Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Czym jest wybaczanie?

Autor: Magdallenabann   Data: 2016-04-23, 19:33:34               

Nie wiem o jakie nagranie chodzi.
Hmmmmm, ostatnio przez to co mi sie przytrafilo, odcielam sie od swiata, noooo na szczescie od witualnego swiata;)
Musze nadrobic zaleglosci mailowe itp.

"a ja jednak stoje w swoich objawach 8 lat i w tym sensie nie mogę czy nie umiem (?) mieć w d.. w sensie zobojetniec na swoje objawy."

Czyli nie nadszedl ten "nagly i niespodziewany moment", nooo to "oswiecenie" czy przeblysk milosci wlasnej, ktory mowi "nie chce mi sie juz cierpiec, wiec ide dalej"...?
Moze tej podstawy brak, moze miednica neurotransmitow ma zamalo, moze choc serce sie rwie mozg stawia tame....
Moze, moze, moze i moze - no coz, Felka, nie wiem.
Dadam jeszcze jedno moze, wiec moze TAK MA BYC i taka Magda czerpie z twych wpisow sile......Noooo, mam nadzieje ze nie zrozumiesz tego zle;)

A tak w ogole, to chyba na "objawy" zobojetniec sie nie da tak do konca, ale da sie napewno pewnych "objawow" pozbyc, lub je choc zrozumiec i siebie sama wtedy przytulac.....tak jak dobra mama przytula dziecko z objawami grypy czy obawami malej duszyczki.
Pamietasz, Felka jak kiedys pisalam o mym "oswieceniu"?
Za zaczelam pielegnowac przeblyski radosci, przeblyski uczucia ze jeszcze moge w jakas droge ruszyc...
Ze moze wcale az taki zly ten swiat nie jest, wiec pojde sprawdzic bez oczekiwan "jaki on jest", bez oczekiwan bo juz nie chce sie zawiesc....
I ruszylam mimo ciezkich objawow beznadziejnosci swiata i z przekonaniem obraku jakichkolwiek wyzszych uczuc na tym ze swiecie.
Objawy byly mylne, bo na tym swiecie jest wszystko sa ludzie anioly i ludzie bestie - wszystko w najlepszym porzadku chaosu;)
Nie doszlam jeszcze do Nirwany, nooooo ale bagazu mam co raz mnie do dzwigania;)
I wybaczanie zaczelo sie kjak na tasmie.....
Choc wolna od objawow nie jestem.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku