Reklamy
Artykuł
Marcel Kucaj
Lęk i szczęście a ujawnienie orientacji homoseksualnej
Gdy w zeszłym roku zaczynałem rozmyślać nad tematem pracy magisterskiej z psychologii klinicznej, przede wszystkim chciałem, by nie było to powielenie tematu czy replikacja badań przeprowadzonych już wielokrotnie. Temat bezpieczny mnie nie interesował, bo lubię to, co nowe, oraz nie lubię tracić czasu na coś, co bezwartościowe. Chciałem coś innego, świeżego, przydatnego. Zdecydowałem się więc na badania, które są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, a które mam nadzieję może komuś pomogą. Pracę ostatecznie zatytułowałem "Lęk a ujawnienie orientacji homoseksualnej: ujęcie w perspektywie satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości". W natłoku obowiązków nie mogłem pozwolić sobie wcześniej udostępnić wyniki szerszemu gronu, nareszcie jednak mam czas przełożyć naukowy żargon na język polski.
Z racji tego, że nie chcę zanudzać nikogo wykładem z psychologii emocji, psychopatologii, seksualności czy historii nurtu depatologizującego homoseksualność, część teoretyczną pracy pominę, by móc w pełni skupić się na samym badaniu: problemach badawczych, grupie osób badanych, doborze narzędzi, wynikach i ich interpretacji.
Jednym z ważniejszych interesujących mnie zagadnień było odnalezienie odpowiedzi na pytanie, czy sam poziom lęku jako cechy jest statystycznie różny u osób o orientacji homoseksualnej ujawnionej i ujawnionej (jak kodowałem orientację homoseksualną jako ujawnioną lub nieujawnioną opiszę poniżej w punkcie "Narzędzia"). Uzyskanie odpowiedzi stanowiło tak naprawdę kwintesencję przeprowadzonego przeze mnie badania. Postawiłem zatem trzy hipotezy.
Po pierwsze, przewidywałem, że wyższy poziom lęku jako cechy w rozumieniu Spielbergera będzie występował u osób ukrywających swoją orientację homoseksualną przed otoczeniem. Po drugie, przypuszczałem, że odsetek osób o ujawnionej orientacji homoseksualnej będzie wyższy u osób o niższej neurotyczności w porównaniu z osobami o wyższej neurotyczności w rozumieniu Costy i McCrae'a. Po trzecie, spodziewałem się, że osoby, które ujawniły swoją orientację homoseksualną przed otoczeniem, będą cechowały się wyższym poziomem satysfakcji z przeszłości oraz wyższym poziomem szczęścia ogólnego w teraźniejszości w rozumieniu Seligmana.
W badaniu będącym badaniem kwestionariuszowym wzięły udział 93 osoby homoseksualne: 42 kobiety w wieku od 21 do 45 lat oraz 51 mężczyzn w wieku od 21 do 44 lat. Większość respondentów to osoby z wykształceniem wyższym (55,9% próby) mieszkające natenczas w miejscowościach o liczebności przekraczającej 100 tys. mieszkańców (67,7% próby).
Badanie trwało od 10 stycznia do 7 lutego 2014 roku i było prowadzone korespondencyjnie za pomocą komunikatora Skype. Każda sesja trwała 20-25 minut, a uczestnicy zgłaszali się dzięki ogłoszeniach o badaniu zamieszczonych na portalach Queer.pl oraz Facebook.pl
Badanie miało na celu porównanie otrzymanych wyników w wyodrębnionych grupach, toteż nie było badaniem korelacyjnym. Oto lista zmiennych (w nawiasach podaję wartości lub przedziały wartości, jakie dana zmienna mogła przyjąć):
W badaniu posłużyłem się następującymi narzędziami: Skalą Zadowolenia z Życia Dienera, Skalą Szczęścia Ogólnego Lyubomirsky, Inwentarzem Stanu i Cechy Lęku STAI Spielbergera oraz Inwentarzem Osobowości NEO-FFI Costy i McCrae'a.
Na początku badania prosiłem jego uczestników o udzielenie odpowiedzi na dwa pytania wprowadzające, dzięki czemu mogłem zakodować orientację każdej osoby jako ujawnioną lub nieujawnioną. Pytania te opracowałem na potrzeby niniejszej pracy i odnoszą się bezpośrednio do zmiennej wyjaśniającej, a brzmią one następująco:
Odpowiedzi mogły brzmieć tylko tak lub nie, jednakże to kombinacja udzielonych odpowiedzi pozwoliła mi zakwalifikować czyjąś orientację jako ujawnioną bądź nie. Tylko odpowiedzi tak oraz nie udzielone odpowiednio na pytanie 1. oraz 2. pozwoliły mi uznać orientację homoseksualną za (w moim mniemaniu) obiektywnie ujawnioną, inne kombinacje automatycznie klasyfikowałem jako orientację homoseksualną nieujawnioną. Pytania te opracowałem, biorąc pod uwagę trudności i niejednoznaczności w definiowaniu samej orientacji seksualnej człowieka (często błędnie opieranej zresztą tylko na behawioralnych wskaźnikach), czasowy, a nie punktowy charakter procesu ujawniania swej orientacji oraz, przede wszystkim, subiektywny charakter odczuć świata wewnętrznego osób badanych.
Ponadto, podczas obliczania wyników posługiwałem się wynikami surowymi ze względu na dużą różnorodność wiekową próby.
Jak już wspomniałem, badanie było prowadzone poprzez komunikator Skype, a to ze względu na niecodzienny charakter samego badania oraz utrudniony dostęp do potencjalnych uczestników i stosowane narzędzia. Poszczególne pytania i stwierdzenia czytałem więc osobom badanym, a skale, zgodnie z którymi należało udzielić odpowiedzi, przesyłałem w oknie rozmowy komunikatora. Co więcej, badanie nie było maskowane, zatem przed przystąpieniem do niego uczestnicy byli informowani o celu badania, narzędziach, pełnej anonimowości oraz możliwości rezygnacji z badania na każdym etapie (co, na szczęście, zdarzyło mi się tylko raz).
Na początku badania zbierałem ogólne informacje demograficzne, następnie zadawałem wspomniane wcześniej dwa pytania odnośnie ujawnienia własnej orientacji homoseksualnej celem zaklasyfikowania osoby do jednej z grup: osób o ujawnionej bądź nieujawnionej orientacji. Kolejnym etapem było ustosunkowanie się do twierdzeń zawartych w Skali Zadowolenia z Życia i Skali Szczęścia Ogólnego, co miało na celu pomiar poziomu satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości. Następnie za pomocą inwentarza STAI zbierałem odpowiedzi na temat lęku odczuwanego przez osoby badane. Na koniec uczestnicy badania ustosunkowali się do stwierdzeń z inwentarza NEO-FFI, co pozwoliło mi określić neurotyczność w próbie.
Zgodnie z pierwotnym założeniem badanych podzielono na dwie grupy. Pierwsza grupa to osoby o ujawnionej orientacji homoseksualnej. Należało do niej 27 osób. Druga grupa to osoby o nieujawnionej orientacji homoseksualnej. Stanowiła ją reszta uczestników, czyli 66 osób. Szczegółową statystykę pominę z racji braku miejsca na wszystkie tabele statystyczne oraz ze względu na fakt, że być może nie analiza matematyczna Was tutaj najbardziej interesuje. Poza tym nie chcę nikogo odstraszać dziwnymi nazwami użytych testów statystycznych (wyniki surowe jak i statystyki są dostępne na życzenie, o czym jeszcze wspominam później). Ważne jednak, że grupy te różnicowały istotnie wszystkie wymienione przeze mnie parametry, a więc satysfakcja z przeszłości, szczęście ogólne w teraźniejszości, lęk jako cecha, neurotyczność.
Co ciekawe, w trakcie trwania badania pojawił się dodatkowy podział grupy osób zaklasyfikowanych jako cechujących się nieujawnioną orientacją homoseksualną. Grupa ta, jak wspomniałem w całości licząca 66 osób, podzieliła się na dwie podgrupy.
W pierwszej podgrupie znalazło się 37 uczestników. Były to osoby uważające się za ujawnione, ale nadal nie powiedziały o sobie wszystkim ważnym dla siebie osobom. Oznacza to, że podgrupa ta spełnienia pierwsze, ale nie spełnia drugiego z moich kryteriów klasyfikacji orientacji homoseksualnej jako ujawnionej.
Druga podgrupa liczyła 29 osób. Znaleźli się w niej ci, które od razu zastrzegli, że uważają się za osoby nieujawnione. W takim wypadku niespełnione było pierwsze z kryteriów klasyfikacji orientacji homoseksualnej jako ujawnionej, co z przyczyn dość oczywistych sprawiało, że drugie kryterium nie było w ogóle brane pod uwagę. Ostatecznie w badaniu samoopisowym osoby badane subiektywnie uważające swoją orientację za nieujawnioną nie mogą być obiektywnie rozpatrywane jako osoby o orientacji ujawnionej.
