Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Kiedy smutek jest niebezpieczny?

Autor: Lotkaaa   Data: 2016-09-16, 19:42:56               

Tak własnie myślałam pisząc te słowa, że ktos (chyba większosc ) potraktuje je dosłownie. Ale juz nie miałam czasu napisać więcej. Moze teraz dojaśnię, wytłumaczę jak umiem SWOJĄ optykę chrzescijanki. I tak w bardzo dużym skrócie.

Bezkarność nie oznacza (dla mnie) brak kary Boskiej zsyłanej z nieba. Dla mnie, osoby wierzącej Bóg jest osobą na tyle realną, że czuję jego obecnosc w swoim życiu. Kiedy się modlę to dla mnie jest rozmowa, zwierzanie się Ojcu, przyjacielowi. Powierzam mu swoje zycie, decyzje, szczęście. Wiem, ze on mnie tez kocha jako swoje dzieło stwórcze, istotę ludzką. On wie, ze będę popełniać błędy ale staram się jednak postepować dobrze. Mogę liczyć na Boże wsparcie jego ducha, błogosławieństwa . Bóg ma wiele takich istoto jak ja pod opieką i jako ich niebiański Ojciec nie chce aby te dzieci się kłóciy, biły, zabijały, nienawidziły. Dał nawet zasady (przykazania) żeby nie było wątpliwosci co mu się podoba a co nie i z jakiego powodu możemy wywołać jego smutek, gniew czy radosc. (nie chcę tu cytowac wersetow biblijnych bo wyszło by za długo). Jako, że chce być z Bogiem w dobrych relacjach i nie chcę sprawiać mu przykrosci to tez nie będę robić krzywdy bliźniemu, ktory tez jest dzieckiem Bożym (mimo, ze mieszka w innym kraju niz ja lub ma inny kolor skory) . Nie chcę wywołać Jego niezadowolenia tak jak dziecko ,ktore chce, podobac się ojcu, sprawiac mu radosc dobrze postępując.
To tylko niewielki zakres tego co chcialam przekazac.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku