Artykuł

Teresa Majewska

Teresa Majewska

Model optymalizacji stylu życia z uwzględnieniem wartościowego odżywiania, aktywności fizycznej oraz świadomości


Wprowadzenie


    To co zjedliście dzisiaj na obiad, w jakiś sposób znalazło drogę do waszego genotypu.

Powyższe, rewolucyjne stwierdzenie padło z ust prof. Rudolfa Jaenischa - badacza komórek macierzystych i pioniera badań nad genetycznie zmodyfikowanymi myszami, który przyznaje, że "nie wiemy jeszcze, jak to się dzieje".

Wyjaśnienie owego "jak" stanowi podstawowy obiekt zainteresowań epigenetyki, która zajmuje się badaniem dziedziczności pozagenowej. Epigenetyka zajmuje się wpływem wielu zróżnicowanych czynników na ekspresję genów. Wskazuje na takie czynniki jak: przeżycia oraz odżywianie w łonie matki, wychowanie, miłość, klimat, pożywienie, aktywność fizyczną, stosowanie używek, traumatyczne doświadczenia oraz często prozaiczne decyzje dnia codziennego, jako na determinanty stanu zdrowia. Wyjaśnia, dlaczego świat zewnętrzny może zmienić nasze ciało i ducha.

Epigenetyka, jak twierdzi profesor biologii Paul Zachary, to "rodzaj pamięci komórkowej, którą można przekazać do komórek potomnych". Fenomen ten opisał profesor psychosomatyki Joachim Bauer w "Pamięci ciała", gdzie stwierdził, że "tajemnica zdrowia, w przypadku znacznej części chorób, tkwi nie w materiale genetycznym, lecz w regulacji jego aktywności" oraz podkreślił decydującą rolę oddziaływania stylu życia na genotyp.

Badania bliźniąt jednojajowych, które opisał M.F. Franga, potwierdziły przewagę siły oddziaływania środowiska nad genami - np. tylko w co trzecim przypadku stwierdzenia cukrzycy u jednego z bliźniąt, cukrzykiem było również drugie z rodzeństwa. M.F. Franga podkreśla, że już niewielkie różnice w epigenomie mogą wywrzeć duży wpływ na fenotyp (efekt oddziaływania między genotypem a środowiskiem) człowieka. Ten sam genotyp może dać różne fenotypy w różnych środowiskach. Kluczem do podwyższania jakości życia jest zatem uwzględnienie osobniczego rozwoju fenotypu i jego wrażliwości na wpływy środowiskowe. Genotyp człowieka nigdy nie kontroluje w pełni przebiegu jego rozwoju. Rozwój bowiem na każdym etapie zależy od już istniejącej struktury fenotypu, kompleksowo determinowanej długą historią nieustannego, wzajemnego oddziaływania genów i środowiska.

Nasz potencjał rozwojowy zmienia się wraz z postępem rozwoju organizmu, nie tylko zatem w okresie embrionalnym, ale i przez całe życie dynamicznie reaguje na otoczenie. Aż do późnej starości możemy wpływać i wpływamy na niego zarówno w pozytywny, jak i niekorzystny sposób.

Czy rzeczywiście jako jednostki - pojedynczy ludzie żyjący w rzeczywistości XXI wieku - gdy przybierają na sile epidemie chorób cywilizacyjnych: nowotworów, cukrzycy, zaburzeń układu krążenia, depresji, alergii itd. mamy szanse na zrealizowanie uniwersalnego pragnienia o zdrowiu i szczęśliwym życiu? Czy wobec zatrważających danych statystycznych, raportów Światowej Organizacji Zdrowia, mamy szansę na długie życie z zachowaniem sprawności fizycznej i intelektualnej oraz dobre samopoczucie psychiczne i satysfakcję z życia? Czy rzeczywiście mamy wpływ na to, czy nie zachorujemy poważnie lub będziemy potrafili zwalczyć chorobę?

Świat współczesnej nauki i medycyny szuka rozwiązań w środkach farmakologicznych, suplementach oraz interwencjach chirurgicznych. Według Amerykańskiego Centrum Kontroli Chorób lecznicza działalność służby zdrowia dysponuje zaledwie 10% z ogółu czynników determinujących zdrowie współczesnych populacji. Tymczasem większość z nas oddaje swoje zdrowie i odpowiedzialność za nie w ręce lekarzy. Nie zdajemy sobie sprawy, w jak ograniczonym zakresie służba zdrowia jest w stanie nam pomóc.

Z reguły nie doceniamy ogromnego wpływu jaki wywierają na naszą kondycję własne, codzienne decyzje. Okazuje się, że styl życia, stan psychiczny, sposób żywienia oraz stan środowiska, w tym jakość żywności - to łącznie 74% (według Amerykańskiego Centrum Kontroli Chorób) czynników determinujących nasze zdrowie.

W świetle najnowszych badań nad regulacją ekspresji genów, choroby genetyczne ujawniają się zaledwie u części osób predysponowanych do ich wystąpienia z racji posiadania konkretnego genu. Dzieje się tak tylko wówczas, gdy zaistnieje sprzyjające ku temu środowisko. Styl życia, w tym odżywianie może nie tylko zahamować, powstrzymać chorobę, ale wręcz może sprawić, że choroba w ogóle nie zaistnieje, mimo posiadania genu predysponującego do zachorowania.

W przypadku nowotworów złośliwych - drugiego zabójcy po chorobach układu krążenia, geny determinują zaledwie 2-3% całkowitego ryzyka wystąpienia nowotworu [1].

Wynika z tego, że możemy mieć wpływ, a raczej mamy wpływ na lwią część czynników determinujących nasze zdrowie. Rzecz w tym, aby użyć ich na naszą korzyść, zamiast kierować przeciw sobie. Poprzez codzienne drobne i ważne decyzje - od tego, czy wybieramy schody, czy windę, rower czy samochód, gdzie robimy zakupy, co i kiedy jemy, gdzie pracujemy i jak spędzamy wolny czas, jak realizujemy nasze pasje oraz poprzez to, gdzie mieszkamy i jak radzimy sobie z problemami, aż po to jak budujemy relacje z innymi ludźmi - wpływamy na nasze zdrowie i na zdrowie naszych dzieci, nawet, gdy jeszcze ich nie mamy. Epigenetycy podkreślają, że od naszych decyzji (podobnie jak od decyzji podjętych przez naszych rodziców) zależy, w którą stronę skierujemy nasz genotyp, a nawet genotypy naszych dzieci i wnuków.

Optymalizacja stylu życia jest szczególnie ważna dla osób obciążonych genetycznie i epigenetycznie, które mogą, podejmując świadomie decyzje dnia codziennego, przeprogramować własny genotyp w korzystnym kierunku - ku zdrowiu.

Optymalizacja stylu życia z uwzględnieniem wartościowego odżywiania, aktywności fizycznej oraz świadomości


Skoro pragniemy zdrowia, a jest ono zależne w przeważającej części od naszych własnych działań, to dlaczego jako populacja tak często chorujemy? Dlaczego gnębią nas choroby cywilizacyjne? Właśnie dlatego, że są cywilizacyjne, a więc związane ze zmianą warunków i stylu życia. Postęp nauki, techniki, wszechobecna nowoczesna technologia, ułatwiająca i uatrakcyjniająca nam życie, przeniosła nas w rzeczywistość stworzoną przez człowieka.

Życie w XXI wieku stawia przed nami nowe wyzwania, nieznane naszym przodkom jeszcze sprzed 2-3 pokoleń. Dzisiejszy świat w niewielkim stopniu przypomina świat naszych dziadków i pradziadków, gdy większość żywności była uprawiana ekologicznie na lokalnych polach i przetwarzana z wykorzystaniem naturalnych metod. Nasi przodkowie spożywali niemal wyłącznie nieprzetworzoną żywność sezonową z własnej strefy klimatycznej. Tymczasem, co podkreśla prof. Mieczysław Górny z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW, ponad 80% dziennej racji żywieniowej w Europie to żywność wyprodukowana przemysłowo. Zastosowanie nowoczesnych technologii w procesie produkcji żywności sprawia, że przeciętny konsument nabywa, jak to określa profesor, "imitację produktów mlecznych, mięsnych i zbożowych".

Współcześni ludzie potrzebują, jak pisze Paul Pitchford, nowego przeszkolenia w zakresie wiedzy o pożywieniu, aby trafnie wybierać wartościową żywność spośród dziesiątków tysięcy produktów dostępnych na rynku. Niemalże co roku publikowane są kolejne oficjalne zalecenia: piramidy, talerze żywieniowe. Nie przekłada się to jednak na zahamowanie degradacji zdrowotnej nowoczesnych społeczeństw. Dzieje się tak, jak twierdzi prof. Górny, gdyż nie wystarczy zalecić spożywanie mleka, warzyw i owoców, ale "należy doradzać spożywanie mleka, owoców, warzyw najwyższej jakości żywieniowej".

Podobnie ma się rzecz z aktywnością fizyczną. Żyjemy w rzeczywistości tak zautomatyzowanej, że możemy (poza nielicznymi wyjątkami) funkcjonować praktycznie niemal bez wysiłku fizycznego. Rzecz w tym, że to właśnie wysiłek fizyczny sam w sobie jest priorytetową potrzebą naszych organizmów - warunkiem sine qua non przetrwania.

Jako społeczeństwo potrzebujemy wiedzy w zakresie żywienia, aktywności fizycznej oraz sfery psychicznej i mentalnej, która wprowadzona w życie, zintegrowana w nim sprawi, że czynniki determinujące zdrowie zaczną działać na naszą korzyść. Każdy człowiek żyjący w nowoczesnej rzeczywistości potrzebuje dla przywrócenia i zachowania zdrowia przede wszystkim edukacji w zakresie rozpoznania swoich rzeczywistych potrzeb i sposobów ich zabezpieczenia.

Próbą uporządkowania najnowszej wiedzy na temat czynników warunkujących zdrowie współczesnego człowieka jest opracowany przeze mnie model optymalizacji stylu życia. Jest to teoretyczna koncepcja wskazująca na potencjalne aspekty wspierające nas w utrzymaniu oraz odzyskaniu zdrowia. W swym założeniu, jest rodzajem idealistycznego spojrzenia na to, jak moglibyśmy w optymalny sposób wpływać na samopoczucie, sprawność, satysfakcję z życia i szeroko rozumiane zdrowie współczesnych populacji.

Model został opracowany z myślą o zdrowych osobach, pragnących zachować dobrą formę fizyczną, psychiczną i intelektualną oraz zredukować ryzyko zachorowania na takie schorzenia, jak choroba niedokrwienna serca, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe, nadwaga, otyłość, cukrzyca i jej powikłania, nowotwory, alergie, depresja, osteoporoza i inne.

W oparciu o koncepcję "Piramidy zintegrowanego odżywiania" Paula Pitchforda, łączącą tradycję wschodnią z nowoczesną wiedzą o żywieniu, wyodrębniłam trzy strefy wpływu, czyli obszary, poprzez które oddziałujemy na szeroko rozumiane zdrowie - harmonię w ciele, umyśle i duchu. W centrum modelu znajduje się wartościowe odżywianie dostosowane do indywidualnych potrzeb, następnie dopasowana do konkretnej osoby aktywność fizyczna i na koniec świadomość, czyli wiedza zintegrowana przez zrównoważony umysł.

Centralne umieszczenie odżywiania znajduje odzwierciedlenie w opinii doktora T. Colina Campbella. Autor wnikliwego, najpełniejszego jakie kiedykolwiek przeprowadzono badania wpływu odżywiania na zdrowie (tzw. "badania chińskiego"), widzi początek wszelkich problemów zdrowotnych współczesnych populacji "w trzech rzeczach: śniadaniu, obiedzie i kolacji". Zdaniem doktora T. Colina Campbella "odżywianie odgrywa kluczową rolę w określeniu, które geny - dobre, czy złe - podlegają ekspresji". Według szóstej zasady T. C. Campbella "ten sam sposób odżywiania, który pozwala zapobiec chorobie (...) może wstrzymać lub cofnąć chorobę".

Aby uniknąć choroby, nie wystarczy jednak zadbać jedynie o idealne odżywianie - zdaniem prof. M. Górnego nawet ekologiczna żywność nie zapewni zdrowia. Dr Preeti Agrawal uważa, że: "o zdrowiu decydują nasze nastawienie i radość życia." By cieszyć się zdrowiem istota ludzka: "potrzebuje świeżego powietrza, słońca, czystej wody i ćwiczeń fizycznych oraz głębokich uczuć: przyjaźni, miłości, przyjemności intelektualnych, przeżyć duchowych i piękna." Według holistycznego podejścia profesora M. Górnego, człowiek jako całość złożona z ciała, umysłu i duszy: "powinien odżywiać całość. A nie tylko ciało".

Wszystkie strefy wpływu są ze sobą powiązane i oddziałują na siebie. Nawet niewielka zmiana w jednym z obszarów wpływa na pozostałe. T. Colin Campbell podkreśla, że właściwe odżywianie owocuje poprawą we wszystkich dziedzinach naszego funkcjonowania, gdyż "wszystkie części są ze sobą połączone".

Istnieje pozytywna zależność między odżywianiem a aktywnością fizyczną. Badania na zwierzętach potwierdziły wpływ zmiany sposobu odżywiania na zwiększenie poziomu energii. Obserwowane szczury, którym podawano niskobiałkowe pożywienie, chętnie ćwiczyły dwukrotnie dłużej, niż zwierzęta na diecie wysokobiałkowej.

Z kolei połączenie regularnych ćwiczeń i prawidłowego odżywiania przynosi dużo więcej korzyści niż każde z osobna. Wykazano wpływ aktywności fizycznej na zdrowie emocjonalne i fizyczne oraz sprawność intelektualną. Okazuje się, że dobrowolna, spontaniczna aktywność fizyczna wykonywana z przyjemnością jest najsilniejszym czynnikiem pobudzającym neurogenezę u osób dorosłych. Co ciekawe, dowiedziono, że wymuszona aktywność nie promuje powstawania nowych komórek nerwowych mózgu i nie przekłada się na podwyższoną sprawność intelektualną człowieka.

T. Colin Campbell podkreśla kluczowe znaczenie poprawy samopoczucia i sprawności intelektualnej dla procesu wdrażania zasad optymalnego odżywiania: "Ci, którzy czują się dobrze ze sobą, chętniej dbają o swoje zdrowie, stosując się do zasad zdrowego odżywiania".

Wartościowe odżywianie


T. Colin Campbell twierdzi, że organizm człowieka rozwinął niezwykle złożoną sieć reakcji, dzięki którym najwięcej korzyści możemy uzyskać z nieprzetworzonej żywności występującej w naturze.

Paul Pitchford nazywa pełnowartościowe pożywienie wręcz warunkiem przeżycia w XXI wieku. Rolę żywności wysokiej jakości docenia również profesor Mieczysław Górny, twórca Zakładu Ekologicznych Metod Produkcji Żywności na SGGW oraz inicjator założenia Stowarzyszenia Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi "Ekoland." Zaleca on jako warunek zachowania zdrowia "zapewnienie zróżnicowanej diety z udziałem żywności ekologicznej lub co najmniej wiadomego pochodzenia" oraz przygotowywanie posiłków ze świeżych produktów w sposób jak najmniej przetworzony, pozwalający zachować wysoką jakość żywności. Zaleca wybieranie artykułów spożywczych pochodzenia krajowego oraz sezonowych - zgodnie z porą roku, w szczególności z uwzględnieniem wpływów klimatycznych: wilgotności powietrza, temperatury oraz ciśnienia atmosferycznego. Profesor Górny wskazuje na potrzebę indywidualizacji sposobu odżywiania i dostosowanie posiłków do trybu życia konkretnej osoby, jej uwarunkowań zdrowotnych oraz przyzwyczajeń żywieniowych, a nawet intuicji.

Równie ważne jest zadbanie o miły nastrój podczas posiłku, estetyczny sposób podania oraz przyjemny aromat i smak potraw. Dr inż. Andrzej Janicki z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW twierdzi wprost, że "żywność musi smakować po to, żeby człowiek był zdrowy." Posiłek powinien dostarczyć licznych pozytywnych bodźców sensorycznych, aby wyzwolić w organizmie procesy fizjologiczne warunkujące prawidłowe trawienie oraz przyswojenie cennych składników zawartych w pożywieniu.

Nawet najzdrowsze jedzenie, jeśli nie smakuje, nie przyniesie korzyści zdrowiu. Podobnie wspaniały, smakowity posiłek może wręcz zaszkodzić, gdy zjemy go w pośpiechu, stresie, byle jak i byle gdzie. Dr Preeti Agrawal podkreśla jak istotne jest, aby spożywać posiłki "w spokoju, powoli, dokładnie przeżuwając małe kęsy, w miłym otoczeniu (nakryty obrusem stół, piękna zastawa, miłe towarzystwo)". Docenia również znaczenie zadbania o relaks - spokojny czas po jedzeniu jako warunek dobrego strawienia i przyswojenia substancji odżywczych. Dr Preeti Agrival akcentuje, aby jeść z umiarem - nie przejadać się, szczególnie podczas kolacji, których zresztą dobrze nie jeść wcale. Zaleca natomiast codzienne jedzenie śniadania.

Paul Pitchford rekomenduje przygotowywanie posiłków z użyciem pełnowartościowej żywności w określonych proporcjach:
  • 35-60% zboża pełne, kasze, kiełki zbóż i produkty mączne itd.,
  • 20-25% warzywa zielone, skrobiowe, nieskrobiowe, wodorosty i mikroalgi,
  • 5-15% rośliny strączkowe: fasole, groch, soczewice, kiełki roślin strączkowych, miso itd,
  • 5-10% owoce oraz małe ilości orzechów i bogatych w oleje nasion,
  • 1-10 % pokarmy zwierzęce: nabiał, jajka, ryby, drób oraz mięso ssaków [2].

Ograniczanie spożywania białka zwierzęcego znajduje potwierdzenie w zaleceniach dra T. Collina Campbella, profesora biochemii środków spożywczych na Uniwersytecie Cornella, gdy stwierdza: "im bardziej zbliżysz się do diety opartej na produktach roślinnych, tym będziesz się lepiej czuł".

Czym właściwie jest pełnowartościowe pożywienie?

Aby przybliżyć, czym w praktyce jest pełnowartościowa żywność, zamieszczam drobiazgowy wykaz artykułów spożywczych według poszczególnych grup produktów. Zapoznanie się z tym zestawieniem to za mało, niezbędne jest zdobycie szerokiej wiedzy na temat sposobów przyrządzania smacznych - bo dobrej jakości - potraw. Konieczność posiadania praktycznej wiedzy i umiejętności przygotowania potraw i pozyskania surowców - według własnego gustu, zwyczajów oraz indywidualnych (trafnie rozpoznanych) potrzeb żywieniowych - doceniał już Hipokrates, bo: "jak ktoś, kto nie zna się na pożywieniu, może zrozumieć choroby człowieka?"

Pełne zboża; kiełki zbożowe; makarony chleby i kasze z nierafinowanych, pełnych zbóż


  • Zboża: żyto, owies, pszenica, orkisz, kamut, bulgur, jęczmień, kukurydza, proso, ryż: długi, okrągły, słodki, basmati, jaśminowy, czarny, czerwony, dziki, sorgo, kiełki zbożowe oraz "mleko" ze zbóż: ryżowe, owsiane, orkiszowe, kiszony napój pszenny, jogurt owsiany.
  • Makarony z nierafinowanych, pełnych zbóż: pszenny, orkiszowy, jaglany, kukurydziany, ryżowy (spaghetti, kolanka, świderki, muszelki, łosie).
  • Chleby z nierafinowanych pełnych zbóż: pszenny, graham, żytni, pizza (ciasto), z amarantusa, jęczmienny, esseński, czapati, gofry oraz chleb, pizza, pita, obwarzanki, babeczki typu muffin na naturalnym zakwasie.
  • Kasze z nierafinowanych, pełnych zbóż: jęczmienna: pęczak, średnia, drobna, kukurydziana, quinoa, jaglana, krakowska, gryczana.
  • Płatki z nierafinowanych zbóż: owsiane, jęczmienne, ryżowe, żytnie, jaglane, quinoa, z amarantusa, kukurydziane crunchy oraz kuskus, popcorn z kukurydzy niemodyfikowanej genetycznie, "popcorn" z amarantusa, mochi, congee selka.

    Warzywa korzeniowe, skrobiowe, liściaste. Wszelkie owoce i glony


  • Warzywa korzeniowe, skrobiowe: ziemniak, słodki ziemniak, burak, marchew, pasternak, dynia, kabaczek.
  • Warzywa liściaste i niskoskrobiowe: kapusta, kapusta włoska, kapusta pekińska, kapusta czerwona, kalarepa, brokuł, kalafior, jarmuż, sałata (wszystkie rodzaj), szpinak, karczoch, botwina, rukola, cykoria, pietruszka, kolendra, rabarbar, seler, seler naciowy, rzodkiew, rzodkiewka, szparagi, ogórek, cukinia, cebula, czosnek, brukiew, bakłażan, papryka słodka, grzyby, zielona fasolka, słodki groszek.
  • Wszelkie owoce: jabłko, gruszka, jagody, poziomki, maliny, jeżyny, żurawina, morwa, morela, brzoskwinia, nektaryna, winogrona, śliwka, wiśnia, czereśnia, truskawka, porzeczka, agrest pomidor, ananas, granat, kiwi, mango, papaja, awokado, figa, banan, daktyl, melon, arbuz, pomarańcza, mandarynka, grejpfrut.
  • Glony: ao-nori, arame, dulce, hipiki, kombu, nori, wakame.
  • Mikroalgi: spirulina, chlorella, sinica, dunaliella.

    Rośliny strączkowe, orzechy, nasiona, produkty nabiałowe, jaja, ryby dób, mięso (umiarkowanie)


  • Rośliny strączkowe :fasola: jaś, biała, brązowa, czarna, czerwona, adzuki, mung, kidney, fasolka szparagowa, mamut, bób, ciecierzyca, soczewica czerwona, brązowa, zielona, dupay, groch, soja zółta , czarna, orzeszki ziemne.
  • Orzechy: migdały, włoskie, laskowe, piniowe, brazylijskie, pekan, nerkowca, pistacje oraz "mleko" z nasion: migdałowe, jogurt z orzechów.
  • Nasiona: słonecznika, dyni, siemię lniane, sezam oraz mleko z nasion: dyniowo-sezamowo-słonecznikowe oraz jogurt z nasion: sezamowy, słonecznikowy.
  • Produkty nabiałowe - niehomogenizowane, najlepiej od ekologicznie hodowanych krów, owiec i kóz: mleko słodkie, kwaśne, ser twarogowy, żółty, dojrzewający, jogurt, kefir, maślanka, serwatka, kolostrum.
  • Jaja (klasy 0,1): kurze, przepiórcze, kacze, strusie.
  • Ryby: pstrąg, karp, węgorz , łosoś, dorsz, śledź, makrela, okoń, sardynki, halibut, szprotki, mintaj, tuńczyk, ostrygi, krewetki, obalone, kalmary, ośmiornice.
  • Drób (najlepiej z hodowli ekologicznej lub dziczyzna): kurczak, kura, indyk, kaczka, gęś, przepiórka, bażant, kuropatwa.
  • Mięso (w umiarkowanych ilościach - najlepiej z hodowli ekologicznej lub dziczyzna): wołowina, cielęcina, baranina, wieprzowina, jagnięcina, mięso kozy, królika, zająca, dzika, sarny, jelenia.

    Przyprawy


  • Przyprawy: wanilia, szafran, kminek, gorczyca, kozieradka, kurkuma, majeranek, rozmaryn, tymianek, bazylia, szałwia, kolendra, oregano, pietruszka zielona, szczypiorek, mięta, koper, koper włoski, liść laurowy, papryka, pieprz czarny, kajeński, ziele angielskie, anyż gwiaździsty, imbir, chili, curry, czosnek, gałka muszkatołowa, goździki, kardanom, cynamon, estragon, cukier trzcinowy, miód, syrop klonowy, słód jęczmienny, ryżowy, lukrecja, sól, miso, sos sojowy, ocet balsamiczny, jabłkowy.

    Tłuszcze i oleje


  • Tłuszcze i oleje: tłoczony na zimno olej lniany, rzepakowy, oliwa z oliwek, sezamowy z pestek dyni, masło, masło klarowane.

      "Moje upodobania są proste, zadowalam się tym, co najlepsze."
      Oskar Wilde

    Aktywność fizyczna


    Przez niezliczoną liczbę kolejnych pokoleń życie człowieka było związane z aktywnością ruchową - fizyczną walką o byt. Nasz metabolizm, układ nerwowy i hormonalny zostały dostosowane do życia w ruchu. Człowiek w procesie ewolucji przez miliony lat kształtował swoje geny w wysiłku fizycznym i przystosował się tym samym do intensywnej aktywności fizycznej. Dopiero ostatnie pokolenia wraz z udogodnieniami cywilizacyjnymi w znaczący sposób ograniczyły potrzebę wysiłku fizycznego. W ten sposób nasze geny z epoki kamiennej znalazły się w zautomatyzowanym, przenikniętym elektroniką, często wirtualnym świecie, który niemal całkowicie wyzwolił nas z brzemienia pracy "w pocie czoła". Żyjemy współcześnie w komfortowej rzeczywistości, o jakiej nie mogli nawet marzyć nasi przodkowie sprzed dwóch lub trzech pokoleń, a niedorzecznością wręcz wydaje się porównywanie warunków życia w XXI wieku z epoką kamienną. Tymczasem nasze paleolityczne ciała genetycznie bardziej przystosowane są do świata sprzed milionów lat, niż do współczesności. W toku ewolucyjnego przystosowania organizmów, jako gatunek nie nadążamy za własnym, rewolucyjnym wręcz, postępem naukowym i technicznym.

    Rzadko kto zdaje sobie sprawę, że nasze wygodne, komfortowe, zwalniające z wysiłku fizycznego życie (winda, samochód, ruchome schody, automatyczna pralka, zmywarka, lodówka, zamrażarka, kuchenka mikrofalowa, automat z kawą, colą, kanapkami, batonami, biletami, ze wszystkim niemalże, możliwość załatwienia znakomitej większości spraw przez internet) stanowi dla nas realne zagrożenie! Żeby żyć, nasze ciała potrzebują ruchu. Wysiłek fizyczny jest warunkiem sine qua non przetrwania gatunku ludzkiego.

    Związek aktywności ruchowej z higieną życia człowieka ma swoją długą historię. Został dostrzeżony i opisany u źródeł naszej cywilizacji przez Hipokratesa, w stwierdzeniu, że "wszystkie znaczące części ciała, jeżeli używane umiarkowanie i ćwiczone w wysiłku, do którego są przeznaczone, stają się zdrowe, dobrze rozwinięte i starzeją się wolniej. Jeżeli są nieużywane i pozostawione w bezczynności, stają się podatne na choroby, upośledzone w rozwoju i starzeją się szybciej". Dostosowany do potrzeb i możliwości systematyczny wysiłek fizyczny (trening zdrowotny) jest "niezbędnym, racjonalnym zachowaniem obowiązującym współczesnego człowieka, jeśli chce on zachować zdrowie fizyczne, psychiczne i sprawność intelektualną".

    Kluczem do zrozumienia istoty zagadnienia jest uchwycenie różnicy miedzy treningiem zdrowotnym a treningiem sportowym.

    Trening zdrowotny przynosi typowe wyniki treningowe (jak trening sportowy), które obejmują cały organizm i przejawiają się większą zdolnością pokonywania wyzwań dnia codziennego, utrzymaniem i wzmocnieniem odporności (na zmęczenie i nieswoistej odporności przeciwzakaźnej) oraz naturalnie wzrostem sprawności fizycznej, intelektualnej i psychicznej. Odpowiednio dobrana i kontrolowana rekreacyjna aktywność ruchowa w wydatny sposób obniża ryzyko przeciążenia czynnościowego organizmu oraz urazów związanych ze zwykłą aktywnością życiową. Zewnętrzne przejawy treningu stają się często motywacją osób ćwiczących, a więc: atrakcyjna sylwetka, optymalizacja wagi ciała, podniesienie sprawności i w konsekwencji poprawa rezultatów - "osiągów".

    W odróżnieniu od treningu sportowego w treningu zdrowotnym stawką nie jest jednak wynik sportowy. Według Henryka Kuńskiego "trening zdrowotny jest świadomie kierowanym procesem polegającym na celowym wykorzystaniu ściśle określonych ćwiczeń fizycznych dla uzyskania efektów fizycznych i psychicznych przeciwdziałających obniżaniu się możliwości przystosowawczych organizmu (...) oraz zapobieganiu lub zmniejszaniu tempa rozwoju szeregu chorób."

    Współczesne badania naukowe potwierdzają wpływ aktywności fizycznej na stabilizację homeostazy ekspresji genów w dwojaki sposób: poprzez aktywację protein "promujących zdrowie" oraz hamowanie protein "promujących choroby", co skutkuje stabilizacją homeostazy wewnątrzkomórkowej. Zdrowie - niezawodność wszystkich funkcji i powiązań, jest wyrazem zdolności utrzymania stabilności środowiska wewnętrznego ustroju, mimo zachodzących w środowisku zewnętrznym zmian.

    Stabilizacja homeostazy ekspresji genów


     Stabilizacja homeostazy ekspresji genów

    [3]

    Profesor Jeremy Morris, który udowodnił, że ćwiczenia fizyczne pomagają żyć dłużej, stworzył tzw. hipotezę wysiłkową, w myśl której aktywność fizyczna jest niezależnym, specyficznym czynnikiem zmniejszającym ryzyko wystąpienia choroby niedokrwiennej serca i ryzyko zgonu z powodu choroby niedokrwiennej serca.

    Paul Pitchford zaleca, aby "poświęcać co najmniej jedną godzinę na codzienne ćwiczenia fizyczne: prace na zewnątrz, uprawianie sportu (...), ogrodnictwo, pływanie, spacery itd." Ważne, aby zadbać o wspierające otoczenie - na przykład planować aktywność wspólnie z grupą znajomych, przyjaciół - jest to niezawodny sposób na utrzymanie regularności treningu. Duże znaczenie ma również wybór miejsca i okoliczności, w jakich podejmuje się aktywność fizyczną. Bardzo wspierające jest ćwiczenie na świeżym powietrzu w otoczeniu gwarantującym bezpieczeństwo, ciszę i spokój.

    Wytrzymałość przychodzi łatwiej, gdy się robi coś, co się lubi, dlatego dobrze jest gruntownie rozpoznać, co sprawia nam szczególną satysfakcję, przymierzyć się do różnych form aktywności - jazdy rowerem, tańca, gry w koszykówkę, pieszych wycieczek, tenisa stołowego, ziemnego, pływania, wspinaczki skałkowej, gry w golfa, treningu samoobrony, gry w kręgle, w zośkę, jazdy na rolkach, łyżwach lub wrotkach, a może sprzątania domu czy prac w ogrodzie. Dobrze, by aktywność fizyczna przybierała formę rekreacji ruchowej, czyli aktywnej formy spędzania wolnego czasu. Warunkiem niezbędnym jest więc posiadanie czasu wolnego oraz możliwość wykorzystania go według własnych upodobań i co najważniejsze z wewnętrznym przekonaniem o jego wartości, z chęcią, a najlepiej z radością i zadowoleniem.

    Rekreacja jest rodzajem przeniesienia się w inną rzeczywistość, odmienną od świata rutyny, codziennych obowiązków. Umożliwia odprężenie, relaks oraz obniżenie samokontroli emocjonalnej. Podejmowana dobrowolnie, bezinteresownie, zgodnie z zamiłowaniami i preferencjami przynosi poczucie swobody. Taka forma czynnego wypoczynku stwarza optymalne okoliczności dostarczenia odpowiedniej dawki ruchu, kontaktu z przyrodą, możliwości spontanicznego wyrażania wewnętrznych stanów emocjonalnych, bliskich i nieformalnych kontaktów z innymi ludźmi.

    W oparciu o indywidualne potrzeby, preferencje i możliwości, należy wybrać typ wysiłku (w ramach treningu: wytrzymałościowego, oporowego, gibkości (stretching) lub funkcjonalnego) oraz sposób (zespołowo czy indywidualnie, rower, aerobik, pływanie, bieganie) zaplanować częstotliwość (3, 5, 7, a może 1 raz w tygodniu) oraz czas trwania pojedynczego treningu. Istotnym elementem jest osiągnięcie minimalnego niezbędnego poziomu aktywności fizycznej niezbędnego dla uzyskania efektów zdrowotnych. Paul Pitchford zwraca uwagę, że zarówno brak aktywności fizycznej, jak również jej nadmiar jest szkodliwy. Dlatego ważne jest, by właściwie ocenić (oszacować) zapotrzebowanie organizmu na ruch.

    Dla określenia dawki wysiłku fizycznego używa się jednostki MET (ang. metabolic equivalent). Jeden MET odpowiada ilości tlenu zużywanej przez organizm z wdychanego powietrza w warunkach spoczynku w czasie snu lub gdy siedzimy (VO2). U dorosłego człowieka odpowiada to około jednej kalorii na kilogram ciała na godzinę. Określa również poziom podstawowej przemiany materii (basal metabolic rate - BMR). MET jest stosowany jako sposób wyrażania kosztu energetycznego wysiłku, jako multiplikacja - zwielokrotnienie wartości spoczynkowej. Według przyjętych ustaleń 1 MET jest w przybliżeniu równy 3,5 ml O2/kg/min.

