Artykuł

Daria Jarema-Celmer

Daria Jarema-Celmer

Terapia dorosłych dzieci alkoholików


Najskuteczniejsza terapia dorosłych dzieci alkoholików (DDA) odbywa się podczas terapii grupowej. Indywidualne sesje z terapeutą pełnią funkcje diagnostyczno-konsultacyjną. Terapeuta po rozpoznaniu problemów osoby zgłaszającej się na terapię układa dla niej indywidualny program, uwzględniający obszary, którymi trudno zająć się na terapii grupowej. Wspólnie ustalone cele terapii korespondują ze zmianami, jakich pragnie klient. Wspólnie wyznaczone cele mają prowadzić do zmiany myślenia o problemie, umiejętności radzenia sobie z trudnymi obszarami, a w efekcie do zmiany niechcianych zachowań. Podstawą terapii DDA jest opuszczenie starej tożsamości i zbudowanie nowej, stabilnej.

Przebieg terapii w można podzielić na 4 fazy:
  1. Uświadomienie bolesnej prawdy o sobie
    Uświadomienie bolesnej prawdy o sobie oznacza nazwanie, że osoby, które zamieniły dzieciństwo DDA w piekło, były alkoholikami.
  2. Przekroczenie bariery milczenia i zaprzeczania
    Nadszedł czas, by przestać rozpamiętywać bolesną przeszłość, a zacząć o niej mówić, mając wsparcie osób o podobnych, trudnych doświadczeniach. DDA podczas terapii poznają schematy funkcjonowania rodziny alkoholowej, poznają mechanizmy obronne, dzięki którym jako dzieci radzili sobie z niezrozumiałym, zagrażającym im światem. Dowiadują się, w jaki sposób te stare mechanizmy obronne, które kiedyś pomogły im przetrwać, obecnie stanowią źródło ich problemów. Dowiadują się jak to się stało, że swoje trudne doświadczenia z dzieciństwa przenieśli w dorosłe życie. Nabywana wiedza pozwala zrozumieć i uporządkować dotychczasowe przeżycia, DDA uczą się wyrażać skrywane dotąd uczucia.
  3. Uporządkowanie przeszłości, nazwanie doznanych krzywd
    To etap głębokiej pracy psychoterapeutycznej związanej z rozliczaniem przeszłości. To czas, by na doznane krzywdy czy na niezaspokojone potrzeby spojrzeć nie tylko jak zranione dziecko, ale jak osoba dorosła.
  4. Życie tu i teraz
    Ważne jest, by nie żyć przeszłością, stale ją rozpamiętując, lecz wrócić do niej, uzdrowić to, co bolało i zająć się na bieżącym życiem, żyć "tu i teraz". DDA podczas terapii przyglądają się różnym obszarom swojego życia, uczą się rozwijać swoje mocne strony, pracują nad słabszymi wzmacniając je, zmieniają obszary, z których są niezadowoleni (na przykład porządkując swoje życie, wyznaczają proporcje pomiędzy czasem spędzanym w pracy, czasem dla bliskich, czasem dla siebie).


Celem terapii DDA jest zostawienie trudu dzieciństwa za sobą, urealnienie obrazu samego siebie, uporządkowanie życie. DDA uczą się widzieć siebie prawdziwie. Mierzenie się podczas terapii z bolesnymi uczuciami i wspomnieniami, pomaga poczuć własną siłę i niezależność. Utworzony podczas terapii obraz siebie jest zdecydowanie pozytywniejszy niż dotychczasowa, mglista czy rozsypana wizja siebie. Uwolnienie się od dziecięcego poczucia doznanej krzywdy uczy dopuszczenie do głosu własnych potrzeb i emocji, uczy konstruktywnego radzenia sobie z nimi, co pięknie przekłada się na budowanie zdrowych relacji z innymi ludźmi.

Rozwój psychiczny dziecka wg Erika Eriksona


Erik H. Erikson opisuje, w jaki sposób wpływy społeczne w poszczególnych okresach rozwoju dziecka wpływają na jego psychofizyczne dojrzewanie. Dziecko w relacji z bliskimi osobami dorosłymi ? tworzy ich wewnętrzną reprezentację, obraz siebie, buduje matrycę poznawczą, poprzez którą poznaje i interpretuje świat.

Erikson wyróżnił osiem faz w rozwoju człowieka. W rozwoju osobowym przechodzimy przez kolejne fazy nabywając określone kompetencje. Pomyślne przejście przez daną fazę rozwoju wiąże się z przyjęciem przez rodziców określonych zachowań, umożliwiających rozwinięcie się u dziecka danej funkcji psychicznej. Pojawienie się kolejnego stadium jest zależne od prawidłowego przebiegu stadium poprzedzającego, a zarazem przygotowuje i warunkuje stadium kolejne.

Pierwsza faza rozwojowa: ufność - nieufność


W okresie niemowlęctwa najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, które wytwarza się, gdy matka karmiąc, głaszcząc, przytulając zaspokaja potrzebę głodu, ciepła i bliskości. Stopniowo od jedności (poczucia "mama i ja to jedność") następuje rozdzielenie i ukształtowanie u dziecka poczucia odrębności. Jakość więzi między matką a dzieckiem jest wyznacznikiem poziomu ufności, jakie dziecko osiągnie. W bezpiecznym stylu więzi dziecko dostaje od matki fundamentalne poczucie bezpieczeństwa, omnipotencji - nadzieję, że "jest w stanie osiągnąć wszystko". Poziom ufności jest kamieniem węgielnym silnego, zdrowego ego, podstawowym warunkiem włączenia się dziecka do życia społecznego, zamiast wycofywania się.

W przypadku zaburzonych stylów więzi w rodzinie dysfunkcyjnej, wszczepiony zostaje lęk podstawowy, wytwarza się podstawowa nieufność, obawa o przyszłość w matrycy, za pomocą której najpierw jako dziecko, a potem osoba dorosła porusza się w świecie.

Druga faza rozwojowa: autonomia - wątpienie i wstyd


Okres wczesnego dzieciństwa (2-3 lata). W tej fazie dziecko w wyniku interakcji z osobami z najbliższego otoczenia, uczy się swoich praw, obowiązków, przywilejów. Dziecko staje się bardziej samodzielne, zaczyna chodzić, łatwiej mu eksplorować świat wokół siebie. Jest to okres, gdy dziecko uświadamia sobie własne cele i pragnienia, poszukuje drogi do uniezależnienia się od rodziców (okres "ja sam"). Przejawy autonomii dziecka mieszają się z jego obawą przed odtrąceniem.

Ważne jest, aby metody wychowawcze, które stosują rodzice nie były zbyt sztywne, by istniała równowaga pomiędzy pobudzaniem rozwoju, a stawianiem granic dziecku. Prawidłowe postawy rodziców kształtują w dziecku poczucie autonomii, własnej wartości, chęć poznawania świata, samodzielność, umiejętność wyrażania siebie, z jednoczesnym poszanowaniem zakazów i ograniczeń, których wymaga od niego otoczenie. Brak zrozumienia dla potrzeb dziecka powoduje złamanie woli dziecka, rezygnację, bądź pozorne uleganie rodzicom, poczucie wstydu i zwątpienia.

Trzecia faza rozwojowa: inicjatywa - poczucie winy


Okres zabawy (4-5 lat) to czas socjalizacji, nawiązywania kontaktów społecznych w domu i przedszkolu. Dziecko przejawia różnego rodzaju inicjatywy, rozwija swoje umiejętności, uczy się odpowiedzialności. Optymalny poziom inicjatywy wyznacza satysfakcję z rywalizacji, wytrwałość w dążeniu do wyznaczonych celów, radość i poczucie spełnienia z osiągnięcia celu. Możliwość poniesienia porażki wywołują w młodym człowieku poczucie winy, lęku i obawy. W tej fazie kształtuje się sumienie osoby oraz umiejętność samooceny. Inicjatywa powstaje w wyniku integrowania się poczucia winy i celu, zachowania stają się celowe. Ważną rolę odgrywa wyobraźnia dziecka, wykorzystywana podczas zabaw, oswajania się z różnorodnymi rolami (również kobiety i mężczyzny), sprzyja powstawaniu wyobrażeń o pełnionych w przyszłości rolach. To czas eksperymentowania, kreatywności, planowania, czerpania przyjemności z realizacji zadań. Prawidłowe przejście przez tą fazę rozwija inicjatywę, nieprawidłowe - poczucie winy.

Czwarta faza rozwojowa: pracowitość - poczucie niższości


W okresie szkolnym (6-14 lat) zabawa ustępuje miejsca szkolnym obowiązkom. Dziecko maksymalnie chłonie różnorodną wiedzę i umiejętności, czerpiąc z nauki przyjemność, uczy się pracowitości, wytrwałości i pilności, respektując nagrody i kary.

Młody człowiek w tym okresie uczy się współdziałać w grupie, kształtuje się jego tożsamość społeczna. W okresie tym wzrasta rola nauczycieli i kolegów. Rówieśnicy stanowią punkt odniesienia, ich sukcesy i klęski stanowią kryterium samooceny własnych osiągnięć. Umiejętność sprostania obowiązującym ocenom, standardom i oczekiwaniom, oznacza "jestem w stanie to zrobić", sprzyja poczuciu kompetencji i sukcesu, porażki zaś mocno odbijają się na samoocenie młodego człowieka, powodują poczucie niedostosowania i niższości.

Piąta faza rozwojowa: tożsamość - kryzys tożsamości


W okresie dojrzewania (15-20 lat) nastolatek zbiera owoce z poprzednich etapów. Jeśli brakuje kośćca budowanego wcześniej, będzie to niełatwy czas, dodatkowo utrudniony działaniem hormonów.

Pytanie "kim jestem", potrzeba określenia tożsamości staje się najważniejsza. Młody człowiek poszukuje tożsamości w ideologiach czy etosach, z którymi chciałby utożsamić się, zarazem jednak często bywa nieufny lub cyniczny. Jest to czas określania celów, czas dokonywania wyborów, oceny autorytetów, czas kształtowania się spójnej tożsamości, wierności wyznawanego światopoglądu. Spójna tożsamość powstaje, gdy to, jak osoba postrzega i ocenia sama siebie i swoje postępowanie pokrywa się z tym, co sądzą o niej inni. Pomieszanie tożsamości, kryzys tożsamości, postawa "nie jestem dość dobry" są wynikiem braku aprobaty ze strony otoczenia, poczuciem bycia odepchniętym, wiążą się również z zaburzeniami wyniesionymi z poprzednich faz rozwoju. Pomyślne przejście przez ten okres, pozwala wejść w młodość, dorosłość oraz dojrzałość.

Szósta faza rozwojowa: bliskość - izolacja


Okres młodości (20-35 lat). Faza ta (i pozostałe fazy) nadchodzi, gdy osoba posiada w pełni wykształconą, spójną tożsamość ego. Człowiek staje się na tyle dojrzały, że jest gotowy na trwałą i intymną relację z drugą osobą. Prawidłowy rozwój zapewnia poczucie bezpieczeństwa, umiejętność stawiania oraz przestrzegania granic, nadzieję, wolną wolę, umożliwia działania celowe, daje poczucie kompetencji, autonomiczności oraz wierności sobie, z jednoczesną gotowością do przyjęcia zobowiązań, poświęceń czy wyrzeczeń związanych z byciem w związku. Prawidłowy rozwój kształtuje umiejętność szanowania własnej tożsamość, tożsamości partnera, umiejętność przeżywania miłości, oddanie się drugiej osoby. Niepomyślne przejście tego etapu wyzwala izolację, lęk przed utratą własnej tożsamości, zamknięcie się w sobie.

Siódma faza rozwojowa: generatywność - stagnacja


Okres dorosłości (36-70 lat) to czas produktywności i twórczości, troski o innych. Człowiek poszukuje możliwości wyrażenia siebie, jest to czas prokreacji, opieki nad dziećmi, wnukami, czas tworzenia nowych produktów, pomysłów i idei. Gdy zachwiana zostaje zdolność kreatywnej i twórczej działalności, pojawia się stagnacja. Stagnacja jest źródłem frustracji, może powodować regres do wcześniejszych faz rozwojowych.

Ósma faza rozwojowa: integralność - rozpacz


W okresie dojrzałości (powyżej 70 roku) człowiek dokonuje oceny własnego życia, by zdobyć uznanie dla swoich osiągnięć, zaakceptować dotychczasowe życie, osiągnięcia, zaakceptować siebie, przemijanie. Zestawia plany i marzenia z tym, co udało mu się osiągnąć. Pomyślne rozwiązanie jest źródłem poczucia satysfakcji z własnego życia, wewnętrznej integralności. Niepomyślne rozwiązanie skutkuje żalem z powodu błędów życiowych, rozpaczą.

Problemy emocjonalne DDA


Problemy charakterystyczne dla DDA nie odbiegają od problemów większości osób, u DDA występują jednak z większą intensywnością. Omówię je pokrótce poniżej.

Potrzeba kontroli


DDA kontrolują swoje uczucia i zachowanie, próbują także kontrolować zachowanie innych. Kontrola jest ich obroną przed bezradnością oraz poczuciem zależności. Boją się, że jeżeli przestaną kontrolować, wydarzy się coś złego. Tęsknią za bezpieczeństwem, bliskością, lecz skrępowane emocje, oraz brak spontaniczności, zwykle uniemożliwiają im wchodzenie w bliskie relacje. Potrzebują oprzeć się na kimś, ale boją się zależności. Zależność mylą z destrukcją. "Albo się sprawuje kontrolę, albo nie. Ktoś wygrywa, ktoś inny przegrywa". Nadmiernie czujni, stale poszukują oznak aprobaty bądź odrzucenia. Usiłują być samowystarczalni. Olbrzymia samotność, będąca efektem ubocznym kontroli, jest równie bolesna jak brak kontroli.

Lęk przed uczuciami


DDA jeszcze w dzieciństwie musiały głęboko ukryć swoje uczucia (szczególnie złość i smutek), trudno im doświadczać, jak i wyrażać uczucia. Dorosłe dzieci z rodzin z problemem alkoholowym usiłują kontrolować uczucia, obawiając się, że jeśli pozwolą sobie czuć, uczucia przejmą nad nimi kontrolę, boją się, że się w nich zatracą. Dlatego każda ich reakcja emocjonalna, nawet pozytywna wywołuje u DDA lęk i odbierana jest jako utrata kontroli.

Lęk przed konfliktem


Lęk ten wiąże się z doświadczaną w rodzinie przemocą. DDA często obawiają się ludzi posiadających władzę, obawiają się gniewu oraz krytyki. Stanowczość innych osób mylnie odbierają jako złość. Lęk przed konfliktem powoduje, że DDA stale poszukują aprobaty, przez co zatracają swoją tożsamość. By uniknąć zadrażnień, mogą albo dostosowywać się, albo izolować od innych ludzi.

Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności


DDA są przesadnie wrażliwe na potrzeby innych. Nadodpowiedzialność jest efektem szybkiego reagowania na potrzeby nietrzeźwych rodziców. Przyjmując odpowiedzialność za rodziców, z jednej strony dziecko czuje własną moc, z drugiej jednak uważa siebie, za przyczynę domowych problemów. Nienawidzi siebie, krytykuje, samooskarża. Aby radzić sobie z trudnościami, stara się być doskonałe, stara się uszczęśliwiać innych, biorąc na siebie odpowiedzialność za pozostałych członków rodziny.

Relacje międzyludzkie wiążą się z wyznaczaniem granic. DDA ma problemy z utrzymaniem własnych granic, nie potrafi zadbać o siebie. Podczas terapii grupowej, odgrywając różne role - uczy się wyrażać swoje potrzeby, uczy się stawiania granic.

Poczucie winy


DDA czują się winni, że nie powstrzymali rodziców od picia. Czują się winni, dbając o własne potrzeby, dlatego łatwo poświęcają je w imię "bycia odpowiedzialnym", oraz by uniknąć poczucia winy.

Niezdolność do odprężenia się i spontanicznej zabawy


Dla DDA zabawa jest stresująca. W towarzystwie innych osób DDA wyćwiczyło samokontrolę, by dobrze się zaprezentować, by obserwować, co czują inni i mieć się na baczności. Przy tak silnej samokontroli nie ma miejsca ani na spontaniczność, ani na zabawę.

Ostra, bezlitosna samokrytyka


Wiąże się ona z bardzo niskim poczuciem własnej wartości, bez względu na posiadane, czasem nawet bardzo wysokie kwalifikacje i kompetencje. Niektórych DDA samokrytycyzmu nauczyli odrzucający i poniżający rodzice, inni sami zadręczali się i wyrzekali swoich potrzeb. Gdy odkrywają, że większość ludzi nie ma tak krytycznego podejścia do samych siebie, są zdumieni.

Życie w świecie zaprzeczeń


W obliczu zagrożenia DDA zaprzecza towarzyszącym mu uczuciom. Zaprzeczenie działa jak dozorca, dopuszczając do świadomości bezpieczne treści. Dziecko by utrzymać więź z rodzicami, zaprzecza istnieniu swoim potrzebom i uczuciom. Uświadomienie sobie potrzeb, na które bliscy nie reagują, oznaczałoby odrzucenie przez rodziców. To byłoby zbyt trudne, dziecku łatwiej jest odciąć się od tego, co doświadcza, traci wrażliwość. Myli trzymanie urazów na wodzy, z udowadnianiem, że są nieważne. Zaprzecza temu, co czuje i czego potrzebuje, tłumi tęsknotę i samotność. Zamiast pytać, "Kim jestem?", zadaje sobie pytanie "Kim muszę być?", "Co powinienem dostrzegać, a czego nie wolno mi widzieć?", co powoduje zagubienie. Dziecko zaprzeczając swoim uczuciom staje się zależne od innych, zależne od zadań do wykonania. "Nie widzi" tego, co jest, a gdy widzi, nie potrafi tego uporządkować. W sposób sztywny, niezręczny i nieefektywny, usiłuje radzić sobie z trudnościami.

Podczas zajęć grupy terapeutycznej, uczestnicy "tu i teraz" mogą ujawniać swoje problemy. Na grupie, podobnie jak, na co dzień w życiu, DDA doświadczają tych samych uczuć, myśli, podobnie się reagują. Tutaj w bezpiecznych warunkach mogą obserwować siebie, swoje reakcje, zastanowić się nad ich trafnością. Do tej pory emocjonalnie wycofani, DDA nabywają nowych umiejętności - uczą się tego, czego mogą chcieć od nich inni, uczą się jak w satysfakcjonujący sposób reagować na te oczekiwania, zamiast uciekać w izolację czy samotność.

Trudności z utrzymaniem bliskich kontaktów


Szacunek i dbałość o siebie samego, swoboda w wyrażaniu potrzeb ułatwiają budowanie intymności. Osobom nieustannie sprawującym kontrolę nad sobą i innymi, trudno nawiązywać i utrzymywać relacje. DDA w bliskości nie czują się bezpieczne, ze względu na brak zaufania oraz poczucie bezbronności.

Pozostawanie w roli ofiary


DDA wychowało się w środowisku, na który miało niewielki wpływ. Było ofiarą choroby swoich rodziców. Jako osoba dorosła nadal ma tendencję do postrzegania się w roli ofiary i często w miłości, przyjaźni, karierze zawodowej, pociągają je kontakty z innymi osobami wchodzącymi w rolę ofiary.

Zachowania kompulsywne


DDA mogą nałogowo pracować, jeść, uzależniać się od relacji, lub podejmować inne zachowania kompulsywne. Wielu DDA często pije nałogowo i staje się alkoholikami.

Tendencja do mylenia miłości z litością


W swoim życiu raczej nie spotykali się z przykładami dojrzałej miłości. Często to, co nazywano miłością, polegało na litości jednego rodzica do drugiego. DDA "kochają" ludzi, do których mogą odczuwać litość i którym mogą przyjść na ratunek.

Lęk przed porzuceniem


Lęk ten jest efektem wzrastania w poczuciu zagrożenia, związanym z groźbą zostawienia przez rodzica oraz groźbą porzucenia na zawsze w wyniku śmierci lub rozwodu rodziców. W rezultacie DDA zdarza się latami tkwić w niezdrowym związku, byle na nowo nie przeżywać poczucia porzucenia.

Postawa "wszystko albo nic" w sytuacji stresowej


Wychowane w olbrzymiej presji i niepewności dziecko rozwija sposób myślenia, odczuwania i zachowania, według zasady "wszystko albo nic". Postawa ta nie dopuszcza szarości - daje minimalne poczucie bezpieczeństwa poprzez zmniejszanie wieloznaczności i niepewności, niestety kosztem zawężenie i zniekształcenia postrzegania.

Podczas dojrzewania, różne elementy "ja" łączą się i tworzą poczucie tożsamości. Świat przestaje być czarno-biały, młody człowiek coraz bardziej poznaje i rozumie siebie oraz świat, zauważa, że przeciwieństwa nie muszą się wykluczać, lecz mogą się uzupełniać. Takiego rozumienia nie ma jednak DDA, dorosłe dziecko alkoholika ciągle musi wybierać między wykluczającymi się alternatywami. W świecie czuje się osierocone i zagubione.

DDA w terapii uczy się, że nie ma gotowych, "właściwych" reakcji, uczy się, że pomiędzy bodźcem a reakcją jest człowiek, który wartościuje to, co się wydarza i według znaczeń, które nadaje światu, działa. U DDA konieczność wyboru budzi olbrzymi lęk - dawno już przestało wierzyć sobie, temu co myśli czy czuje. Na terapii uczy się bycia z innymi ludźmi od podstaw, tym razem życia ufając temu, co samo widzi, czuje, doświadcza.

Dolegliwości fizyczne


Dzieci z domów z problemem alkoholowym, narażone na silny, nieustający stres, częściej miewają osłabioną odporność, częściej niż rówieśnicy chorują.

Cierpienie spowodowane zalegającym "nieprzetrawionym" uczuciem żalu


Dziecko z rodziny dysfunkcyjnej właściwie nie ma dzieciństwa, nie ma wystarczającej troski, opieki, wsparcia, miłości za strony osób najbliższych. Często zostawione samo sobie, cierpi w samotności. Często cierpienie jest tak wielkie, że lepiej jest już nic nie czuć. Ale to cierpienie z powodu poniesionych strat zalega ukryte gdzieś głęboko.

Zabrakło osoby, która prowadziłaby za rękę i uczyła o świecie, jak sobie radzić, jak działać, jak przezywać. U DDA nawarstwiają się kolejne straty i rozczarowania. Tak jak te z dzieciństwa, nie mogą być przeżywane, wywołują niepewność i strach. W rezultacie DDA często są przygnębione i niezdolne do odczuwania radości.

Przewaga reagowania nad działaniem


Aby zminimalizować doświadczaną od najmłodszych lat niepewność i poczucie zagrożenia, DDA uczy się nadmiernej czujności - z otoczenia automatycznie wychwytują potencjalne zagrożenia. Zamiast zaplanować i działać z planem, zmierzać do wytyczonego celu, DDA skupia się na wyszukiwaniu niebezpieczeństwa, tak by w razie konieczności błyskawicznie zareagować.

Nastawienie na przetrwanie


Najważniejszym faktem dla osoby z rodziny z problemem alkoholowym jest to, że przetrwało. Wbrew przeciwnościom losu, dzięki własnej sile życia, inteligencji, zaradności, wytrwałości.

Nie każdy z rodziny dysfunkcjonalnej będzie identyfikował się z wszystkimi powyżej opisanymi problemami. Dla DDA istotne jest odkrycie, że nie jest ze swoim doświadczeniem wyizolowane, niezrozumiałe przez innych. Odkrycie podobieństwa z innymi zmniejsza poczucie izolacji. Dla DDA ważne jest, że są inne osoby, myślące i czujące podobnie jak ono. Odkrycie to buduje nadzieję na przełamanie izolacji, zburzenie grubego muru, którym starannie odgrodziło się od świata.

Role pełnione przez dziecko w rodzinie


Sposobem zrozumienia cech DDA, jest przyjrzenie się pełnionym przez nie rolom w rodzinie alkoholowej. Role ukształtowane w trudnych, zmieniających się warunkach, pomogły dzieciom przetrwać. Zrosły się nimi i obecnie funkcjonują jako nawyki. W każdej rodzinie dzieci odgrywają podobne role. W zdrowych rodzinach, dzieci wybierają role swobodnie, w harmonii ze swoimi potrzebami czy talentami. W rodzinach alkoholowych to nie potrzeby dziecka, a potrzeby rodziny narzucają pełnione przez dzieci role. Dziecko zmuszane do odgrywania roli bohatera, kozła ofiarnego, zagubionego dziecka czy maskotki, powoli traci poczucie tego, kim jest.
Bohater
Zachowanie - zawsze stara się stawić czoło wyzwaniu, wyprowadza rodzinę z kłopotów, kompetentny, można na nim polegać, skromny.
Uczucia - obawa z powodu ciągłego bycia nie w porządku, niemożliwości sprostowania wymaganiom, poczucie winy.

Kozioł ofiarny
Zachowanie - wpadając w kłopoty, odwraca uwagę od problemów rodzinnych. To na nim, nie na uzależnieniu, skupia się uwaga rodziny.
Uczucia - złość i ból.

Zagubione dziecko
Zachowanie - unika bycia w centrum uwagi, usuwając się w cień, rzadko wymaga poświęcenia mu czasu, by nie dokładać ciężaru do dźwiganego przez rodzinę brzemienia.
Uczucia - samotność.

MaskotkA
Zachowanie - dziecko pełne wdzięku, rozśmiesza otoczenie, odgrywa rolę błazna, odwracając uwagę od uzależnionego rodzica i rozładowania napięcia.
Uczucia - lęk.

Etapy powrotu do zdrowia DDA


Poniżej omówione zostały etapy powrotu do zdrowia.

Uświadomienie sobie bolesnej prawdy o sobie


Dziecko postrzega i rozumie siebie oraz świat zgodnie z wzorcami, których nauczyło się w dzieciństwie. W rodzinie alkoholowej potrzeby, uczucia i zachowania wszystkich członków rodziny, także dzieci, przystosowane i skoncentrowane są wokół osoby pijącej. Brakuje stabilnych warunków, konsekwencji rodziców, by dziecko mogło rozwijać się prawidłowo. Sprzeczne komunikaty powodują, że dziecko czuje się niepewnie, jest zagubione i przestraszone, aby przetrwać, musi być w stałym pogotowiu. Dziecko czujne i ostrożne na zewnątrz, w środku jest bezradne, z niezaspokojoną potrzebą bycia kochanym, normalnym dzieckiem. Zostawione samo sobie, musi samo umieć o siebie zadbać. Ponieważ dorośli nie reagują na jego potrzeby, uczy się, by niczego nie potrzebować. Dziecko nauczone, że nikogo nie interesuje, co ono czuje, powoli przestaje ufać własnym zmysłom. Swoje potrzeby i uczucia ukrywa bardzo głęboko, a przyłapane na nich wstydzi się i obawia zerwania rodzinnej więzi. Rodzina z problemem alkoholowym stara się zachować pozory dobrze funkcjonującej rodziny, dlatego nie rozmawia się ani o problemach rodziny, ani o problemach jej członków. Dziecko potrzebuje wierzyć, że jego rodzice są dobrzy, zaczyna myśleć o sobie, że to z nim jest coś nie tak, skoro rodzice go zostawili.

Aby przetrwać i poradzić sobie z dezorganizacją i brakiem kontroli dziecko wchodzi w rolę agresora lub ofiary. W roli agresora (osoby dominującej), dziecko staje się przedwcześnie dojrzałe, przejmuje obowiązki rodziców, stara się być doskonałe. Zewnętrzna dobra organizacja, dojrzałość i odpowiedzialność nie oznaczają jednak wewnętrznej pewności siebie. Dziecku będącemu w roli ofiary (osoby współuzależnionej) - brakuje poczucia "własnego ja", brakuje niezależnej tożsamości. Żyje ono w stałym lęku, nie potrafi podążać za swoimi pragnieniami, staje się uległe i zależne od innych osób.

Gdy osoba z dysfunkcjonalnej rodzinie dorasta i wchodzi w świat zauważa, że to, co było normalne w domu, nie jest normalne w świecie. Zwykle odczuwa przy tym wstyd, upokorzenie, zakłopotanie. Stara się "wypaść normalnie", ale nie wie, co to znaczy "normalnie". Chowa się za fasadą "robienia dobrego wrażenia". Często boryka się z depresją czy bezsensem życia. Dla DDA dzieciństwo to wspomnienie chaosu, zagrożenia, źródło cierpienia i wstydu, nieufności i lęku.

Najczęściej stosowane mechanizmy obronne


Pewną stabilizację w codziennym chaosie zapewniają mechanizmy obronne - zwykle nieświadome sposoby unikania i redukowania zagrażających nam uczuć jak strach czy lęk. Mechanizmy obronne są niezbędne dla utrzymania równowagi psychicznej, lecz stosowane nadmiernie i nieadekwatnie stają się źródłem problemów psychicznych. W rodzinie z problemem alkoholowym dziecko by poradzić sobie z olbrzymim stresem, rozbudowuje swoje mechanizmy obronne, płacąc za to poczuciem osamotnienia oraz zniekształceniem postrzegania. Konsekwencją działania mocnych mechanizmów obronnych jest unikanie nowych doświadczeń, zaburzenia rozwoju, dezorganizacja funkcjonowania w poznawczej, emocjonalnej i społecznej sferze życia.

Najczęściej używanymi mechanizmami są:
  • zaprzeczanie i wyparcie - zniekształcają rzeczywistość, zaprzeczają nieprzyjemnym faktom, zmieniają interpretację. Zaprzeczanie i wyparcie jest "sztuczką" w postrzeganiu, że to, co się dzieje, nie jest prawdą. Ze swojego dzieciństwa DDA zwykle niewiele pamiętają. Aby uniknąć pojawienia się problemów natury psychicznej czy emocjonalnej, potrzebne jest uznanie istnienia bolesnych uczuć;
  • racjonalizacja - zaprzeczanie impulsywnym motywom działania (własnego i innych) poprzez uzasadnienia, które są logiczne lub społecznie akceptowane;
  • projekcja i przemieszczenie - to rzutowanie swoich uczuć na kogoś innego, przekonanie, że przeżywa je ktoś inny, nie my, np. swój gniew zamieniamy w czyjś gniew skierowany do nas; możemy odczuwać emocje, ale nie rozpoznajemy ich jako własnych;
  • izolacja - oddzielenie doświadczenia od towarzyszących mu uczuć, pamiętamy fakty, ale nie uczucia;
  • sublimacja - jeden ze zdrowszych mechanizmów - nieakceptowany impuls kierujemy ku akceptowanym celom. Niechciane uczucia mogą znaleźć wyraz w zachowaniach altruistycznych

By utrzymać więź z rodzicami, dziecko stosuje również czynności zabezpieczające w postaci:
  • selektywnego braku uwagi - wymazanie z pamięci nieprzyjemnych aspektów;
  • automatyzmu - powtarzania sekwencji zachowań bez udziału świadomości.

Powrót do zdrowia zaczyna się, gdy dziecko przestaje zaprzeczać alkoholizmowi rodziców, zmienia przekonania na swój temat, zmienia wiedzę o sobie, rodzinie i świecie. Przełamanie zaprzeczania to koniec złudzeń o poczuciu bezpieczeństwa i więzi rodzinnej. Pod zaprzeczaniem skrywa się obawa, że dziecko nie było kochane. Kluczowym pytaniem jest: "Co z tego wyniknie, jeśli przyznam, że mój ojciec (matka) był alkoholikiem lub osobą współuzależnioną?", oraz "Jakie wynikną z tego wnioski dla mnie w sprawie mojego dzieciństwa?".

Zaakceptowanie i zrozumieniu realiów domowego alkoholizmu, pomaga powoli weryfikować oraz korygować dotychczasową tożsamość czy utrwalone przekonania. DDA zgłaszając się na terapię często ma dość swego życia, bywa, że:
  • samo sięga po kieliszek;
  • przeraża je, jak traktuje własne dzieci;
  • obawia się posiadania dzieci;
  • skarży się na lęk, depresję, zaburzenia snu, jedzenia, trudności w bliskich kontaktach z ludźmi, problemy małżeńskie lub seksualne;
  • miewa próby samobójcze, stany depresyjne lub emocjonalne odrętwienie.

Przekroczenie bariery milczenia i zaprzeczania


W domu rodzinnym dziecko przyswoiło sobie zarówno rodzinną wersję historii, jak i rodzinne mechanizmy obronne. Mechanizmy te przekształciły się w nawyki, nawyki w styl działania, które ukształtowały sposób bycia i działania osoby w świecie. By nastąpiła zmiana, trzeba od nowa napisać własną historię, uwzględniającą prawdziwy obraz siebie, utracony w dzieciństwie. Przerwanie milczenia wyzwala wachlarz uczuć: strach, wstyd, ulgę, smutek. Pojawiają się one z różnych powodów. Dopóki nie zrozumiesz ich znaczenia, emocje będą pojawiać się niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie, dezorganizując Twoje życie.

Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych (z problemem alkoholowym, lub z innymi zaburzeniami), posiadają podobne, problematyczne obszary funkcjonowania:
  • lęk przed utratą kontroli;
  • lęk przed uczuciami;
  • lęk przed konfliktem;
  • nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności;
  • poczucie winy;
  • niezdolność do odprężenia się i zabawy;
  • ostra, bezlitosna samokrytyka;
  • życie w świecie zaprzeczeń;
  • trudności z utrzymaniem bliskich kontaktów;
  • pozostawanie w roli ofiary;
  • zachowania kompulsywne;
  • tendencja do mylenia miłości z litością;
  • lęk przed porzuceniem;
  • myślenie w kategoriach "wszystko albo nic" w sytuacji kryzysowej;
  • skłonność do uskarżania się na dolegliwości fizyczne;
    vcierpienie spowodowane zalegającym "nieprzetrawionym" uczuciem żalu;
  • przewaga reagowania nad działaniem;
  • oraz niezwykle pozytywną, zwykle niedocenioną zdolność przetrwania.

Na tym etapie terapii głównym zadaniem jest przełamanie zaprzeczania oraz zaakceptowanie, że jest się dorosłym dzieckiem alkoholika. Zrozumienie, co dla mnie znaczy - które z powyższych cech posiadam i co zrobić, by uwolnić się sztywnego gorsetu odczuć i zachowań. Osią pracy jest zniekształcony obraz siebie.

Uporządkowanie przeszłości, nazwanie doznanych urazów i krzywd


Zdrowienie wymaga dużego wysiłku, bycia w prawdzie, unikania osądów. Przeszłość DDA ukryła się pod z pozoru bezpiecznym kaftanem "nie rozmawiaj, nie ufaj, nie odczuwaj". Ożywianie wspomnień (faktów oraz emocji) odkrywa wyzwalającą prawdę, urealnia zarówno przeszłość i teraźniejszość. Powrót do przeszłości, przewartościowanie jej pomaga zrozumieć siebie, połączyć odczuwany ból, z leżącymi u jego podstaw problemami. Dla DDA jest to niezwykle trudne doświadczenie - przecież dotąd radziły sobie, zaprzeczając swoim uczuciom, próbując być ponad nie, żyć tak, jakby uczuć nie było. Odcięcie się od uczuć ułatwiało znosić ból, pomogło przetrwać, odcięło jednak od doświadczania siebie. Powracanie do trudnych wspomnień oznacza przyznanie się do lęku przed uczuciami, zarazem jednak stopniowo pomaga oswoić i osłabić lęk.

W grupie terapeutycznej DDA spotkania są tematyczne, skupiają się na problemach osób z rodzin dysfunkcyjnych w ich codziennym funkcjonowaniu. Cechy ukształtowane w dzieciństwie, które kiedyś umożliwiły przetrwanie, obecnie utrudniają życie. Trudno jest być szczęśliwym, będąc uwięzionym w schematach. Pracując w nimi DDA zaczyna rozumieć, jak i dlaczego dotąd reagowało i w jaki sposób konstruktywnie może zmieniać swoje życie.

Jest to etap krzepnięcia w nowej tożsamości "dorosłego dziecka alkoholika" i dalszego przełamywania zaprzeczania alkoholizmowi rodzica / rodziców. DDA ma już większy dystans i mniejszą potrzebę odruchowego postępowania. Czuje się mniej zależne zarówno od dotychczasowych automatyzmów, w których funkcjonowało, jak i mniej zależne od rodziców. Po odrzuceniu zaprzeczania, w początkowym okresie DDA sprawia wrażenie osoby bardziej zaburzonej, tak też często się czuje. Jest w sytuacji, kiedy to musi zrezygnować ze starych, patologicznych wzorców bycia w relacjach z innymi ludźmi, a jeszcze nie potrafi budować zdrowych relacji. Okres zdrowienia bywa też często okresem wątpliwości - zdarza się, że DDA kwestionuje wiarygodność wykształconego w trakcie terapii spojrzenia, kwestionuje prawo do samodzielnych obserwacji, wyciągania niezależnych od innych osób wniosków. Raz kolejny w tym długotrwałym i niełatwym procesie kształtowania konstruktywnych wzorców radzenia sobie w życiu, grupa stanowi oparcie. Z osobami posiadającymi podobne doświadczenia, pod czujnym i troskliwym okiem profesjonalisty, tworzy się bezpieczna przestrzeń na odegranie starych konfliktów, przyglądanie się dysfunkcjonalnym wzorcom zachowań. Tak też się na terapii grupowej dzieje. DDA przyglądają się swoim sposobom zachowania, weryfikują destrukcyjne schematy, ucząc się nowych, zdrowych sposobów działania.

Z tego miejsca nie ma już odwrotu, jest to czas konfrontacji. Kiedy odrzuci się zaprzeczanie, uczy nowych zachowań, rekonstruuje historię, "jak to wtedy było", co działo się naprawdę - nadchodzi czas odpowiedzi. Osoby z DDA zaczynają się otwierać na siebie samych, na świat, który w sobie noszą, do głosu dochodzą emocje, uświadamiają sobie własne przekonania, rozumieją zachowania. Nadszedł czas, by porzucić dotychczasowy, zawężony światopogląd. DDA odsłaniają to, co dotąd było ukryte, konfrontując się z najgłębszymi przekonaniami i obronami.

Proces terapeutyczny jest jak wyciąganie cegieł ze ścian własnego domu, zaczynając od fundamentów! Dużą pomocną w tym trudnym, choć zarazem niezwykle potrzebnym procesie przebudowy jest nowy język ? słowa, pojęcia, znaczenia, które pomagają opisywać i strukturalizować dokonujące się zmiany, opisywać doświadczenia, nadawać przeżyciom nowe znaczenia. Kształtuje się zdrowe i niezależne poczucie własnego "ja", bardzo osobiste, niepowtarzalne.

Omówione problemy pojawiać się będą do końca terapii, może nawet do końca życia. Zmniejsza się jednak ich intensywność, coraz mniej przeszkadzać będą w życiu. Mogą powracać w trudnych, nie będą już miały tak dominującego wpływu, ani na poczucie tożsamości DDA, ani na jakość relacji z innymi ludźmi.

Życie tu i teraz


Celem terapia DDA jest zakończenie rozpamiętywania problemu oraz rozwiązanie go. Przeszłość jest uporządkowana, nazwane zostają urazy i krzywdy. Pora zacząć żyć "tu i teraz" wykorzystując potencjał własny i możliwości, jakie niesie ze sobą obecna chwila.

Dopóki DDA nie odczują zadanych im ran i nie zatroszczą się o siebie, zdrowienie nie jest możliwe. By gojenie nastąpiło, potrzebna jest uczciwość, zmierzenie się z wypartymi uczuciami, przyjęcie ich. Uczciwość oswajaniu uczuć blokują lęk (przed odkryciem na dnie swej duszy czegoś strasznego), wstyd (nie pozwala zobaczyć prawdy, z obawy by rodzice - osoby, które dziecko kocha - nie odepchnęli go od siebie) oraz pycha (mami fałszywymi wizjami).

Lęk, wstyd i pycha łączą się w postać srogiego, wręcz bezlitosnego krytyka wewnętrznego. Zdystansowanie się do krytyka wewnętrznego, jest kolejną pracą do wykonania. Bezsilne dziecko nie poradzi sobie z surowym, karcącym wewnętrznym rodzicem. Potrzebuje zbudować w sobie przeciwwagę dla rodzica karzącego w postaci rodzica troszczącego się, który potrafi zdystansować się do krytyka, reagować z miejsca osoby dorosłej.

Kolejnym krokiem ku zdrowieniu jest umiejętnością przyjęcia metapozycji - świadomości tego, co się przeżywa, umiejętność oglądu bogactwa życia wewnętrznego, przyjęcia tej różnorodności. Niezwykle ważne jest pozwolić uczuciom istnieć, zrezygnować z ich kontrolowania, zaakceptować obecność, pozwolić uczuciom, by przepływały bez osądzania ich czy atakowania. Przyjmowania i opiekowanie się uczuciami tak jak się pojawiają. Usłyszenie własnych uczuć, potrzeb, przekonań jest integralną częścią zdrowienia, poszanowaniem wewnętrznego życia, siebie. Wielu DDA uważa mówienie o uczuciach za ryzykowne. Pewność siebie (asertywność) wymaga używania zaimka "ja", informowanie innych o własnych potrzebach - jasno, zwięźle, bez wybiegów, ale i bez wrogości.

Dobre relacje dziecka z rodzicami budują poczucie bezpieczeństwa, uczą bycia w relacjach z innymi ludźmi, ze światem. Gdy związek z rodzicami powoduje niezrozumiały ból, zaufanie i otwartość u dziecka zostają zablokowane. DDA nauczyło się polegać tylko na sobie i ukrywać swoją wrażliwość.

Powracający do zdrowia DDA, otwierają się na uczucia, bliższe związki z innymi ludźmi, ze światem, poszukują spełnienia, sensu istnienia, samorealizacji. Mimo raniących doświadczeń, braku zaufania, proces zdrowienia prowadzi przez kolejne etapy. Godząc się z realnymi ograniczeniami, DDA otwiera się na zdrowe kontakty. Dzielenie życia duchowego z innymi nie jest łatwe, wymaga odsłonięcia duszy, pokazania własnej słabości i bezbronności. Nagrodą jest zachwycające doświadczenie wspólnoty przeżyć z drugim człowiekiem. Zaufanie, rezygnowanie z kontroli, umiejętność wspólnej zabawy odblokowują odczuwanie przyjemności. Odkrycie spontaniczności jest szansą na odnalezienie w swoim sercu i zaprzyjaźnienie się z "wewnętrznym dzieckiem" - dotąd ignorowanym, zaniedbywanym i odrzuconym. Nadszedł czas zaopiekowania się "wewnętrznym dzieckiem", obdarzenie go ciepłem, szacunkiem i miłością by czuło się kochane i bezpieczne.

W dalszym zdrowieniu DDA przeszkadzać mogą niedokończone sprawy oraz trudności z rozstaniem. Niedokończone sprawy wiążą się najczęściej z brakiem umiejętności szczerego porozmawiania z rodzicami. W przeszłości bowiem nieudane próby rozmów kończyły się boleśnie - czy to z powodu kłótni, agresji czy izolacji, czy to z powodu zalegającego muru milczenia.

Dla DDA pożegnania czy rozstania są bardzo ciężkie, w swoim życiu bowiem już tak wiele utracili. Do tej pory pożegnaniom towarzyszyło odrętwienie, emocjonalna nieobecność, dysocjacja. Uczestnicy grupy terapeutycznej na zakończenie terapii dzielą się radością z powodu zakończenia terapii, ale i bólem z powodu rozstania. Świadome nazywanie i przeżywanie uczuć uwalnia od wewnętrznego napięcia i cierpienia. Świadomie łatwiej będzie iść ku nowym doświadczeniom, które powoli wypełniać będą to, zastąpią to, co zostało bezpowrotnie utracone - dzieciństwo.

Zachętą dla dorosłych dzieci alkoholików dopiero wyruszającym w taką podróż niech będą słowa Johna, którego powrót do zdrowia trwał wiele lat:
    Siedziałem tam, spokojny i smutny, pośród kości. Same szkielety. Nigdzie się nie wybierałem. W tym śnie pełniłem dyżur pod ziemią, w grobie, jako wartownik i partner zarazem. Takie było moje towarzystwo, moje życie, moja misja - miałem pilnować kości. Wtem, powoli, lecz całkiem celowo, wstałem. Odszedłem na bok i wygramoliłem się z grobu na słońce i szeroki świat, który na mnie czekał. Po raz ostatni odwróciłem się, by się pożegnać. Czuwanie przy kościach dobiegło końca.




    Autorka jest socjologiem, kończy studia psychologiczne w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Od 2005 roku szkoli się w nurcie psychologii zorientowanej na proces. Ukończyła I fazę programu licencyjnego Polskiego Towarzystwa Psychologii Procesu. Swoją pracę regularnie superwizuje u superwizora rekomendowanego przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne.
    Pracuje w TAO - Pracowni badań, psychoterapii i rozwoju, Pracowni Psychoterapii Gestalt, Ośrodkach Psychocentrum oraz Polana.

    Zobacz także: http://www.terapia-pop.pl/



Bibliografia


  • Stephanie Brown, "Bezpieczne przejście. Powrót do zdrowia dorosłych dzieci alkoholików"
  • Marzena Kucińska, "Terapia dorosłych dzieci alkoholików"
  • Timmen L. Cermak, Jacques Rutzky, "Czas uzdrowić swoje życie"
  • Elżbieta Zdankiewicz-Ścigała, Wykład z psychologii osobowości
  • Erik H. Erikson, "Tożsamość a cykl życia"




Opublikowano: 2015-07-11



Oceń artykuł:


Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu

Zobacz więcej komentarzy