Wyodrębnienie się dwóch podgrup z jednej z głównych grup pozwoliło na porównanie wszystkich trzech grup: osób ujawnionych, nieujawnionych a podających się za ujawnione, a także zadeklarowanych jako nieujawnione.
Porównując wyniki wszystkich trzech grup uczestników, okazało się, że osoby o ujawnionej orientacji homoseksualnej uzyskały najwyższe wyniki w ocenie satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości oraz najniższe wyniki w ocenie lęku jako cechy i neurotyczności z porównaniu pozostałymi dwiema grupami.
Osoby o nieujawnionej orientacji homoseksualnej cechowały się z kolei najniższymi wynikami w ocenie satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości, jak i najwyższymi wynikami w ocenie lęku jako cechy i neurotyczności w porównaniu z resztą.
Natomiast osoby podające się za ujawnione a zaklasyfikowane jako nieujawnione we wszystkich badanych parametrach uzyskiwały wyniki pośrednie pomiędzy wspomnianymi wyżej grupami.
Osobiście za niezwykle ważny uważam jeszcze jeden wynik, a mianowicie, że testy nie wykazały istotnych statystycznie różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami o ujawnionej i nieujawnionej orientacji homoseksualnej. Istnienie potencjalnych różnic w tendencji do ujawnienia orientacji homoseksualnej u obu płci nie było jednak przewidywane, gdyż płeć nie wydaje się tutaj być nadrzędnym czynnikiem uzależniającym decyzję o ujawnieniu bądź nie własnej orientacji homoseksualnej.
Pragnę wrócić tutaj do postawionych przeze mnie na wstępie hipotez. Przede wszystkim przewidywałem, że u grupy osób o nieujawnionej orientacji homoseksualnej poziom lęku jako cechy będzie wyższy w porównaniu z grupą osób o ujawnionej orientacji homoseksualnej. Badanie potwierdza tę hipotezę: średni poziom lęku jako cechy w pierwszej grupie wyniósł 44,27, podczas gdy w drugiej wyniósł 33,63.
Ponadto spodziewałem się, że w grupie osób o ujawnionej orientacji homoseksualnej poziom neurotyczności będzie niższy niż w grupie osób nieujawnionych. Badanie potwierdza i tę hipotezę: średni poziom neurotyczności w pierwszej grupie wyniósł 13,52, natomiast w drugiej średnie wyniki sięgały 27,89.
Ostatecznie przypuszczałem, że ujawnione osoby będą cechowały się wyższym poziomem satysfakcji z przeszłości oraz szczęścia ogólnego w teraźniejszości w porównaniu z osobami o nieujawnionej orientacji homoseksualnej. Także i ta hipoteza znalazła potwierdzenie: średnie wyniki dla obu parametrów w grupie osób ujawnionych wyniosły odpowiednio 25,81 i 5,51, tymczasem w grupie osób o nieujawnionej orientacji wyniki te wyniosły 19,79 i 4,04.
Zdaję sobie sprawę, że wyższy poziom lęku u osób o nieujawnionej orientacji homoseksualnej może mieć wiele przyczyn, ale sądzę, że nie można pominąć tej, którą uważam za oczywistą: stałego ukrywania się, co pociąga za sobą nieprzerwaną kontrolę swoich słów i zachowań nie tylko w teraźniejszości, ale i w przeszłości. Spirala kłamstw łatwo się nakręca i osoba nieujawniona czuje przymus utrzymywania kontroli nad tym, co mówi i robi, by ta wersja jej życia, którą się dzieli z innymi, nie miała żadnych ubytków, by nikt nie nabrał żadnych podejrzeń. Zabiegi te zwiększają pobudzenie i wyczerpują psychicznie oraz fizycznie, a ponadto zwiększają też poczucie zagrożenia, które wpływa na wszystkie płaszczyzny życia jednostki. Osoba ukrywająca się jest stale czujna, obawia się tego, co się stanie, gdy straci swój status quo. Osoba ukrywająca swoją orientację seksualną prowadzi więc podwójne życie: dla siebie i partnera oraz dla innych. Takie funkcjonowanie przypomina jednak życie na granicy schizofrenii, gdy mamy więcej niż jedną wersję rzeczywistości.
Paradoksalnie, osoba nieujawniona może też uważać, że temat ujawnienia własnej orientacji seksualnej wcale jej nie dotyczy, bo to jej prywatna sprawa, i że w żaden ujemny sposób nie wpływa to na nią. Wyniki badania jednoznacznie pokazują, że w przypadku badanej próby nie jest to prawdą. Sam też uważam, że nie ma możliwości, by prędzej czy później temat życia prywatnego i związku nie wypłynął naturalnie w rozmowie z rodziną, przyjaciółmi, czy znajomymi z pracy.
Z drugiej strony mam jednak świadomość, że osoby o wysokim poziomie neurotyczności oraz lęku jako cechy mogą po prostu nie być skłonne ujawniać swoją orientację homoseksualną w obawie przed odrzuceniem. Sądzę, że w tym przypadku oddzielenie skutku od przyczyny jest trudne, jeśli nie niemożliwe.
Badanie pokazało, że najwyższym poziomem neurotyczność oraz lęku jako cechy charakteryzują się osoby, które od razu stwierdziły, że uważają się za nieujawnione. Bardzo ważne okazało się porównanie wszystkich trzech grup, bo udowodniło ono, że sama deklaracja bycia ujawnionym nie sprawia, że dana osoba jest szczęśliwa i charakteryzuje się niskim poziomem lęku. Uzyskane dane pokazują, że dla odczucia najwyższego szczęścia i zminimalizowania lęku słowa powinny pójść w parze z czynami. Mówienie o sobie jak o osobie ujawnionej to jedno, ale rzeczywiście doświadczyć procesu ujawnienia przed ważnymi dla nas osobami to drugie, niezwykle wyzwalające doświadczenie.
Z racji braku badań normalizacyjnych nad grupą osób homoseksualnych w Polsce, a także procedury doboru grupy, należy pozostać ostrożnym w uogólnianiu otrzymanych wyników w próbie na całą populację osób homoseksualnych. Brak ten wyznacza jednak kierunek dalszych badań nie tylko nad społecznością osób homoseksualnych, ale i nieheteroseksualnych w całościowym ujęciu. Sądzę jednak, iż o ile lęk jest integralną częścią neurotyczności i znany jest jego negatywny wpływ nie tylko na subiektywne zadowolenie z życia, ale i na obiektywnie mierzalne zdrowie psychiczne i fizyczne, można przypuszczać, że w przypadku osób homoseksualnych nie będzie inaczej. Ostatecznie sam kształt lęku i jego nierzadko społeczno-prawne przyczyny w przypadku osób homoseksualnych nie sprawia, że jest on mniej dotkliwy niż lęk wywołany innymi czynnikami u osób heteroseksualnych. Organizmowi i psychice jest obojętne, czy boimy się utraty pracy czy tego, że sąsiedzi dowiedzą się, że mamy partnera tej samej płci.
Co miałem nadzieję udowodnić badaniami? Coś, co być może niektórzy podejrzewali, ale co zamiatane jest pod dywan: że własna orientacja seksualna nie jest sprawą tak prywatną, jak niektórzy łudzą się, że jest, a także że w codziennym, normalnym życiu nie jest to temat, który można ukryć przed swoim otoczeniem. A przynajmniej nie można go ukryć, jeśli zależy komuś na własnym szczęściu i życiu pełnią życia.
Jak napisałem na początku, opisywane przeze mnie badania i wyniki pochodzą z mojej pracy magisterskiej, która jako praca naukowa nie jest w żaden sposób tajna. Jeśli ktoś jest zainteresowany wynikami surowymi, z chęcią je udostępnię. Również jeśli ktoś ma inne pytania dotyczące przebiegu badania, części teoretycznej pracy lub literatury, proszę o kontakt.
Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu
Z racji tego, że nie chcę zanudzać nikogo wykładem z psychologii emocji, psychopatologii, seksualności czy historii nurtu depatologizującego homoseksualność, część teoretyczną pracy pominę, by móc w pełni skupić się na samym badaniu: problemach badawczych, grupie osób badanych, doborze narzędzi, wynikach i ich interpretacji.
Problemy badawcze
Jednym z ważniejszych interesujących mnie zagadnień było odnalezienie odpowiedzi na pytanie, czy sam poziom lęku jako cechy jest statystycznie różny u osób o orientacji homoseksualnej ujawnionej i ujawnionej (jak kodowałem orientację homoseksualną jako ujawnioną lub nieujawnioną opiszę poniżej w punkcie "Narzędzia"). Uzyskanie odpowiedzi stanowiło tak naprawdę kwintesencję przeprowadzonego przeze mnie badania. Postawiłem zatem trzy hipotezy.
Po pierwsze, przewidywałem, że wyższy poziom lęku jako cechy w rozumieniu Spielbergera będzie występował u osób ukrywających swoją orientację homoseksualną przed otoczeniem. Po drugie, przypuszczałem, że odsetek osób o ujawnionej orientacji homoseksualnej będzie wyższy u osób o niższej neurotyczności w porównaniu z osobami o wyższej neurotyczności w rozumieniu Costy i McCrae'a. Po trzecie, spodziewałem się, że osoby, które ujawniły swoją orientację homoseksualną przed otoczeniem, będą cechowały się wyższym poziomem satysfakcji z przeszłości oraz wyższym poziomem szczęścia ogólnego w teraźniejszości w rozumieniu Seligmana.
Osoby badane
W badaniu będącym badaniem kwestionariuszowym wzięły udział 93 osoby homoseksualne: 42 kobiety w wieku od 21 do 45 lat oraz 51 mężczyzn w wieku od 21 do 44 lat. Większość respondentów to osoby z wykształceniem wyższym (55,9% próby) mieszkające natenczas w miejscowościach o liczebności przekraczającej 100 tys. mieszkańców (67,7% próby).
Badanie trwało od 10 stycznia do 7 lutego 2014 roku i było prowadzone korespondencyjnie za pomocą komunikatora Skype. Każda sesja trwała 20-25 minut, a uczestnicy zgłaszali się dzięki ogłoszeniach o badaniu zamieszczonych na portalach Queer.pl oraz Facebook.pl
Zmienne
Badanie miało na celu porównanie otrzymanych wyników w wyodrębnionych grupach, toteż nie było badaniem korelacyjnym. Oto lista zmiennych (w nawiasach podaję wartości lub przedziały wartości, jakie dana zmienna mogła przyjąć):
- zmienna wyjaśniająca: ujawnienie orientacji homoseksualnej (tak/nie)
- zmienna wyjaśniana 1: satysfakcję z przeszłości (od 1 do 35)
- zmienna wyjaśniana 2: szczęście ogólne w teraźniejszości (od 1 do 28)
- zmienna wyjaśniana 3: lęk jako cecha (od 20 do 80)
- zmienna wyjaśniana 4: neurotyczność (od 0 do 48)
- zmienne zakłócające kontrolowane: płeć (kobieta lub mężczyzna), wiek, wykształcenie (podstawowe, gimnazjalne, zawodowe, średnie lub wyższe).
Narzędzia
W badaniu posłużyłem się następującymi narzędziami: Skalą Zadowolenia z Życia Dienera, Skalą Szczęścia Ogólnego Lyubomirsky, Inwentarzem Stanu i Cechy Lęku STAI Spielbergera oraz Inwentarzem Osobowości NEO-FFI Costy i McCrae'a.
Na początku badania prosiłem jego uczestników o udzielenie odpowiedzi na dwa pytania wprowadzające, dzięki czemu mogłem zakodować orientację każdej osoby jako ujawnioną lub nieujawnioną. Pytania te opracowałem na potrzeby niniejszej pracy i odnoszą się bezpośrednio do zmiennej wyjaśniającej, a brzmią one następująco:
- Czy uważasz się za osobę o ujawnionej orientacji homoseksualnej?
- Czy istnieją osoby, którym chciałbyś/chciałabyś powiedzieć o swojej orientacji homoseksualnej, ale z pewnych względów tego nie zrobiłeś/zrobiłaś?
Odpowiedzi mogły brzmieć tylko tak lub nie, jednakże to kombinacja udzielonych odpowiedzi pozwoliła mi zakwalifikować czyjąś orientację jako ujawnioną bądź nie. Tylko odpowiedzi tak oraz nie udzielone odpowiednio na pytanie 1. oraz 2. pozwoliły mi uznać orientację homoseksualną za (w moim mniemaniu) obiektywnie ujawnioną, inne kombinacje automatycznie klasyfikowałem jako orientację homoseksualną nieujawnioną. Pytania te opracowałem, biorąc pod uwagę trudności i niejednoznaczności w definiowaniu samej orientacji seksualnej człowieka (często błędnie opieranej zresztą tylko na behawioralnych wskaźnikach), czasowy, a nie punktowy charakter procesu ujawniania swej orientacji oraz, przede wszystkim, subiektywny charakter odczuć świata wewnętrznego osób badanych.
Ponadto, podczas obliczania wyników posługiwałem się wynikami surowymi ze względu na dużą różnorodność wiekową próby.
Procedura
Jak już wspomniałem, badanie było prowadzone poprzez komunikator Skype, a to ze względu na niecodzienny charakter samego badania oraz utrudniony dostęp do potencjalnych uczestników i stosowane narzędzia. Poszczególne pytania i stwierdzenia czytałem więc osobom badanym, a skale, zgodnie z którymi należało udzielić odpowiedzi, przesyłałem w oknie rozmowy komunikatora. Co więcej, badanie nie było maskowane, zatem przed przystąpieniem do niego uczestnicy byli informowani o celu badania, narzędziach, pełnej anonimowości oraz możliwości rezygnacji z badania na każdym etapie (co, na szczęście, zdarzyło mi się tylko raz).
Na początku badania zbierałem ogólne informacje demograficzne, następnie zadawałem wspomniane wcześniej dwa pytania odnośnie ujawnienia własnej orientacji homoseksualnej celem zaklasyfikowania osoby do jednej z grup: osób o ujawnionej bądź nieujawnionej orientacji. Kolejnym etapem było ustosunkowanie się do twierdzeń zawartych w Skali Zadowolenia z Życia i Skali Szczęścia Ogólnego, co miało na celu pomiar poziomu satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości. Następnie za pomocą inwentarza STAI zbierałem odpowiedzi na temat lęku odczuwanego przez osoby badane. Na koniec uczestnicy badania ustosunkowali się do stwierdzeń z inwentarza NEO-FFI, co pozwoliło mi określić neurotyczność w próbie.
Wyniki
Zgodnie z pierwotnym założeniem badanych podzielono na dwie grupy. Pierwsza grupa to osoby o ujawnionej orientacji homoseksualnej. Należało do niej 27 osób. Druga grupa to osoby o nieujawnionej orientacji homoseksualnej. Stanowiła ją reszta uczestników, czyli 66 osób. Szczegółową statystykę pominę z racji braku miejsca na wszystkie tabele statystyczne oraz ze względu na fakt, że być może nie analiza matematyczna Was tutaj najbardziej interesuje. Poza tym nie chcę nikogo odstraszać dziwnymi nazwami użytych testów statystycznych (wyniki surowe jak i statystyki są dostępne na życzenie, o czym jeszcze wspominam później). Ważne jednak, że grupy te różnicowały istotnie wszystkie wymienione przeze mnie parametry, a więc satysfakcja z przeszłości, szczęście ogólne w teraźniejszości, lęk jako cecha, neurotyczność.
Co ciekawe, w trakcie trwania badania pojawił się dodatkowy podział grupy osób zaklasyfikowanych jako cechujących się nieujawnioną orientacją homoseksualną. Grupa ta, jak wspomniałem w całości licząca 66 osób, podzieliła się na dwie podgrupy.
W pierwszej podgrupie znalazło się 37 uczestników. Były to osoby uważające się za ujawnione, ale nadal nie powiedziały o sobie wszystkim ważnym dla siebie osobom. Oznacza to, że podgrupa ta spełnienia pierwsze, ale nie spełnia drugiego z moich kryteriów klasyfikacji orientacji homoseksualnej jako ujawnionej.
Druga podgrupa liczyła 29 osób. Znaleźli się w niej ci, które od razu zastrzegli, że uważają się za osoby nieujawnione. W takim wypadku niespełnione było pierwsze z kryteriów klasyfikacji orientacji homoseksualnej jako ujawnionej, co z przyczyn dość oczywistych sprawiało, że drugie kryterium nie było w ogóle brane pod uwagę. Ostatecznie w badaniu samoopisowym osoby badane subiektywnie uważające swoją orientację za nieujawnioną nie mogą być obiektywnie rozpatrywane jako osoby o orientacji ujawnionej.
Wyodrębnienie się dwóch podgrup z jednej z głównych grup pozwoliło na porównanie wszystkich trzech grup: osób ujawnionych, nieujawnionych a podających się za ujawnione, a także zadeklarowanych jako nieujawnione.
Analiza wyników
Porównując wyniki wszystkich trzech grup uczestników, okazało się, że osoby o ujawnionej orientacji homoseksualnej uzyskały najwyższe wyniki w ocenie satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości oraz najniższe wyniki w ocenie lęku jako cechy i neurotyczności z porównaniu pozostałymi dwiema grupami.
Osoby o nieujawnionej orientacji homoseksualnej cechowały się z kolei najniższymi wynikami w ocenie satysfakcji z przeszłości i szczęścia ogólnego w teraźniejszości, jak i najwyższymi wynikami w ocenie lęku jako cechy i neurotyczności w porównaniu z resztą.
Natomiast osoby podające się za ujawnione a zaklasyfikowane jako nieujawnione we wszystkich badanych parametrach uzyskiwały wyniki pośrednie pomiędzy wspomnianymi wyżej grupami.
Osobiście za niezwykle ważny uważam jeszcze jeden wynik, a mianowicie, że testy nie wykazały istotnych statystycznie różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami o ujawnionej i nieujawnionej orientacji homoseksualnej. Istnienie potencjalnych różnic w tendencji do ujawnienia orientacji homoseksualnej u obu płci nie było jednak przewidywane, gdyż płeć nie wydaje się tutaj być nadrzędnym czynnikiem uzależniającym decyzję o ujawnieniu bądź nie własnej orientacji homoseksualnej.
Weryfikacja hipotez
Pragnę wrócić tutaj do postawionych przeze mnie na wstępie hipotez. Przede wszystkim przewidywałem, że u grupy osób o nieujawnionej orientacji homoseksualnej poziom lęku jako cechy będzie wyższy w porównaniu z grupą osób o ujawnionej orientacji homoseksualnej. Badanie potwierdza tę hipotezę: średni poziom lęku jako cechy w pierwszej grupie wyniósł 44,27, podczas gdy w drugiej wyniósł 33,63.
Ponadto spodziewałem się, że w grupie osób o ujawnionej orientacji homoseksualnej poziom neurotyczności będzie niższy niż w grupie osób nieujawnionych. Badanie potwierdza i tę hipotezę: średni poziom neurotyczności w pierwszej grupie wyniósł 13,52, natomiast w drugiej średnie wyniki sięgały 27,89.
Ostatecznie przypuszczałem, że ujawnione osoby będą cechowały się wyższym poziomem satysfakcji z przeszłości oraz szczęścia ogólnego w teraźniejszości w porównaniu z osobami o nieujawnionej orientacji homoseksualnej. Także i ta hipoteza znalazła potwierdzenie: średnie wyniki dla obu parametrów w grupie osób ujawnionych wyniosły odpowiednio 25,81 i 5,51, tymczasem w grupie osób o nieujawnionej orientacji wyniki te wyniosły 19,79 i 4,04.
Interpretacja wyników
Zdaję sobie sprawę, że wyższy poziom lęku u osób o nieujawnionej orientacji homoseksualnej może mieć wiele przyczyn, ale sądzę, że nie można pominąć tej, którą uważam za oczywistą: stałego ukrywania się, co pociąga za sobą nieprzerwaną kontrolę swoich słów i zachowań nie tylko w teraźniejszości, ale i w przeszłości. Spirala kłamstw łatwo się nakręca i osoba nieujawniona czuje przymus utrzymywania kontroli nad tym, co mówi i robi, by ta wersja jej życia, którą się dzieli z innymi, nie miała żadnych ubytków, by nikt nie nabrał żadnych podejrzeń. Zabiegi te zwiększają pobudzenie i wyczerpują psychicznie oraz fizycznie, a ponadto zwiększają też poczucie zagrożenia, które wpływa na wszystkie płaszczyzny życia jednostki. Osoba ukrywająca się jest stale czujna, obawia się tego, co się stanie, gdy straci swój status quo. Osoba ukrywająca swoją orientację seksualną prowadzi więc podwójne życie: dla siebie i partnera oraz dla innych. Takie funkcjonowanie przypomina jednak życie na granicy schizofrenii, gdy mamy więcej niż jedną wersję rzeczywistości.
Paradoksalnie, osoba nieujawniona może też uważać, że temat ujawnienia własnej orientacji seksualnej wcale jej nie dotyczy, bo to jej prywatna sprawa, i że w żaden ujemny sposób nie wpływa to na nią. Wyniki badania jednoznacznie pokazują, że w przypadku badanej próby nie jest to prawdą. Sam też uważam, że nie ma możliwości, by prędzej czy później temat życia prywatnego i związku nie wypłynął naturalnie w rozmowie z rodziną, przyjaciółmi, czy znajomymi z pracy.
Z drugiej strony mam jednak świadomość, że osoby o wysokim poziomie neurotyczności oraz lęku jako cechy mogą po prostu nie być skłonne ujawniać swoją orientację homoseksualną w obawie przed odrzuceniem. Sądzę, że w tym przypadku oddzielenie skutku od przyczyny jest trudne, jeśli nie niemożliwe.
Badanie pokazało, że najwyższym poziomem neurotyczność oraz lęku jako cechy charakteryzują się osoby, które od razu stwierdziły, że uważają się za nieujawnione. Bardzo ważne okazało się porównanie wszystkich trzech grup, bo udowodniło ono, że sama deklaracja bycia ujawnionym nie sprawia, że dana osoba jest szczęśliwa i charakteryzuje się niskim poziomem lęku. Uzyskane dane pokazują, że dla odczucia najwyższego szczęścia i zminimalizowania lęku słowa powinny pójść w parze z czynami. Mówienie o sobie jak o osobie ujawnionej to jedno, ale rzeczywiście doświadczyć procesu ujawnienia przed ważnymi dla nas osobami to drugie, niezwykle wyzwalające doświadczenie.
Z racji braku badań normalizacyjnych nad grupą osób homoseksualnych w Polsce, a także procedury doboru grupy, należy pozostać ostrożnym w uogólnianiu otrzymanych wyników w próbie na całą populację osób homoseksualnych. Brak ten wyznacza jednak kierunek dalszych badań nie tylko nad społecznością osób homoseksualnych, ale i nieheteroseksualnych w całościowym ujęciu. Sądzę jednak, iż o ile lęk jest integralną częścią neurotyczności i znany jest jego negatywny wpływ nie tylko na subiektywne zadowolenie z życia, ale i na obiektywnie mierzalne zdrowie psychiczne i fizyczne, można przypuszczać, że w przypadku osób homoseksualnych nie będzie inaczej. Ostatecznie sam kształt lęku i jego nierzadko społeczno-prawne przyczyny w przypadku osób homoseksualnych nie sprawia, że jest on mniej dotkliwy niż lęk wywołany innymi czynnikami u osób heteroseksualnych. Organizmowi i psychice jest obojętne, czy boimy się utraty pracy czy tego, że sąsiedzi dowiedzą się, że mamy partnera tej samej płci.
Posłowie
Co miałem nadzieję udowodnić badaniami? Coś, co być może niektórzy podejrzewali, ale co zamiatane jest pod dywan: że własna orientacja seksualna nie jest sprawą tak prywatną, jak niektórzy łudzą się, że jest, a także że w codziennym, normalnym życiu nie jest to temat, który można ukryć przed swoim otoczeniem. A przynajmniej nie można go ukryć, jeśli zależy komuś na własnym szczęściu i życiu pełnią życia.
Jak napisałem na początku, opisywane przeze mnie badania i wyniki pochodzą z mojej pracy magisterskiej, która jako praca naukowa nie jest w żaden sposób tajna. Jeśli ktoś jest zainteresowany wynikami surowymi, z chęcią je udostępnię. Również jeśli ktoś ma inne pytania dotyczące przebiegu badania, części teoretycznej pracy lub literatury, proszę o kontakt.
- Autor jest tłumaczem, lektorem, stażystą dziennego oddziału psychiatrycznego i psychologiem zajmujący się pomocą osobom nieheteroseksualnym.
Opublikowano: 2014-10-12
Zobacz komentarze do tego artykułu
Lęk i szczęście a ujawnienie orientacji homoseksualnej
Autor: MonikaZ Data: 2014-11-10, 22:07:59 OdpowiedzMam pytanie - dlaczego zrezygnowałeś z grupy kontrolnej? Wydaje mi się, że warto było sprawdzić jak dane wyniki różnią się albo może też na ile są podobne w grupie osób heteroseksualnych o podobnych zmiennych demograficznych.
Jak to możliwe, że porównywałeś grupy tak nierównoliczne i udało Ci... Czytaj dalej- RE: Lęk i szczęście a ujawnienie orientacji homoseksualnej - nemar, 2014-12-19, 11:17:26
- RE: Lęk i szczęście a ujawnienie orientacji homoseksualnej - Aneta8223, 2017-01-25, 19:13:31