    Dla zobrazowania zagadnienia, przedstawiam poniżej zestawienie na konkretnych przykładach ilości wydatkowanej energii w czasie różnych zajęć w ramach aktywności codziennej, wyrażone w MET na godzinę, przy czym aktywność słabą określa się poniżej 3 MET/h, aktywność umiarkowaną pomiędzy 3 a 5 MET/h, a aktywność silną między 5 a 12 MET/h:

    • siedzenie przed telewizorem - 1,0
    • szycie na siedząco - 1,5
    • przejście na przystanek - 2,5
    • gra na pianinie - 2,3
    • wolne pływanie canoe - 2,5
    • gra w golfa z wózkiem elektrycznym - 2,5
    • wolny spacer (3km/h) - 2,5
    • wolny taniec - 2,9
    • wyniesienie śmieci - 3,0
    • spacer z psem - 3,0
    • dość szybki spacer (5 km/h) -3,3
    • sprzątanie (umiarkowany wysiłek) - 3,5
    • odkurzanie odkurzaczem - 3,5
    • wolna jazda na rowerze - 3,5
    • siłownia bez używania ciężarków - 4,0
    • grabienie trawnika - 4,0
    • prace w ogrodzie - 4,4
    • gra w golfa bez wózka elektrycznego - 4,4
    • koszenie trawy kosiarką mechaniczną - 4,5
    • wolne pływanie - 4,5
    • szybki spacer (6,5 km/h) - 4,5
    • cięcie drewna - 4,9
    • gra w tenisa (debel) - 5,0
    • szybkie tańce - 5,5
    • jazda na rowerze - 5,7
    • aerobic - 6,0
    • jazda na wrotkach - 6,5
    • narciarstwo zjazdowe - 6,8
    • wspinaczka piesza bez obciążenia - 6,9
    • szybkie pływanie - 7,0
    • szybki spacer (8km/10km) - 8,0
    • sesja karate - 8,0
    • jogging (10km/h) - 10,2
    • skakanka - 12,0
    • regularne ćwiczenie sztuki walki - 12,0
    • sqash -12,0

    Rekomendowane obciążenie wysiłkowe dla zdrowej osoby to wysiłek energiczny, czyli umiarkowane i/lub ciężkie, określone według przynależności do grupy wiekowej.

     Obciążenie (MET) u zdrowych dorosłych (wiek w latach)

    [4]

    Podejmując aktywność fizyczną, ważną sprawą obok kwestii obciążeń jest prawidłowy przebieg pojedynczego treningu według wyjściowego programu:
    1. Faza rozgrzewki
    2. Faza trening właściwy
    3. Faza potreningowa

     Struktura jednostki treningowej

    [5]

    Jeżeli ktoś pragnie zachować zdrowie i chce być naprawdę szczęśliwy, powinien korzystać ze swoich zasobów zewnętrznych i wewnętrznych, rozwijając się zarówno pod względem fizycznym, jak i umysłowym. Dalajlama docenia znaczenie troski o potrzeby fizyczne człowieka (pożywienie, aktywność fizyczna), przestrzega jednak, "że nadmierne przywiązanie uwagi do spraw ciała może prowadzić do cierpienia".

    Świadomość


    Rosnąca skala i komplikacja procesów "coraz bardziej odległych, (...) tajemniczych, nieprzejrzystych," zachodzących w otaczającym nas świecie, ich globalne powiązania w przestrzeni finansowej, gospodarczej, politycznej i kulturowej odbijają swoje piętno na naszym codziennym życiu. Ulrich Beck twierdzi wręcz, że "żyjemy w społeczeństwie ryzyka", a wszechogarniające uprzedmiotowienie zdaniem Erica M. Uslanera nieuchronnie prowadzi nas do uogólnionej nieufności - "kultury cynizmu".

    Coraz trudniej zrozumieć zglobalizowany świat, w którym przyszło nam żyć. Zdaniem socjologa, profesora Piotra Sztompki, wszechobecna mnogość często skrajnie odmiennych ideologii i idei, wartości, zwyczajów, trendów, sposobów życia sprawia, że nasza rzeczywistość, przeniknięta niepokojami i obawami, tchnie cynizmem oraz nieufnością. Ten laureat najwyższego polskiego wyróżnienia naukowego nazywanego "polskim Noblem" - Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej - jednoznacznie stwierdza, że "globalizacja przyczynia się do korozji zaufania." Martin Albrow uważa, że ludzie odczuwają niepokój i zagubienie pozostawieni "na otwartej, słabo ustrukturalizowanej globalnej pustyni" bez jednoznacznych wzorców ideowych, etycznych oraz estetycznych.

    W dzisiejszym świecie nie wiadomo "co dobre, a co złe, co godne, a co niegodne, co piękne, a co brzydkie, gdzie cywilizacja, a gdzie barbarzyństwo, gdzie sztuka, a gdzie kicz, gdzie program polityczny, a gdzie oszustwo i demagogia", potwierdza dobitnym stwierdzeniem profesor Piotr Sztompka. Słowem, człowiekowi współczesnemu brakuje często trwałego systemu uznawanych i realizowanych wartości. Skutki takiego stanu rzeczy, obok postępującej deprywacji potrzeb biologicznych i psychicznych (przeciążenie psychiczne, stres, niehigieniczny tryb życia, niewłaściwe odżywianie, hipokinezja), są dla nas bardzo destrukcyjne, chociaż mało kto zdaje sobie sprawę ze skali zagrożenia.

    Paul Pitchford wyjaśnia, że warunkiem sine quo non dla podejmowania korzystnych długoterminowych działań, również tych dotyczących stylu życia, jest "wgląd w potrzeby osadzone w osobistych wartościach" i nazywa go świadomością.

    A skoro, jak stwierdził Victor E. Frankl: "ostatecznie życie sprowadza się do wzięcia odpowiedzialności za znalezienie właściwego rozwiązania problemów i zadań, jakie stale stawia ono przed każdym z nas," droga do Spełnienia (udanego życia) ma swój początek w rozpoznaniu osobistych wartości i prowadzi przez rozwijanie świadomości.

    Omówione dotychczas wartościowe odżywianie i aktywność fizyczna umiejscowione w centrum modelu optymalizacji stylu życia są niejako wsparte na trzeciej strefie wpływu ? świadomości. Nie jest ona standardowo zamieszczana w powszechnie obowiązujących piramidach czy talerzach żywieniowych. Paul Pitchford jako pierwszy wprowadził świadomość do swojej "Piramidy zintegrowanego odżywiania", czyniąc z niej podstawę - również w sensie ideowym - swojej koncepcji.

    Świadomość: conscientia od łacińskiego con - "z" i scientia - "wiedza", sati - w języku pali znaczy tyle co uważność, uwaga, bycie świadomym i poświęcanie uwagi temu, co się dzieje tu i teraz. Ronald D. Siegel w swojej książce "Uważność. Trening pokonywania codziennych trudności" pisze, że świadomość pozwala "widzieć i akceptować rzeczy takimi, jakie one są", poznać siebie, ale i rozumieć procesy zachodzące w otoczeniu. Świadomość, przypomnijmy, rozumiana jako "wgląd w potrzeby osadzone w osobistych wartościach".

    Anzelm Grun, doktor teologii, doradca duchowy i psychoterapeuta, wyraża ich rangę w prostych słowach: "wartości czynią życie wartościowym".

    Gdy sięgniemy do źródłosłowia, angielskie values pochodzi od łacińskiego valere, co po pierwsze znaczy być zdrowym, dalej dobrze się czuć, mieć siłę, posiadać wartości. Wartości w takim rozumieniu są źródłem nie tylko zdrowia, ale co nie mniej ważne, dostarczają nam sił dla przezwyciężenia życiowych wyzwań. Tak rozumiane cnoty mogą stanowić dla nas źródło mocy. Przestają być frazesem o sentymentalnym, czy moralizatorskim wydźwięku.

    W odróżnieniu od dzisiejszego człowieka starożytni Rzymianie widzieli w wartościach (cnotach) nie tyle wymagania do spełnienia, co "dary" zasilające życie, które "każdy sam musi urzeczywistniać". Dla Greków zaś cnoty kardynalne - roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo - stanowiły kwintesencję prawdziwego człowieczeństwa. Zdaniem Arystotelesa to właśnie dzięki cnotom człowiek zyskuje dostęp do wewnętrznego potencjału - świadomość prawdziwego "ja", co daje mu możliwość takiego oddziaływania na rzeczywistość zewnętrzną, aby jego życie miało sens, a tym samym było udane. Wartości rozumiane w ten sposób zyskują obok idealistycznego również pragmatyczny aspekt.

    W buddyzmie Sześć Doskonałości ma doprowadzić do bogactwa. Jako pierwsza szczodrość, którą należy rozwijać poprzez dyscyplinę moralną, tę zaś osiągnie każdy, kto posiądzie zdolność radzenia sobie z trudnościami. Zyska ją ten, kto podejmuje przynoszący radość wysiłek, dzięki umiejętności skupienia uwagi na zdarzeniach, działaniach i celach. Ta zaś wypływa z umiejętności rozróżniania między tym, co właściwe, a tym, co szkodliwe. W taki właśnie sposób według mądrości Buddy człowiek zyskuje pomyślność materialną.

    Przyjmując założenie, że życie według wartości może się opłacić również w zachodnim świecie XXI wieku, pojawia się pytanie: skąd je wziąć, czy też gdzie ich szukać? Wartości, którymi powinnyśmy kierować się, aby nadać życiu sens, zadaniem prof. Frankla "nie mogą być przez nas przyjmowane", ponieważ tak naprawdę posiadamy je od zawsze - wartości mają swe korzenie w naszym biologicznym dziedzictwie. Ustalone kryteria postępowania i hierarchia wartości ewoluowały na przestrzeni wieków historii naszego gatunku, "uległy krystalizacji", jak to określa profesor i głęboko zakorzeniły się w naszej biologicznej naturze.

    Zdaniem Dalajlamy przychodzimy na świat już obdarzeni: szczerością, życzliwością, a także pragnieniem przynoszenia pożytku innym istotom oraz dyscypliną i odpowiednio ukierunkowaną mądrością. Duchowy przywódca Tybetu nazywa wrodzone pozytywne cechy człowieka duchowością, odróżniając ją od wiary. Dopiero w późniejszym okresie życia pojawia się skłonność umysłu, by kierować się wiarą.

    Również zdaniem Konrada Lorenza, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii, rodzimy się już wyposażeni w uniwersalne wartości, które Lorenz nazywa "prawem moralnym" i które stanowią o tym, czym czy też kim jesteśmy. Zaś nasza największa i najpiękniejsza wolność jest jego (prawa moralnego) dokładnym odzwierciedleniem. Co więcej, wszyscy posiadamy - co opisał Konrad Lorenz w koncepcji "biologicznego a priori" - przedfleksyjną zdolność aksjologicznego, czyli opartego na wartościach: prawdzie, pięknie i dobru, rozpoznania swojej natury i rozumienia siebie.

    W idealistycznej wizji pełnej świadomości (czyli pełnego poznania przez człowieka mechanizmów rządzących światem, a co za tym idzie również wszelkich procesów zachodzących we własnym organizmie), zdaniem Konrada Lorenza człowiek nie chciałby niczego innego dla siebie, jak tylko życia i postępowania zgodnie z naturą, w harmonii ze światem oraz rzeczywistymi potrzebami swego ciała, umysłu i ducha. Jego kryteria wyboru i hierarchia wartości stanowiłyby odzwierciedlenie "światowego rozumu - logosu". Pragnąłby dokładnie tego samego, czym jest "wolna od sprzeczności zgodność świata z własnymi prawami". Wybór między tym, co mi się bardziej opłaca, a tym co słuszne czy etyczne nie miałby racji bytu.

    Idea ta tak bliska filozofii świata antycznego oraz Dalekiego Wschodu, przyświecająca również mistykom średniowiecznym, jest niemal obca ludziom żyjącym we współczesnych, konsumpcyjnych społeczeństwach. Codziennie stajemy przed dylematami: korzystny czy uczciwy kontrakt, smaczny czy zdrowy posiłek, ekonomiczny czy ekologiczny zakup, wypoczynek aktywny czy tak jak lubię? Pozostaje kwestią, czy rzeczywiście te wybory muszą i czy powinny stać w opozycji. Czy zdrowy posiłek nie może być smaczny, a aktywny wypoczynek nie może nam przynosić zadowolenia? Oczywiście odpowiedź na te pytania jest twierdząca, nie tylko mogą, ale powinny, czego mam nadzieję dowiodłam w poprzednich rozdziałach. Praktyka jednak jest zgoła odmienna. Dlaczego tak się dzieje? Co zrobić by to zmienić?

    Odpowiedź na te pytania można odnaleźć w tezie postawionej przez Paula Pitchforda, który twierdzi, że "styl życia odzwierciedla nasze potrzeby zgodnie z naszym poziomem świadomości." Zatem codzienne decyzje począwszy od tego co jemy, jak spędzamy czas, są odzwierciedleniem obrazu tego, kim jesteśmy dla siebie, czy też inaczej jaką świadomość siebie, swojej natury, potrzeb, wreszcie wartości posiadamy. Świadomość tę Paul Pitchford rozumie jako "wgląd w potrzeby osadzone w osobistych wartościach". Dr Preeti Agrawall twierdzi wręcz, że wszyscy ludzie odżywiają się i podejmują wszelkie aktywności w sposób idealny dla siebie. To znaczy w sposób idealny odzwierciedlający to, kim są dla siebie, czy też za kogo się uważają. Istnieje zatem, w opinii dr Preeti Agrawal, doskonały związek pomiędzy tym, co to robimy, a tym czym jesteśmy, czy też uważamy, że jesteśmy. W takim rozumieniu styl życia ludzi z zachodnich społeczeństw odzwierciedla to, jaką posiadają świadomość siebie i swoich potrzeb. Idąc za tym tokiem rozumowania można przyjąć, że podnoszenie świadomości wyznacza kierunek dla skutecznych strategii optymalizacji stylu życia.

    Jak zatem w praktyce możemy zadbać o rozwijanie świadomości?

    Metod jest wiele, począwszy od mindfulness praktykowanego w codziennych czynnościach jak: jazda komunikacją miejską, mycie naczyń, branie prysznica, spacer itd., poprzez regulację oddechu, medytację czy modlitwę. Warto wiedzieć, że istnieją naukowe dowody potwierdzające korzystny wpływ odmawiania mantry i różańca na zdrowie. Badania takie przeprowadził dr Luciano Bernardi z Uniwersytetu Pavia we Włoszech, zajmujący się od lat autonomicznymi rytmami ciała: rytm bicia serca, oddech, ciśnienie krwi itd. Utrzymanie równowagi między ww. biorytmami jest bardzo precyzyjnym wskaźnikiem dobrego zdrowia. Doktor Bernardi odkrył, że odmawianie "Zdrowaś Mario" (po łacinie) oraz recytacja najbardziej znanej mantry buddyzmu: "Om-Mani-Padme-Hum" powoduje u odmawiających je osób już po kilku minutach automatyczne przejście na naturalny rytm wahań funkcji biologicznych (sześć oddechów na minutę). Urządzenia pomiarowe w laboratorium zarejestrowały kolejno rezonowanie wszystkich rytmów biologicznych oraz ich wzajemne wzmacnianie.

    W wyniku tego badania uzyskano płynny harmonijny wykres charakterystyczny dla stanów empatii, zadowolenia, wdzięczności.

    Doktor Bernardini potwierdził tym samym w swych badaniach harmonizujący rytmy biologiczne wpływ tradycyjnych praktyk religijnych na poprawę samopoczucia i zachowanie zdrowia. Naukowcy amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia pod kierownictwem J.F. Thayler potwierdzili odkrycie doktora Bernardiego i wykazali liczne prozdrowotne oddziaływania technik równoważenia autonomicznych rytmów ciała. Dowiedli, że wzmacniają one funkcjonowanie układu immunologicznego, łagodzą stany zapalne, poprawiają regulację poziomu cukru we krwi, redukują powikłania pocukrzycowe oraz stabilizują właściwe ciśnienie krwi, ograniczają niewydolność serca, a nawet obniżają ryzyko nagłego zgonu.

    Paul Pitchford zaleca, aby na co dzień dbać o utrzymanie spokoju umysłu, odprężenie i skupienie, co uznaje za warunek rozwijania autorefleksji. Ostatecznie stwierdza, że zdolność zachowania równowagi mentalnej sprawia, iż styl życia (w tym sposób odżywiania, podejmowana aktywność fizyczna itd.) będzie jakby automatycznie kształtował się tak, by zachować równowagę.

    Stanie się tak, gdyż - jak pamiętamy - styl życia odzwierciedlając naszą świadomość niejako dopasowuje się do niej. Można zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie rozwijanie świadomości stanowi klucz do rozwiązania problemów współczesnego świata.

    Zachodnie społeczeństwa borykają się z plagą chorób cywilizacyjnych, a ludzie odczuwają ciągłe niezadowolenie i niepokój w świecie stworzonym przez człowieka - zgodnie z poziomem jego świadomości - "wygodnym" i tak mu nieprzyjaznym jednocześnie.

    Dalajlama uważa, że człowiek Zachodu może doświadczyć szczęścia poprzez dbałość o swój rozwój duchowy. Pisze, że umysł człowieka może stanowić dla niego źródło siły oraz szczęśliwej przyszłości, pod warunkiem, że będziemy go właściwie wykorzystywać. W przeciwnym razie, staje się przyczyną nieszczęścia i udręki.

    Idea ta znajduje uznanie i praktyczne zastosowanie w nowoczesnych nurtach psychologicznych, jak na przykład w terapii akceptacji i zaangażowania ACT - umieszczonej w amerykańskim Narodowym Rejestrze Praktyk Medycznych Opartych na Dowodach (The National Registry of Evidence-based Programs and Practices - NREPP) prowadzonym przez amerykańskie federalne ministerstwo zdrowia (Department of Health and Human Services).

    Steven Hayes, Kirk Strosahl i Kelly Wilson, twórcy ACT, opracowali w oparciu o model funkcjonowania ludzkiego umysłu swoją terapię, której sedno można by zawrzeć w słowach: "Akceptuj ze spokojem to, czego nie możesz zmienić, miej odwagę zmienić to co możesz zmienić i pogłębiaj mądrość, by odróżnić jedno od drugiego".

    Taką ukierunkowaną mądrość duchowy przywódca Tybetu, jak przytaczałam wcześniej, widzi jako jeden z atrybutów czy też przejawów duchowości. Dysponując nią, w oparciu o dostępną wiedzę potrafimy odróżnić korzystne i niekorzystne skutki naszych działań i podejmować optymalne decyzję. Ciało bowiem może podpowiedzieć, czego potrzebujemy dla zachowania zdrowia, dobrego samopoczucia, ale zdarzają się wskazówki budzące wątpliwości. Czasem możemy czegoś bardzo pragnąć, czy wręcz pożądać, czemu jednak nasz rozum przeciwstawia się, gdyż potrafi przewidzieć negatywne konsekwencje. Umiejętność wniesienia się ponad chwilową sytuację i dokonania oceny, czy określone działanie rzeczywiście doprowadzi do osiągnięcia celu, święty Tomasz z Akwinu łączy z roztropnością - jedną z cnót kardynalnych.

    Bardzo ważne jest, byśmy umieli rozpoznać prawdziwe motywy naszych pragnień i działań. Rozwijając wiedzę o naturalnych przyczynach własnego zachowania, możemy, zdaniem Konrada Lorenza, w sposób wymierny zwiększyć możliwości swojego działania. Nazywa ten proces "przekształcaniem wolnej woli w czyn".

    Mądrość zasilona wiedzą pomaga nam nie tylko zrozumieć, ale daje również możliwość kreowania siebie oraz otaczającej nas rzeczywistości w sposób rozumny - nie pozbawiony sensu. Twórca logoterapii - profesor neurologii i psychiatrii Uniwersytetu Wiedeńskiego Viktor E. Frankl - widzi człowieka jako istotę odpowiedzialną i zobowiązaną do stałego urzeczywistniania sensu, jaki potencjalnie niesie ze sobą każda sytuacja życiowa. Podstawowym zadaniem logoterapii jest uświadomienie człowiekowi wymiaru jego odpowiedzialności. Jednocześnie pozostawia mu decyzję w kwestii tego, przed kim i za co czuje się odpowiedzialny. To od każdego z nas zależy, czy i w jakim zakresie przyjmiemy na siebie odpowiedzialność przed własnym ciałem, rodziną, w szczególności dziećmi (nawet tymi potencjalnymi), społeczeństwem, czy wreszcie przed własnym sumieniem.

    Jednocześnie Viktor E. Frankl dostrzega w odpowiedzialności "istotę ludzkiej egzystencji". Rzecz w tym zatem, aby znajdować trafne rozwiązania dla zadań i problemów, jakie co dzień stają przed nami, podejmować właściwe decyzje i zgodnie z nimi postępować, aby urzeczywistnić sens swojego istnienia. Chodzi o to, aby móc doświadczać satysfakcji, spełnienia, radości i wreszcie szczęścia niezależnie od tego co nam przynosi los.

    Niestety zdarzają się często takie okoliczności, że mimo starań nie jest to osiągalne. Dzieje się tak, gdy dotknęły nas bolesne duchowe i emocjonalne zranienia. Anzelm Grun uważa, że "wszyscy (...) nosimy w sobie dzieje naszych rodzin i jesteśmy częścią losów innych ludzi. Historia łącząca nas z rodzicami, zawsze będzie miała dwie strony: pozytywną i bolesną". Dlatego często potrzeba nam emocjonalnej transformacji, abyśmy mogli znaleźć własną drogę życiową i nie pozwolić, by determinowała nas nasza historia i losy naszej rodziny. W takich wypadkach nieodzowna okazuje się psychoterapia. Nie uda nam się bowiem "doświadczać satysfakcji, spełnienia, radości i wreszcie szczęścia niezależnie od tego co nam przynosi los", jeśli nie pogodzimy się ze swoim dotychczasowym życiem.

    Dokładnie to samo założenie leży u podstaw ACT (acceptance commitment therapy). Stawiane przez jej autorów tezy stanowią pragmatyczne wskazania dla osiągnięcia poprawy jakości życia, a co za tym idzie satysfakcji z życia. Po pierwsze, w odróżnieniu od założenia typowego dla większości terapii, ACT nie uznaje, że normalność naszego doświadczenia łączy się nieodzownie za stanem zadowolenia. Przeciwnie, wg ACT cierpienie psychologiczne jest komplementarną częścią naszego doświadczenia. Należy więc pogodzić się z tym, że wszyscy go doświadczamy. Viktor E. Frankl pisze więcej: "ludzka egzystencja nie jest (...) kompletna bez cierpienia i śmierci".

    Na fakt, że nikt nie jest w stanie uniknąć cierpienia, ACT odpowiada "act", co oznacza "działaj"! A jeszcze dokładniej: akceptuj własne doświadczenia i działaj - angażuj się we własne życie.

    W ten sposób osiągniesz cel, który zakłada terapia, tj. "poprawę jakości życia, wzrost satysfakcji z życia." Stanie się to możliwe dzięki "zwiększeniu zdolności podejmowania działań zgodnych z wybranymi przez siebie wartościami". Wartości widziane jako świadomie obrane drogi życia, nadają mu sens poprzez wskazanie celu oraz budowanie motywacji dla długofalowych wzorców zachowań. Dlatego też w terapii akceptacji i zaangażowania za punkt wyjścia uważa się odkrycie - poprzez praktykowanie uważności - indywidualnych wartości. Dzięki nim można wyznaczyć cele i obrać kierunek zaangażowanego działania.

    To właśnie wartości, co podkreśla Anzelm Grun, "pokazują nam naszą godność", godność istoty ludzkiej niezależnie od statusu społecznego, posiadanych talentów, urody, kwalifikacji, stopnia sprawności fizycznej i intelektualnej, "przydatności dla społeczeństwa", czy rozmiaru ubrania. Zaangażowane działanie jako istota strategii ACT jest niczym innym jak "podejmowaniem konkretnego działania służącego wartościom".

    ACT przestrzega przed próbami uniknięcia cierpienia "pierwotnego" - tego, którego nie da się uniknąć poprzez kontrolowanie go, gdyż przynosi to paradoksalny skutek - "cierpienie wtórne." Anzelm Grun tak to wyjaśnia: "dla ludzi, którzy uciekają przed każdym przeciążeniem samo życie staje się ciężarem. (...) Zamiast zmagać się z zewnętrznymi trudami i poprzez to wzrastać, czynią swoje życie ciężarem, który ledwie mogą unieść".

    Dlatego tak ważna jest akceptacja - zgoda na to, co przynosi życie. Anzelm Grun napisał: "tylko ten, kto pogodził się ze swoim życiem, jest w stanie odkryć, jak wiele możliwości w nim drzemie". Zaś duchowe zranienia nie tylko bolą, ale dają także szansę wzrostu.

    Dla wielu "kultywowanie akceptacji dla każdego naszego doświadczenia jest najważniejszym i zarazem najtrudniejszym aspektem praktykowania uważności". Dzięki niej możemy pogodzić się z nieuchronnością zmian i niemożnością bycia zawsze wygranym.

    Akceptacja odgrywa decydującą rolę również w samym procesie działania. Dobrowolność podejmowanych kroków nie tylko redukuje poziom hormonów stresu, lecz również wyzwala stany mózgu charakteryzujące się falami typu theta, które generują stany skupienia i sprzyjają nauce.

    Oczywiście istnieje wiele innych godnych polecenia podejść terapeutycznych (wywiad motywujący, terapia poznawczo-behawioralna itp.) pomocnych w dokonaniu - jak to nazywa Paul Pitchford - psychologicznej transformacji. Ważne, by zadbać o tę sferę życia - podjąć działania terapeutyczne, zwłaszcza, gdy uświadomimy sobie, że podobnie jak sposób odżywiania czy sport, mogą one uruchomić przełączniki epigenetyczne i przeprogramować komórki naszego ciała.

    Podobnie zbawienne działanie na strefę świadomości, a co za tym idzie również na nasz epigenom, może mieć obok psychoterapii, modlitwy, medytacji czy uważnego oddechu wiele innych czynników. Doktor Preeti Agrawall uważa, że potrzebujemy doświadczać radości życia. Dla zachowania zdrowia ważniejsze od witamin jest słońce, czysta woda i świeże powietrze. Nie mniej ważne jest dla nas zaspokojenie potrzeby "głębokich uczuć: przyjaźni, miłości, przyjemności intelektualnych, przeżyć duchowych i piękna".

    Zmiana


    W świetle wiedzy o idealnym powiązaniu - odzwierciedleniu - świadomości tego kim jesteśmy i tego co robimy, jakich dokonujemy wyborów, warto zachować rodzaj czujności we wszystkich naszych działaniach. Bo skoro stosujemy "idealną dietę i aktywność fizyczną" - adekwatnie do posiadanej świadomości, to czy rezultaty tych działań również są idealne? Czy to jak się czujemy, jak wyglądamy, jaką sprawnością fizyczną i intelektualną dysponujemy jest odzwierciedleniem granic naszego potencjału? Czy to, co otrzymujemy od życia daje nam spełnienie, przynosi satysfakcję? A może mamy już dość: niepowodzeń, dolegliwości, wreszcie chorób - rezultatów naszych idealnych z punktu widzenia jedności psychosomatycznej decyzji? Jeśli tak się dzieje, to nie pozostaje nam nic innego jak zacząć dokonywać lepszych wyborów.

    Doświadczeniem wielu ludzi, podejmujących próbę zmiany stylu życia, jest porażka. Ale są przecież tacy, którym się udaje. Co zatem i jak robić, aby osiągnąć sukces?

    Aaron Antonovsky, socjolog medycyny, zaleca, aby "poszukiwać skarbów zamiast wieść pościg za błędami". Stworzona przez niego koncepcja salutogenezy (od łac. salus - zdrowie, szczęście, nietykalność; geneza - powstanie) jest wynikiem poszukiwań odpowiedzi na nurtujące Aarona Antonovsky'ego pytanie: co sprawia, że jedne osoby zachowują zdrowie i długie życie, podczas gdy inne stosunkowo łatwiej zapadają na choroby i żyją krócej.

    Zastosowanie się do pierwszej ze strategii - "odnajdywania skarbów", czyli wzmacniania własnych zasobów, sprawia, że człowiek wiedzie długie życie, pozostaje zdrowy mimo niekorzystnych okoliczności, a gdy zachoruje, szybko wraca do formy. Wybór drugiej drogi - koncentrowania się na dolegliwościach - "pościg za błędami" - skutkuje natomiast podatnością na choroby i relatywnie krótszym życiem. Aaron Antonovsky opisuje swoją koncepcję zdrowia w bardzo obrazowy, metaforyczny sposób:
      "(...) moim fundamentalnym, filozoficznym założeniem jest, że rzeka jest prądem życia. Nikt nie może przejść bezpiecznie brzegiem. Dlatego jest dla mnie jasne, że w dosłownym jak i przenośnym sensie większa część rzeki jest zanieczyszczona. Na rzece znajdują się rozwidlenia, które powodują lekkie prądy lub prowadzą w niebezpieczne prądy lub wiry. Moja praca poświęcona jest poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: jak zostać dobrym pływakiem/pływaczką w rzece, której natura określona jest przez historyczne, socjokulturalne i fizyczne warunki środowiskowe?"

    Aaron Antonovsky widzi zdrowie i zadowolenie z życia jako niezwykle dynamiczny, aktywny oraz wciąż ulegający zmianie proces, nie zaś jakiś stabilny stan, który można osiągnąć raz na zawsze. "Zdrowie to uczucie zadowolenia, umiejętność organizmu radzenia sobie z obciążeniem, poczucie samorealizacji, znalezienie sensu, socjalne więzy, umiejętność radzenia sobie ze stresem, kryzysami i przemianami." Kluczową tezą salutogenezy jest założenie, że przyczyna zdrowia, szczęścia i cierpienia leży w naszym umyśle. Nie mamy wpływu na wiele trudnych czy wręcz dramatycznych zdarzeń z naszego życia, możemy jednak zmienić nasze podejście do nich. Tym, co odróżnia dobrego pływaka od słabego w rzece życia, jest poczucie koherencji - odczuwanie rodzaju spójności we własnym życiu, sensowności doznawanych przeżyć i zasadności doświadczeń. Trzy komponenty determinujące naszą orientację życiową to: zrozumiałość, zaradność oraz sensowność.

    Człowiek z silnym poczuciem koherencji potrafi zrozumieć otaczający go świat, wie co mu służy (w tym: wartościowe odżywianie, aktywność fizyczna, świadomość i wzajemne oddziaływania) rozumie również w szerokim kontekście problemy i obciążenia, które go dotykają.

    Bodźce napływające w ciągu życia ze środowiska zewnętrznego i wewnętrznego mają dla niego charakter ustrukturalizowany, przewidywalny i wytłumaczalny. Taka osoba potrafi sprostać wymaganiom stawianym przez te bodźce, podjąć wyzwania, jakie stawia przed nią życie. Zaradność jest udziałem tych, którzy mają dostęp do swoich zewnętrznych i wewnętrznych zasobów oraz potrafią się nimi posłużyć by rozwiązać problemy. Dzięki wysokiemu poczuciu sensowności osoby koherentne z dużym zaangażowaniem podejmują wyzwania życiowe, angażują się w różnorodne projekty i gotowe są podjąć nie lada wysiłek dla ich realizacji. Według Aarona Antonovsky'ego, trzy komponenty wchodzące w skład poczucia koherencji: zrozumiałość, sterowalność oraz sensowność decydują o naszym zdrowiu bądź chorobie, ponieważ to właśnie osoby o silnym poczuciu koherencji mają tendencję do zachowań prozdrowotnych. Badania przeprowadzone w Instytucie Psychologii Zdrowia oraz w Instytucie Psychiatrii i Neurologii potwierdzają, że osoby z poczuciem koherencji lepiej radzą sobie z wymaganiami, podejmują bardziej aktywne strategie uporania się z trudnościami, potrafią korzystać z posiadanych zasobów i to odpowiednio do wymagań.

    Jeśli zatem dysponujemy wystarczająco wysokim wskaźnikiem poczucia koherencji, wprowadzanie zmian w naszym stylu życia w kierunku tych prozdrowotnych nie powinno nam przysporzyć większych trudności. Jeśli natomiast mamy doświadczenia licznych niepowodzeń w próbach zmiany diety na zdrowszą, podjęcia aktywności fizycznej czy innych tego typu wyzwań, należy się spodziewać, że nasze poczucie koherencji jest stosunkowo niskie. Można to sprawdzić i w precyzyjny sposób określić wysokość wskaźnika wypełniając Kwestionariusz Orientacji Życiowej dostępny w portalu Psychologia.net.pl.

    Jeśli badanie potwierdzi niski poziom wskaźnika poczucia koherencji, jest to istota przesłanka do skorzystania z pomocy psychologicznej. Badania przeprowadzone w Instytucie Psychiatrii i Neurologii wykazały, że psychoterapia jest skuteczną metodą trwałego podnoszenia poczucia koherencji. Psycholog Christoph Jacobs w swojej praktyce łączy koncepcję Antonovskyego z aktualną wiedzę medyczną. Jako strategię w terapii przyjmuje zasilenie "źródeł pacjenta" - wzmocnienie go i sprawienie, że mimo zranień nie załamuje się, wręcz przeciwnie - wzrasta. W psychologii zdrowia osiągnięcie celu sprowadza się do odkrycia własnych zasobów człowieka, z których będzie mógł czerpać, aby właściwie kierować swoim życiem.

    Zakładając, że dysponujemy wystarczająco wysokim poczuciem koherencji, możemy teraz powrócić do postawienia pytania o to, jak można zoptymalizować styl życia.

    Formułowanie kwestii zmiany stylu życia w tak ogólny sposób, przypomina pytanie o najbardziej skuteczne posunięcie na szachownicy. W szachach nie istnieje najlepszy czy nawet dobry ruch w ogóle, w oderwaniu od konkretnej sytuacji na szachownicy oraz charakteru przeciwnika. Dokładnie tak samo jest w życiu. Każdy człowiek funkcjonuje w określonych realiach, dysponuje właściwym sobie potencjałem i podlega specyficznym ograniczeniom, ma wreszcie swoje wyjątkowe powołanie oraz zadania do wykonania i przeszkody do pokonania.

    Jesteśmy niepowtarzalni, wyjątkowi i jedyni w swoim rodzaju. Nie ma dwóch osób, dla których analogiczna sytuacja znaczyłaby dokładnie to samo. A nawet dla tego samego człowieka nie istnieją uniwersalne zalecenia co do sposobu odżywiania, rekreacji itp. na całe życie.

    Decyzję o zmianie należy podejmować w sposób absolutnie zindywidualizowany, tu i teraz w określonej sytuacji życiowej, zdrowotnej, na konkretnym etapie życia. Warto pamiętać, że zmiana może się dokonać, gdy dysponujemy wystarczającymi zasobami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Sytuacje kryzysowe czy okresy wzmożonego wysiłku są przeciwwskazaniem dla inicjowania zmiany.

    Drugim po zasobach warunkiem powodzenia jest pozytywna motywacja. Motywacja negatywna - wstyd, poczucie winy - wyczerpuje energię i odbiera siłę do zmiany.

    Pierwszy krok to zdać sobie sprawę, że to my decydujemy. Drugi - dobrze sformułować cel. Może się okazać, że sami z siebie, w oparciu o posiadane informacje i doświadczenie nie potrafimy znaleźć odpowiedzi na pytanie, co i jak zmienić. Dlatego warto się otworzyć na niezbędną do wprowadzenia zmian wiedzę. Wiedza jednak to nie wszystko.

    Zmiana własnego sposobu odżywiania, aktywności fizycznej, postawy wobec życia, świadomości to, jak podkreśla profesor Grażyna Wieczorkowska-Wierzbińska, zmiana wewnętrzna - znacznie trudniejsza niż zmiana zewnętrzna. Wprowadzenie zmian endogennych, zdaniem profesor, nieodłącznie wiąże się z oporem "ja realnego", co oznacza, że stary nawyk wygrywa. Nie wystarczy sama weryfikacja przekonań za pomocą słów, trzeba ćwiczyć nowe zachowania, aby mogła dokonać się zmiana zapisu doświadczenia, by "oswoić" nowe. Niewygodne emocje i brak wymiernych efektów może trwać nawet długi czas. Zadowolenie - nagroda, przychodzi po czasie, początkowy dyskomfort ustępuje, gdy nowe zachowanie się utrwali. Najtrwalsza zmiana dotyczy poziomu pragnień - zmiana dokonuje się naprawdę, gdy polubimy to co nam służy - korzystne dla nas zachowania. Gdy zmuszamy się do zmiany zachowując stare pragnienia, czyli podporządkowujemy się nowemu bez wewnętrznej akceptacji, narażamy się na porażkę. Aby przełamać złe nawyki trzeba nauczyć się podejmować właściwe decyzje i tu bardzo pomocna, co podkreśla Ronald D. Singel, może się okazać praktyka uważności rozwijająca świadomość. Paul Pitchford jest zdania, że świadomy wybór w oparciu o własne wartości może zaistnieć, gdy dokona się emocjonalna i duchowa transformacja.

    Zmiana wewnętrzna jest trudna i dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość dla siebie oraz dać sobie czas. Dobrze przyjąć postawę gotowości do pokonania przeszkód, które się pojawią, oporu, który towarzyszy każdej zmianie oraz wyposażyć się w pomocne narzędzia: kartę korzyści, kartę alternatywnych zachowań, przepisy kulinarne itp. Ale jak podpowiada doktor Agrawal, korzystając z cennych rad i gotowych wskazówek należy zachować "prostotę i umysł początkującego," zaufać sobie i rozwijać własną kreatywność. Przestrzega przed wszelkimi zakazami, w szczególności przed dietami odchudzającymi, dobitnie stwierdzając, że "gnębione ciało się mści".

    Osoba modyfikująca swoje zachowania potrzebuje również wsparcia otoczenia, w szczególności spojrzenia z zewnątrz: rodzaju towarzyszenia przez trenera, doradcę żywieniowego czy psychodietetyka.

    Wszystko to wydaje się być tak skomplikowane, że nasuwa się pytanie, czy możliwe do przeprowadzenia przez osobę o przeciętnym przygotowaniu? Odpowiedzią niech będzie stare chińskie powiedzenie: "żeby wejść na najwyższą nawet górę, trzeba zrobić pierwszy krok".

    Podobnie w procesie zmiany zachowań składających się na styl życia trzeba zrobić ten pierwszy krok. Na samym początku wybierzmy strefę wpływu, w której czujemy się najpewniej. Wybierzmy jakąś rzecz, która przyjdzie nam z łatwością, a jeszcze lepiej z przyjemnością i wprowadźmy jedną zmianę. Gdy wejdziemy w proces zmiany, krok po kroku będą przychodzić lepsze wybory owocujące uzdrawiającymi nawykami. Każdy krok, który zbliży nas do równowagi, sprawi, że każdy następny będzie łatwiejszy. Doktor Dawid Servan-Schreiber tłumaczy, że ciało to ogromny system pozostający w równowadze, w którym wszystkie funkcje wzajemnie na siebie oddziałują. Wystarczy dokonać zmiany w jednej, by zmieniły się wszystkie. Ten neuropsychiatra podkreśla, że "większa świadomość w jednej dziedzinie automatycznie pociąga za sobą postęp w innych sferach".

    Każdy może z niego skorzystać w inny sposób, zacząć po swojemu - zdecydować, co na początek jest dla niego najbliższe, najchętniej po to sięgnie. I tu zaczynają się dobre wiadomości: zmiana, aby była skuteczna, powinna być wprowadzana z przekonaniem, satysfakcją i należy dokonać wszelkich starań, aby towarzyszyło jej doświadczanie przyjemności. Jeśli więc ktoś zdecyduje się, na przykład, jeść gotowane śniadania w zimne pory roku, znalazł jakiś przepis na owsiankę, ugotował i stwierdził, że nie jest smaczna, to znaczy dokładnie tyle, że należy szukać nowych przepisów i próbować dalej. Aż do pozytywnego skutku, w postaci miłego uczucia towarzyszącego jedzeniu smacznego, pożywnego, pełnowartościowego śniadania.

    Po dobrym posiłku ciało zrewanżuje się nam lepszym samopoczuciem i gotowością do podjęcia aktywności fizycznej. Ta z kolei zapewni nam wzrost sprawności intelektualnej. Na koniec, cytując T. Colina Campbella: "odczuwanie korzyści w postaci lepszego samopoczucia i sprawności umysłowej daje pewność i motywację do przestrzegania zasad optymalnego odżywiania..."

    Ktoś, komu na starcie bliższa jest aktywność fizyczna, zacznie od jazdy na rowerze lub biegania albo przypomni sobie, jak bardzo lubi pływać. Jeszcze kto inny, posiadając bagaż doświadczeń życiowych i parę niepowodzeń w zmianie stylu życia, zacznie od pracy z psychologiem bądź w inny sposób poszerzy swoją świadomość.

    W każdej konfiguracji korzystna zmiana w jednym obszarze pociągnie za sobą pozytywne efekty we wszystkich pozostałych przestrzeniach. Niestety działa to również w drugą stronę. Błędy żywieniowe obniżą sprawność osoby uprawiającej sport, podobnie jak brak rekreacji ruchowej ograniczy potencjał doskonale odżywiającej się osoby. Nadrzędną rolę odgrywa świadomość.

    Model optymalizacji stylu życia wskazuje na trzy strefy wpływu: wartościowe odżywianie, aktywność fizyczną i świadomość.

    Zachowanie w życiu równowagi mentalnej albo, inaczej mówiąc, osiągniecie stanu koherencji, sprawia, że styl życia, tj. sposób odżywiania i aktywność fizyczna, w naturalny sposób kształtują się tak, by utrzymać stan homeostazy. Dzieje się tak, gdy wybieramy to, co nam służy i robimy to z przekonaniem, a co więcej czerpiemy z tego radość.

    Zakończenie


    Współczesne badania naukowe potwierdzają wpływ stylu życia człowieka nie tylko na metabolizm, poziom energii, sprawność emocjonalną i intelektualną, ale również - co podkreśla T. Colin Campbell - na "inicjację, promocję, a nawet cofnięcie choroby". Mamy znakomite szanse na odzyskanie władzy nad naszym genotypem -"epigenetyka zwraca nam w podarunku odpowiedzialność za nasze działania" - konkluduje Moshe Szyf. Wiemy już z całą pewnością, że sprawy odżywiania, rekreacji są odzwierciedleniem stanu świadomości.

    Gdy przyjmiemy jako program życia poszanowanie własnej godności, a co za tym idzie szacunek do innych ludzi i świata przyrody, uzdrowimy swoje życie. Możemy również zdaniem T. Colina Campbella wpłynąć pozytywnie na globalny ekosystem. Profesor Mieczysław Górny dodaje, że "harmonia z przyrodą i wynikający z niej sposób żywienia zapewnia podnoszenie świadomości i rozwój duchowy, a to warunkuje zdrowe ciało i umysł człowieka".

    Przytoczone powyżej tezy napawają optymizmem, choć poprzez swój górnolotny wydźwięk mogą sprawiać wrażenie idealistycznych koncepcji oderwanych od rzeczywistości, w której żyjemy. Jak bowiem ta idealistyczna wizja - harmonijnej przyszłości świata - ma się chociażby do dramatycznych faktów przytoczonych w powyższej pracy. Czy ludzie żyjący w zachodnich społeczeństwach, w supernowoczesnym, zdehumanizowanym świecie, mogą rzeczywiście odwrócić kierunek postępujących zmian?

    Chcąc znaleźć odpowiedź na to pytanie sięgnęłam do teorii ewolucji.

    Szkolna wykładnia ewolucjonizmu podkreślała, że to organizmy przystosowują się do środowiska, a nie na odwrót. Istnieją jednak gatunki, w tym człowiek, które uruchomiły obok genetycznego i epigenetycznego również behawioralny poziom dziedziczenia, dający zdolność modyfikacji własnego otoczenia. Wyróżnia nas dodatkowo pośród wszystkich organizmów symboliczny poziom dziedziczenia, który sprawia, że potrafimy niezwykle głęboko ingerować w strukturę własnego środowiska. Człowiek nie jest pasywnym obiektem, wręcz przeciwnie - "sam konstruuje niszę ekologiczną, którą zamieszkuje", w celu efektywnego zaspokojenia swoich potrzeb.

    A zatem każdy człowiek z osobna oraz my wszyscy - jako cała populacja, kształtujemy środowisko, w którym żyjemy. Ono zaś determinuje nasz rozwój i jakość życia.

    Podejmując dziś bardziej lub mniej świadome decyzje określające własny styl życia, wywieramy wpływ nie tylko na swoją teraźniejszość i przyszłość, ale także na los naszych dzieci i wnuków. Decydujemy o rzeczywistości, w jakiej przyjdzie żyć naszym potomkom. Rzeczywistość ta z kolei będzie określać granice ich rozwoju. Zmieniając własne życie, zmieniamy w sposób nieuchronny nasz stosunek do środowiska i wpływamy tym samym na własne dziedzictwo biologiczne.

    Wywieramy więc realny wpływ na obraz otaczającej nas rzeczywistości, ale jaka jest szansa na odwrócenie powszechnie obowiązującej, niekorzystnej, destrukcyjnej tendencji zmian?

    Z badań Erica Uslanera wiadomo, że poczucie podmiotowości w procesie zmian, przekonanie o możliwości kontrolowania otoczenia i możliwości uczynienia go lepszym jest silnie skorelowane ze skłonnością do zaufania. Co więc można zrobić w zglobalizowanym świecie, nacechowanym powszechną nieufnością, w którym dominuje uogólnione poczucie uprzedmiotowienia? Jak przeciwstawić się dojmującej, wszechobecnej "kulturze cynizmu"? Czy to jest w ogóle możliwe?

    Eric Uslaner widzi szansę właśnie w postępującym rozwoju globalnej współzależności, która przecież przyczynia się do "korozji zaufania." Okazuje się bowiem, że paradoksalnie - to właśnie zaufanie, będąc istotnym warunkiem kooperacji, staje się "funkcjonalnym imperatywem globalnego społeczeństwa". Tak więc, siłą rzeczy rodzi się coraz większe zapotrzebowanie zglobalizowanego świata na przewidywalne, uczciwe postępowanie. Tworzą się coraz liczniejsze wspólnoty połączone określonymi wartościami moralnymi.

