ze to swiat ducha rzadzi materia a nie odwrotnie! I tym czesciej sie dzieja takie dziwne rzeczy, im kto wrazliwszy (bardziej neurotyczny).

Osoby nadwrazliwe sa z pewnoscia neurotyczne, nie zaprzecze, a w zwiazku z tym na pewno w jakis sposob sa czasem zbyt mocno wyczulone. Mi chodzilo o to, ze jesli terapeuta z zalozenia ma byc przezroczysty, to czemu pierwsza i druga terapeutke nie odebralas jako przezroczysta, obojetna tylko pierwsza jako ciepla a druga z wiekszym dystansem? Czy to aby na pewno tylko twoja projekcja? Tu jest mysle ta kosc niezgody miedzy nami, bo ja nie wierze, ze to tylko projekcja. Zadam Ci pytanie teraz: czy bylabys w stanie przepracowac rane narcystyczna przy swojej drugiej terapeutce? Mysle, ze nie. No powiedzmy, ze moze tez, ale zajeloby to pewnie wiecej czasu i moze bys sie wiecej nacierpiala lub w ogole porzucila terapie w pewnym momencie.
Po prostu pierwsza terapeutka byla autentycznie cieplejsza, bo taka jest jako czlowiek i to tez wyczulas mimo, ze byla oszczedna w slowach, gestach. Dzieki temu tak niesamowicie drazliwy problem udalo Ci sie przerobic, nie bez bolu, ale terapeutka wydala sie idealna do zaburzenia ktore w sobie nosilas. Ja odkrywszy, ze byc moze tez mam problem podobny do twojego, poczulam, ze tak byc moze byc istotnie, bo bardzo ciezko mi zaufac w terapii osobom chlodnym (nie znaczy ze sa zle), ale widocznie cos co nosze w sobie wymaga ogromu ciepla, zebym mogla sie w ogole otworzyc i sprobowac uleczyc zadre. Dlatego zdziwilo mnie to, ze ty po przepracowaniu rany narcystycznej nie zrozumialas mojej potrzeby tego ciepla tylko probujesz to tlumaczyc projekcja. Zabraklo mi tej emptaii troche i to mnie rozczarowalo. To prawda, ze kazdy odbiera ludzi indywidualnie na swoj sposob, ale sa ludzie, ktorych zdecydowana wiekszosc odbierze chlodno, bo tacy sa. Heh, nie wiem jak jasniej to przedstawic. Chce zebys wiedziala, ze doskonale rozumiem o co Ci chodzi, piszesz jasno, dobrze tlumaczysz, ale opierasz sie tylko na intelekcie a ja patzre tak jak Ty ale dokladam duzo intucji. Oczywiscie ze sie czasem myle, kto sie nie myli, tlyko ze im czesciej uzywam inuticji tym rzadziej sie myle - to jest dopiero ciekawostka! I mysle, ze mam tak nie tlyko ja. Typy intuicyjne tak wlasnie maja.

"Zobacz, terapeutka mało mówi, jest zdystansowana a ty od razu jej przykleiłaś łatkę, że nie ma ciepła i empatii. Właśnie o to chodzi, bo tak naprawdę nigdy nie poznasz tej terapeutki jako osoby, bo terapeuci tego się uczą, żeby być jak najmniej sobą w relacji terapeutycznej."

No i mylisz sie - jest mowa ciala, spojrzenie, przywitanie, podanie reki (jej podanie reki powiedzialo mi wiecej niz tysiac slow). To jest to pierwsze wrazenie, o tkorym sie mowi np w ubieganiu sie o prace!!!! Po prostu kazdy z nas ma aure i emanuje okreslona energia - osoby bardziej wyczulone na energie doskonale to wychwytuja. Czasem owszem, mozemy sie mylic, ale im kto bardziej wsluchany w siebie tym pomylki sie radziej zdarzaja.

"To ty masz istnieć w terapii i to istnieć prawdziwie. Dobrze, że masz takie odczucia, że o nich mówisz, że się złościsz idt. Ludzie są tacy jakimi ich odbieramy, a odbieramy przez pryzmat własnych doświadczeń w relacjach. Jeżeli miałaś kiepską relację z mamą, jeżeli nie czułaś jej ciepła, bliskości i rezonowania to nie poczujesz tego z nikim. To relacja z rodzicem jest matrycą naszych późniejszych związków.
Nie powiedziałam, że terapeutka nie da ci ciepła i empatii, ona ci to da, ale ty chcesz czegoś innego. Chcesz uśmiechów, głaskania słowami, ukojenia i pełnej akceptacji i dostaniesz to, ale nie w takiej formie jakiej oczekujesz. Ja nie oceniam twojej terapeutki, nie znam jej, nie widziałam, nie rozmawiałam więc nic nie mogę powiedzieć. Z resztą jak już pisałam każda z nas odebrała by ją inaczej i na tym polega indywidualizm człowieka. Odbieramy świat i ludzi subiektywnie. Jeżeli nie mogłaś nawiązać bliskiej relacji, to masz problem z nawiązaniem jej teraz i cały czas poszukujesz, ale widzisz jeżeli terapeutka nie zachowuje się tak jak oczekujesz to ją odrzucasz. A może warto spróbować mimo to z nią popracować? Ja nauczyłam się dzięki terapii pokory i zauważyłam, że nie jestem pępkiem świata, a jak chcę czegoś od ludzi to sama muszę po to sięgnąć, a oni mają prawo nie sprostać co nie jest miłe, ale tak już jest. "

Przy tym wszystkim co czuje intuicyjnie, czuje tez, ze jest duzo racji w tym co piszesz i tylko dlatego z tej terapii jeszcze nie zrezygnowalam, bo jak pisalam w innym juz watku, staram sie dazyc do "srodka" i harmonii miedzy intelektem a intuicja. Czas pokaze jaki bedzie tego final.

"Jedyne co mogę ci poradzić, to jeżeli ci terapeutka nie odpowiada, to szukaj dalej, może akurat trafisz. Tylko, że w tym nurcie terapeuci tak się zachowują, takie są zasady i nie są one bez znaczenia. :)"

Pelna zgoda. Dzieki :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku