Jak tworzyć głębsze relacje

Autor: qwer1   Data: 2024-12-14, 23:12:19               

Witam, mam 29 lat, doskwiera mi samotność, w szkole byłem raczej wycofanym dzieciakiem i mi dokuczano, raczej nie nazwałbym się nieśmiałym dzieckiem co bardziej bez pewnych umiejętności społecznych, ktoś mi zwrócił uwagę, czasem prowokował i nie bardzo wiedziałem jak odpowiedzieć. Dopiero mając jakieś 17 lat, w liceum, miałem spoko klasę gdzie nikt mi nie przeszkadzał, każdy był w porządku, w sensie nie byli to moi przyjaciele. Bez głębszych relacji, z kilkoma czasem po szkole poszliśmy na kebaba, czy kawałek dalej za szkołą i się rozchodziliśmy. Zyskałem trochę pewności siebie, jak ktoś, (a to się rzadko zdarzało) próbował zaczepić to potrafiłem się odgryzać. Jednak tkwiło we mnie to, że kiedyś byłem źle traktowany, spora część klasy licealnej znała się wcześniej, więc oni też raczej razem się trzymali, więc poza szkołą się nie spotykaliśmy. Już w liceum miałem problemy zdrowotne, ale skończyłem szkołę, zdałem maturę, przez kilka lat z powodu problemów zdrowotnych to było albo siedzenie w domu, ale szkoły weekendowe, potem praca na pół etatu, aż na pełen etat. Od niedawna bardziej ułożyło się wiele spraw, nadrabiam wiele rzeczy, które mnie omijały, mogę sobie pozwolić na jakieś wydatki na mnie, np. ubrania, gry komputerowe, książki, kiedyś bardzo na tym oszczędzałem. Jednak nie wiem jak budować relację, które będą czymś głębszym, niż "cześć, co tam". Boję się odtrącenia. Obecnie przeciętny dzień wygląda tak, że rano praca, potem dom, w domu często oglądanie youtube/filmów, książki. Czasem chciałoby się gdzieś wyjść, ale właśnie gdzie. Można i samemu iść np. do kina, ale gdzie chodzić, żeby poznawać ludzi. Myślałem nad tym, żeby zapisać się na jakiś kurs, zawsze można się czegoś nauczyć, a przy okazji poznać ludzi, a nawet gdyby się tam z nikim nie zaprzyjaźniło to i tak wiedza z kursu będzie. Kilka razy, chyba trzy dokładnie spotkałem się z dziewczynami poznanymi w internecie, jednak kończyło się na jednym spotkaniu, każda była inna, raz też żeby nie wyjść na pantofla wyraziłem swoją złą opinię na temat jej zawodu (na podstawie swoich doświadczeń), a była chyba pedagogiem, widziałem, że ją to dotknęło, potem przepraszałem, ale myślę, że chyba przez to się obraziła (chociaż wolałbym nie skupiać się na tym w tym wątku). Może napiszecie, że to proste, ale nie wiem jak przejść od "cześć" do zaproszenia np. kogoś do domu. W dzieciństwie jeszcze regularnie spotykałem się z rówieśnikami albo u mnie albo u kogoś w domu, teraz w zasadzie relacje są bardzo powierzchowne, a chciałbym mieć dziewczynę/przyjaciela/przyjaciółkę, kogoś z kim w razie potrzeby mógł pójść na miasto, spędzić czas, wygadać się z problemów, taka prawdziwa głęboka relacja, a nie ktoś z kim można tylko poplotkować. Pewnie trochę chaotycznie wyszło, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Z góry dziękuję za pomoc.

Odpowiedz