    Jest to wprawdzie wciąż jeszcze odległa perspektywa, ale można już zaobserwować wyłanianie się, jak je określa Roland Robertson - "globalnego Gemeinschaft" - społeczeństwa obywatelskiego.

    Globalna wspólnota moralna mogłaby wiązać ponad wszelkimi podziałami, zdaniem profesora Piotra Sztompka, "wszystkich porządnych ludzi" (tolerancyjnych, zainteresowanych współpracą, wiarygodnych, odrzucających przemoc, rzetelnych ludzi). Wykluczałaby natomiast tych, którzy nie mają poszanowania dla wartości i praw człowieka. Prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Socjologicznego (ISA) uznaje za realne w perspektywie czasu powstanie społeczeństwa opartego na lojalności, zaufaniu, solidarności oraz bliskości "bez rezygnacji z korzyści, jakie niesie nowoczesność i globalizacja".

    Trudno oczekiwać z całą pewnością, że wizja globalnego społeczeństwa obywatelskiego spełni się w przyszłości. Być może jest ona jedynie utopią. Ważne, że już dziś istnieje perspektywa dla jej urzeczywistnienia. Wyznacza bowiem wspaniały kierunek dla zmian, "horyzont naszych marzeń", jak pisze profesor.

    Oczywiście nie wiem, co przyniesie przyszłość i gdy przychodzą mi na myśl, skądinąd liczne, wątpliwości, wspominam słowa Viktora E. Frankla, że "umiejętność wznoszenia się ponad (...) i sięgania poza" uwarunkowania biologiczne, psychologiczne lub socjologiczne, stanowi główną cechę ludzkiej natury.



      Autorka jest psychodietetykiem, absolwentką Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, dietetykiem TCM (Avicenna Institute), doradcą żywieniowym. Prowadzi konsultacje, warsztaty oraz wykłady.



    Bibliografia


    • Agrawal P., Siła jest w Tobie. Zdrowie ciała, emocji i ducha w drugiej połowie życia. Farrar Straus Giroux. s. 172
    • Albrow Martin (1996): The Global Age, Polity Press, Cambridge.
    • Antonovsky A., Rozwikłanie tajemnicy zdrowia, Warszawa 1996. Fundacja IPN.
    • BauerJ. Das Gedächtnis des Koppers. Piper, Monachium 2004.
    • BauerJ. Das Gedächtnis des Koppers, Eichborn Verlag, Frankfurt 2002
    • Beck U. (1920): Risk Socjety, Sage, Londyn.
    • Bernadi L., Sleight P., Bandinelli G., Effect of rosary prayer and yoga mantras on autonomic cardiovascular rhythmus: comparative study. British Medical Juornal, 323, 2001, s. 1446-1449.
    • Błaszak M., Brzezińska A. I., Przybylski Ł. Strategie podwyższania jakości życia osób niepełnosprawnych www.portalwiedzy.pan.pl/images/stories/ NAUKA 1/2010 ? 115-137
    • Booth FW, Chakravarthy MV i Spangenburg EE. Exercise and gene expression: physiological regulation of the human genome through physical activity. J.Physiol. 2022; 543.2:399-411.
    • Buzsáki G. (2006) Rhythms of the brain. New York: Oxford University Press.
    • Byrne NM, Hills AP, Hunter GR i wsp. Metabolic equivalent: one size does not fit all. J Appl Physiol 2005: 99: 1112-19.
    • Campbell Colin T. i Thomas M. Campbell II (2011) Nowoczesne zasady odżywiania Łódź: Galaktyka (17, 218, 222, 225, 227,228)
    • Cavalli, G. (2006) Chromatin and epigenetics in development: blending cellular memory with cell fate plasticity. Development 133:2089-2094
    • Dalajlama Moc współczucia. Wybór wykładów Jego Świątobliwości XIV Dajlamy. Dom Wydawniczy Rebis. Poznań 1999 (s.8) (s.10 - 11) (15-16)
    • Dekker j., Schouten E., Klootwijk P., Pool j., Swenne C., Kromhout D., Heartrate varbiability from short term electrocardiographic recording predicts mortality from all causes in middle-aged elderly men. The Zutphen Study, ?American Journal of Epidemology", 145 (10), 1997, s. 899-908
    • Dudek B., Koniarek J., Poczucie koherencji a postrzeganie relacji między warunkami pracy, stresem i samooceną stanu zdrowia [w:] Alkoholizm i Narkomania, Nr 1(22)/1996, 65-74
    • Eifert GH., Heffner M. Jak pokonać anoreksję? Trening. Jadłowstręt psychiczny ? choroba duszy i ciała. Wydawnictwo HELION Gliwice 2008 (12)
    • Egger, G., Liang, G., Aparicio, A., Jones, P.A. (2004) Epigenetics in human disease and prospects for epigenetic therapy. ?Nature" 429:457-463
    • Franga M.F. E.Ballestar i inni: Epigenetic differences arise during the lifetime of monozygotic twins."PANS" 102, s.10604, 2005.
    • Frankl V. E. Człowiek w poszukiwaniu sensu. Wydawnictwo Czarna Owca Warszawa 2009.
    • Ferris Jabr. Święto nauki. nr. 7 (239), s. 42-51, lipiec 2011. Prószyński Media.
    • Fletcher G.F., Balady G.J. Ansterdam E.a. et al., Exercise standards for testing and training: a statement for healthcare professionals from the American Heart Association "Circulation", 104 (14). 2001, s.1694-1740.
    • Górny M. Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW (2000). Czy wiesz co jesz. Warszawa Pruszyński i S-ka (s.141)
    • Grun A., I co tu zrobić? Poradnik dla zmagających się z codziennością. Jedność Kielce 2009 (str. 16)
    • Grun A., Robben M.M., Znajdź własną drogę. Duchowe inspiracje do uzdrowienia zranień z przeszłości.
    • Grun A.; 2005 Quellen innerer Krat Erschopfung vermeiden- Positive Energien nutzen.
      Verlag Herder Freiburg im Breisgau, 2 Aulage (s. 86-92)
    • Grun. A. Źródła siły wewnętrznej. Unikać wyczerpania- wykorzystać pozytywne energie. Jedność Herder Kielce 2006
    • Heszen I., Sęk H>: Psychologia zdrowia. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 2007
    • Janicki A. Wykład "Dlaczego jedzenie powinno smakować" Czy wiesz co jesz. Warszawa Pruszyński i S-ka (s.142)
    • Jarema M., J. Rabe-Jabłońska: Psychiatria: podręcznik dla studentów medycyny. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2011
    • Jarosz M., Bilikiewicz A.: Podstawy psychiatrii: podręcznik dla studentów. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, 1988, s. 64-68.
    • Kalder Mary (2003): Global Civil Socjety, Verso, Londyn.
    • Kim J, Lengner CJ, Kirak O, Hanna J, Cassady JP, Lodato MA, Wu S, Faddah DA, Steine EJ, Gao Q, Fu D, Dawlaty M, Jaenisch R. Komórki macierzyste. 2011 czerwiec, 29 (6): 992-1000. doi: 10.1002/stem.641.
    • Kozłowski S., Nazar K.: Wprowadzenie do fizjologii klinicznej Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa, 1995
    • Krieger E Youngman L.D. i In., 1988: The modulation of aflotoksin (AFB)- induced prenoplastic lesions by protein and voluntary exercise in Fischer 344 rats, FASEB J nr 2, s 3304 Abs
    • Kuński H. Trening zdrowotny osób dorosłych. Medsport. 2002. Warszawa.
    • Kurza K., Funkcjonowanie psychologiczne kobiet współuzależnionych pół roku po terapii; Warszawa 2000. IPZ.
    • Lorez K. Tak zwane zło. Państwowy Instytut Wydawniczy. 2003. Warszawa.
    • Łuszczyńska Zmiana zachowań zdrowotnych. Dlaczego dobre chęci nie wystarczą? 7. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Gdańsk 2004
    • McKay M., Forsyth J. P., Eifert G.J O złości inaczej. Jak żyć pełnią życia i w zgodzie z własnymi uczuciami.
    • Krupka-Matuszczyk, M. Matuszczyk: Psychiatria: podręcznik dla studentów pielęgniarstwa. Katowice: Wydawnictwo ŚUM, 2007, s. 32-33.
    • Misztal B.Trust In Modern Societies, Polity Press, Cambridge 1996:269
    • Morris JN, Heady JA, Raffle PAB i wsp. Coronary heart disease and physical activity of work. Lancet. 1953; 1053; ii: 1053-57; 1111-20.
    • Mroziak B., Czabała J., Wójtowicz S., Poczucie koherencji a zaburzenia psychiczne, Psychiatria Polska nr 3/1997, 257-268.
    • Odling-Smee F.J., Laland K.N., Feldman M.W. (2003). Niche construction: the neglected process in evolution. Princeton, NJ: Princeton University Press.
    • Olson, A.K., Eadie, B.D., Ernst, C., Christie, B.R. (2006). Environmental enrichment and voluntary exercise massively increase neurogenesis in the adult hippocampus via dissociable pathways. Hippocampus 16, 250-260
    • Paul Pitchford (2010) Odżywianie dla zdrowia. Łódź: Galaktyka ( 70,71, 72,118)
    • Plagemann A. i J.W.. Dudenhausen: Weichenstellung im Mutterlieb. Humbold-Spektrum 1,2008.
    • van Praag H., Schinder A.F., Christiem B.R. et al. (2002). Functional neurogenesis in the adult hippocampus. Nature 415 (6875), 1030-1034.
    • Robertson Rolad (1992): :Globality, global cultures and images of world order, [w] H. Haferkamp, n.j. Smelser (red.): Social Change and Modernity, California University Press, Berkeley, s.395-411.
    • Romanowski W. , Eberhardt A.,: Profilaktyczne znaczenie zwiększonej aktywności ruchowej człowieka. PZWL, Warszawa 1972.
    • Servan-Schreiber D.2007 A New way of life. David Servan-Schreiber, MD, PhD.
    • Singel R. D. Uważność. Trening pokonywania codziennych trudności, Czarna owca Warszawa 2011 ( 56-57)
    • Sztompka P. (2007):Zaufanie fundament społeczeństwa. Wydawnictwo Znak. Kraków (s.386) (s.391)
    • Szyf M.: Epigenomics and implicationas for medicine. W: Genomic and Personalized Medicine, 2 tomy, H.F. Willard I G.F Ginsburg (red.) Academic press, Oxford, (60), 2008
    • Thayler J. F., Sternberg E., Beyond heart rete variability: Vagal Regulation of Allostantic System, Annals NY Acad Sci, 1088, 2006, s.361-3723/1997, 257-268.
    • Thich Chat Hanh dr Lilian Cheung Świadome odżywianie, świadome życie. Warszawa C 2011 Czarna Owca
    • Urry John (2003):Global Complexity, Polity Press, Cambridge.
    • Uslaner Eric M. (2002): The Moral Foundations of Trust, Cambridge University Press, Cambridge
    • Włodawiec B.; Bilans emocjonalny, poczucie koherencji i nasilenie destrukcyjnych skryptów charakterystycznych dla współuzależnienia u słuchaczy Studium Pomocy Psychologicznej; Warszawa 1998. IPZ.
    • Włodawiec B.; Poczucie koherencji, a zdrowie i choroba w koncepcji A. Antonovsky'ego. www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=65
    • Wójtowicz-Dacka M., Zając-Lamparska L. [red.] "O świadomości. Wybrane zagadnienia.", 2007. Wydawnictwo Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego. (17?39).




    Opublikowano: 2017-02-05



    Oceń artykuł:


    Skomentuj artykuł
    Zobacz komentarze do tego artykułu