Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Justyna Kowalczyk przyznała się do depresji

Autor: justma   Data: 2015-01-13, 17:25:52               

Nie wiem czy jej współczuję, nie wiem jak mam rozumieć jej postawę. Na pewno podziwiam za wymaganie od siebie ale w takim znaczeniu fizycznym, za przełamywanie siebie. Podziwiam za osiągnięcia sportowe. Ale zaczynam myśleć inaczej, bardziej w kategoriach samozniszczenia, odnosząc to do siebie. Czy nie mam tyle samozaparcia, czy nie wymagam od siebie tak samo, aż padnę ale się nie dam przekonać do leczenia, do położenia do szpitala. Czy jej start w Tour de ski to też nie rodzaj samozniszczenia? Może źle to pojmuję, projektuję?
Nie jest moją idolką, to pewne. Za stara jestem (oj mam ponad 30, choć nie czuję tego wcale) na młodzieńczych idoli.

Spojrzałam na datę wpisu. Rok. Co się zmieniło. Nic, a właściwie dużo tylko na gorsze, bo coraz bardziej daję się pochłaniać chorobie, która mną rządzi, niszczy mnie, zabija każdego dnia. I nic, poddaje się temu. Zobacz co odpisałam w wątku smutnego logina. Powinnam odnieść to do siebie. I nadal nic. Łatwo mówić. Nie umiem się przełamać. Swoje wpisy zaczęłam od przykrego zdarzenia w moim życiu. Czy tu coś się zmieniło. Nic. Nadal nie umiem sobie z tym poradzić, mówić o tym, zaufać. Bezradność, bezsens, brak nadziei.

Zastanawiam się nad wyznaniem Justyny. Nie wiem czy to nie pogrywanie, chęć zemsty na facecie, który wybrał żonę. Nie wiem, ale w gruncie rzeczy czy powinno mnie, nas to interesować? Jej życie, jej wybory.

Pozdrawiam, J.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku