Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Baśnie i waśnie rodzinne

Autor: violla   Data: 2014-05-29, 21:36:25               

A ja się nie wzruszyłam, posmutniałam jedynie. Zgodnie z art. pomyślałam o swojej rodzinie, wyobraziłam ją sobie,zobaczyłam ją w całości, jak na starej fotografii. Tak naprawdę nie chcę poczuć atmosfery jaka towarzyszy mojej rodzinie, gdyż jej emocje i nastroje są niegodne wspomnień. A jak pomyślałam o rodzinie jak o polu, to wyobraziłam sobie same chwasty :( .
A jaka jest moja rola w funkcjonowaniu tego organizmu? Żadna, bo co ja jedna mogę wobec setek skłóconych, znienawidzonych ciotek/wujków/babć/dziadków/rodziców/kuzynów/rodzeństwa? Moje myśli i uczucia, wiadomości, zdolności, dążenia i reakcje nie są niezbędne do funkcjonowania tej rodziny, bo nikogo nie interesują.
Myślenie tego typu nie zmienia mojego stosunku do rodziny. Nadal uważam, ze dobrze zrobiłam izolując się od niej, stwarzając swoją własną rodzinę pełną szacunku, miłości, pola pełnego kwiatów i słońca.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku