Reklamy
Artykuł
Damian Bobak
Bliscy w schizofrenii
Myślę, że nie trzeba nikogo uświadamiać czy przekonywać, że doświadczenie choroby jest trudnym przeżyciem zarówno dla osoby chorującej jak i jej bliskich. Oprócz pomocy medycznej, każdy chory, aby szybciej wrócić do zdrowia, potrzebuje pomocy ze strony najbliższych. Niezależnie czy mamy do czynienia z grypą, złamaniem ręki czy innymi dolegliwościami fizycznymi. Podobnie jest w przypadku zaburzeń natury psychicznej. Osoba chora psychicznie poza fachową pomocą ze strony lekarza psychiatry czy psychologa, potrzebuje na co dzień kogoś, komu będzie mogła zaufać w trudnych chwilach i kto wzmocni jej motywację do leczenia. Jest to szczególnie ważne w przypadku najcięższej z chorób, jaką jest schizofrenia.
Niestety osoby cierpiące na schizofrenię często spotykają się z odrzuceniem ze strony innych, również tych najbliższych im osób, co znacznie pogarsza ich stan. Taka postawa wielokrotnie związana jest z brakiem wiedzy na temat tego zaburzenia, stereotypami dotyczącymi osób chorych psychicznie, uczuciami lęku i bezsilności w kontakcie z osobą chorą. Wielokrotnie osobę chorą oddaje się w ręce lekarza psychiatry bądź psychologa, przerzucając na nich całą odpowiedzialność za terapię i powrót do zdrowia. Bliscy osób chorych zapominają często o tym, że w powrocie do równowagi psychicznej niezbędne są nie tylko leki czy psychoterapia, ale wsparcie i pomoc otoczenia.
Bywa też, że mamy do czynienia z sytuacją odwrotną tzn. osoba chora jest w pełni akceptowana wraz ze swoją dolegliwością i wśród najbliższych jest duża chęć, by jej pomóc. Jednak czasem ta pomoc bywa niewłaściwie pojmowana i polega na wyręczaniu osoby chorej w niektórych czynnościach czy brakiem stawiania wymagań wobec jej zachowania. Tłumaczone jest to współczuciem i przeświadczeniem, że stawianie wymagań wyrządza choremu dodatkową krzywdę. Tymczasem uczestnictwo w normalnym życiu, a więc i spełnianie określonych funkcji, stanowi istotną część terapii w przypadku schizofrenii jak i innych zaburzeń psychicznych.
Jak już wspomniałem wcześniej, te trudności i dylematy, z którymi borykają się najbliżsi osób cierpiących na schizofrenię, wynikają głównie z braku wiedzy odnośnie przebiegu samej choroby jak i braku świadomości, jakie działania mogłyby ewentualnie pomóc choremu w powrocie do zdrowia. W tym artykule postaram się nakreślić te dwie kwestie, aby rozjaśnić nieco ten trudny temat, jakim jest schizofrenia i relacje osoby chorej z najbliższymi.
Termin schizofrenia pochodzi z połączenia dwóch greckich słów: schizo, czyli rozszczepiać oraz phren - umysł. Nazwa sugeruje, że mamy do czynienia z rozszczepieniem umysłu, a więc cech osobowości, co nie do końca jest zgodne z prawdą. Owo rozszczepienie dotyczy oderwania umysłu od emocji oraz od świata zewnętrznego. Osoba chora sprawia wrażenie jakby była w "swoim świecie" i rzeczywiście tak jest, ponieważ schizofrenik często widzi i przeżywa świat zupełnie inaczej niż my. Na nic się zda przekonywanie kogoś takiego, że np. osoba, z którą teraz rozmawia, nie istnieje. To tak, jakby ktoś nas próbował przekonać, że zielone zasłony, które widzimy w domu są tak naprawdę białe. Podobnie jak dla nas, ludzi zdrowych, ta rzeczywistość w której żyjemy jest jedyna, tak dla osoby cierpiącej na schizofrenię jej świat jest jedynym realnym. Dzieje się tak, ponieważ w przebiegu schizofrenii zaburzeniu ulegają podstawowe funkcje umysłu odpowiedzialne za odbiór i analizę rzeczywistości. Do tych funkcji należą: myślenie, spostrzeganie i emocje. Pokrótce omówię zaburzenia w tych trzech sferach:
W literaturze naukowej jak i w świadomości osób chorych oraz ich bliskich, dominuje przeświadczenie o wyłącznie negatywnym wpływie schizofrenii na życie człowieka. Konsekwencją takiego myślenia jest wycofywanie się osoby chorej z aktywności zawodowej czy z kontaktów interpersonalnych. Istotnie podczas nasilenia objawów trudno jest sprostać wymaganiom życia społecznego, jednak w fazie remisji zdolność do adekwatnego kontaktu z innymi powraca. Jest to czas, który osoba chora może wykorzystać do lepszego zrozumienia siebie i swoich objawów. W literaturze z zakresu psychiatrii często mówi się o tym, że najlepszą formą terapii dla osób chorych na schizofrenię jest możliwie szybki powrót do aktywności zawodowej i społecznej.
Reakcja na uświadomienie sobie własnej choroby może być różna i jest zależna od indywidualnych cech osobowości. Podobnie jak ludzie zdrowi różnią się między sobą pod względem charakteru i podejścia do życia, tak też osoby chore różnie podchodzą do siebie i przyjmują do świadomości fakt zachorowania. Często zdarza się tak, że podczas ustępowania objawów pacjent pogrąża się w głębokiej depresji i traci chęć do jakiejkolwiek aktywności. W opozycji do tego znane są przypadki, w których osoby chore kończą studia, chodzą do pracy czy zakładają rodziny. Często osoby chore mówią wręcz o pozytywnych aspektach zachorowania, jakimi są: przebudowa charakteru i poprawa relacji z innymi, dzięki większej świadomości samych siebie, pogłębienie życia duchowego przez odkrycie nowych, nieznanych dotąd aspektów życia, wyzwolenie i pogłębienie sił twórczych i intelektualnych.
Ile różnych charakterów i osobowości tyle podejść do choroby. Niestety, bliscy osób chorych często o tym zapominają i spostrzegają relacje z nimi tylko przez pryzmat objawów i możliwych nawrotów dolegliwości. Zdarza się, że choroba współmałżonka czy dziecka jest swoistym "końcem świata" i końcem relacji rodzinnych na równych prawach i obowiązkach. Taka postawa dodatkowo stygmatyzuje osobę chorą, utrwalając i pogłębiając zaistniały problem. Znane są też przypadki, w których po zachorowaniu osoba jest otoczona szczególną opieką i wrażliwością na jej potrzeby, co przed zachorowaniem nie miało miejsca. Może się to stać nieświadomą zachętą do pozostania w roli osoby chorej, jako sposób na pozyskanie uwagi bliskiego otoczenia.
Na początku osobom bliskim niewątpliwie trudno jest pozbyć się skłonności do patrzenia na osobę chorą tylko przez pryzmat choroby, jednak jest to konieczne, aby efektywnie i trwale pomóc osobie z problemami psychicznymi. Należy jednak pamiętać, że sposób pomocy i rodzaj wsparcia powinien być dostosowany do osobowości chorego, która w dużej mierze jest niezależna od choroby. Komunikaty i typ relacji wobec osoby chorej, które przynosiły skutek przed zachorowaniem, prawdopodobnie po zachorowaniu również będą skuteczne.
Badacze nadal spierają się co do czynników, które determinują powstawanie schizofrenii. Część badaczy uważa, że głównym powodem są uwarunkowania biologiczne, inni mówią o specyficznych relacjach i atmosferze rodzinnej. Nieco mniej wątpliwości napotykamy, gdy mowa jest o roli wsparcia i relacji rodzinnych w samym przebiegu i ewentualnych nawrotach schizofrenii. Badania wskazują, że nawroty stanów psychotycznych często uwarunkowane są przez reakcje najbliższego otoczenia na osobę chorą. Do nawrotów lub utrzymania się objawów chorobowych mogą przyczynić się dwa skrajne, redukcjonistyczne podejścia do faktu chorowania. Członkowie rodziny mogą postrzegać chorego i jego zachowanie tylko w kategoriach choroby, nie uwzględniając informacji, którą chory chce przez swoje zachowanie przekazać. Takie podejście do chorego może stopniowo odsuwać go od innych, potęgując stan napięcia i frustracji, co sprzyja kolejnym nawrotom choroby. To znaczy, że pogorszenie nastroju czy wzrost niepokoju może być nie tylko "objawem" chorobowym, który należy zwalczyć kolejną dawką leku, ale też informacją, że coś niepokojącego może się dziać w otoczeniu chorego.
Inną formą błędnego rozumienia choroby psychicznej jest sprowadzanie przyczyn występowania objawów do złej woli osoby chorującej. Dochodzi tu do zaprzeczania chorobie i uznania, że ktoś ma objawy chorobowe, bo chce nam "uprzykrzyć życie". W efekcie również dochodzi do odrzucenia chorego i pogorszenia jego stanu. Aby temu zapobiec, należy uznać fakt, że schizofrenia jest zarazem i chorobą i procesem, który pełni określoną funkcję w relacji. Ta funkcja i rola jest zależna od osobowości samego pacjenta jak i osób, które się nią opiekują.
W zależności od rodzaju relacji i osobowości pacjenta oraz jego bliskich, chorowanie może pełnić określoną funkcję. Niestety często funkcja, którą pełni nie sprzyja, a wręcz może utrwalać chorobę i jej objawy. Najczęściej jest tak, że członkowie rodziny są nieświadomi owej funkcji i dowiadują się o tym dopiero w trakcie terapii. Przykłady, które podam są tylko jednymi z wielu możliwymi reakcjami na chorobę. Do przykładowych funkcji jakie może pełnić choroba należą:
Należy pamiętać, że tego typu sytuacje nie zdarzają się pojedynczo, lecz mają charakter procesu, serii wzajemnych, powtarzających się interakcji. Jeżeli zachowania te odnoszą zamierzony efekt, czyli stabilizują sytuację i relacje rodzinne, to chorowanie zyskuje na znaczeniu i staje się czynnikiem "pozytywnym". Trudno wtedy mówić o podjęciu skutecznego leczenia, gdyż fakt wyzdrowienia może być kojarzony bardziej ze stratą, niż z zyskiem.
Niewątpliwie schizofrenia to ciężka choroba, a wychodzenie z niej to trudny i skomplikowany proces. Jednak przy odpowiednim podejściu i wsparciu bliskich można się z tym uporać i wrócić do względnie normalnego życia pod warunkiem, że naprawdę tego chcemy.
Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu
Niestety osoby cierpiące na schizofrenię często spotykają się z odrzuceniem ze strony innych, również tych najbliższych im osób, co znacznie pogarsza ich stan. Taka postawa wielokrotnie związana jest z brakiem wiedzy na temat tego zaburzenia, stereotypami dotyczącymi osób chorych psychicznie, uczuciami lęku i bezsilności w kontakcie z osobą chorą. Wielokrotnie osobę chorą oddaje się w ręce lekarza psychiatry bądź psychologa, przerzucając na nich całą odpowiedzialność za terapię i powrót do zdrowia. Bliscy osób chorych zapominają często o tym, że w powrocie do równowagi psychicznej niezbędne są nie tylko leki czy psychoterapia, ale wsparcie i pomoc otoczenia.
Bywa też, że mamy do czynienia z sytuacją odwrotną tzn. osoba chora jest w pełni akceptowana wraz ze swoją dolegliwością i wśród najbliższych jest duża chęć, by jej pomóc. Jednak czasem ta pomoc bywa niewłaściwie pojmowana i polega na wyręczaniu osoby chorej w niektórych czynnościach czy brakiem stawiania wymagań wobec jej zachowania. Tłumaczone jest to współczuciem i przeświadczeniem, że stawianie wymagań wyrządza choremu dodatkową krzywdę. Tymczasem uczestnictwo w normalnym życiu, a więc i spełnianie określonych funkcji, stanowi istotną część terapii w przypadku schizofrenii jak i innych zaburzeń psychicznych.
Jak już wspomniałem wcześniej, te trudności i dylematy, z którymi borykają się najbliżsi osób cierpiących na schizofrenię, wynikają głównie z braku wiedzy odnośnie przebiegu samej choroby jak i braku świadomości, jakie działania mogłyby ewentualnie pomóc choremu w powrocie do zdrowia. W tym artykule postaram się nakreślić te dwie kwestie, aby rozjaśnić nieco ten trudny temat, jakim jest schizofrenia i relacje osoby chorej z najbliższymi.
Schizofrenia - czym jest i jak się objawia
Termin schizofrenia pochodzi z połączenia dwóch greckich słów: schizo, czyli rozszczepiać oraz phren - umysł. Nazwa sugeruje, że mamy do czynienia z rozszczepieniem umysłu, a więc cech osobowości, co nie do końca jest zgodne z prawdą. Owo rozszczepienie dotyczy oderwania umysłu od emocji oraz od świata zewnętrznego. Osoba chora sprawia wrażenie jakby była w "swoim świecie" i rzeczywiście tak jest, ponieważ schizofrenik często widzi i przeżywa świat zupełnie inaczej niż my. Na nic się zda przekonywanie kogoś takiego, że np. osoba, z którą teraz rozmawia, nie istnieje. To tak, jakby ktoś nas próbował przekonać, że zielone zasłony, które widzimy w domu są tak naprawdę białe. Podobnie jak dla nas, ludzi zdrowych, ta rzeczywistość w której żyjemy jest jedyna, tak dla osoby cierpiącej na schizofrenię jej świat jest jedynym realnym. Dzieje się tak, ponieważ w przebiegu schizofrenii zaburzeniu ulegają podstawowe funkcje umysłu odpowiedzialne za odbiór i analizę rzeczywistości. Do tych funkcji należą: myślenie, spostrzeganie i emocje. Pokrótce omówię zaburzenia w tych trzech sferach:
- Zaburzenia myślenia objawiają się głównie brakiem logiki w wypowiedziach. Występuje brak ciągłości jednego tematu, choć zachowane są zasady semantyczne i syntaktyczne komunikacji. Słuchając takiej wypowiedzi ma się wrażenie przypadkowo dobieranych zdań, które nie mają logicznego związku ze sobą.
Wypowiedź osoby cierpiącej na schizofrenię, wskazująca na zaburzenia myślenia:- Ponadto "zabiłem" moją byłą żonę podczas trwającej 2,5-3 godzin orgii seksualnej w Devton w Pensylwanii w 1976 roku, podczas gdy dwóch Pikaryjczyków siedziało w szafie w pokoju obok, wszystko słysząc. Dołączam wyniki badań urologicznych, wskazujące, że moje męskie genitalia, a zwłaszcza penis, są normalnej wielkości i jestem zdolny do normalnego stosunku z każdą kobietą, podpisane przez urologa i chirurga, który obrzezał mnie w roku 1982. Wniosek: nie mogę być matołem w sensie fizycznym (chyba że społeczeństwo nakarmiłoby mnie chemikaliami za mój obraz w księdze matołów).
Zaburzenia w obrębie myślenia dotyczą też samej treści myślenia, mają one charakter urojeń oraz błędnych przekonań. Dana osoba może wierzyć że jej myśli lub działania są kontrolowane przez jakąś siłę z zewnątrz, że inni ludzie znają jej myśli, że jakieś codzienne zdarzenia np. program TV jest kierowany bezpośrednio do niej.
- Zaburzenia spostrzegania charakteryzują się widzeniem, słyszeniem, czuciem czegoś, czego w rzeczywistości nie ma i określane są mianem halucynacji. Halucynacje zazwyczaj mają charakter słuchowy, ale często zdarzają się też halucynacje wzrokowe, a także węchowe. Typowa w przebiegu schizofrenii jest sytuacja, gdy chory słyszy głosy komentujące np. jego zachowanie.
- Zaburzenia w obrębie emocji uzewnętrzniają się brakiem widocznej reakcji emocjonalnej na jakiekolwiek sytuacje w otoczeniu. Nawet bardzo dramatyczne zdarzenia mogą nie wywołać żadnej widocznej reakcji u chorego. W fazie ostrej choroby mogą zdarzyć się silne reakcje emocjonalne, ale zazwyczaj są one nieadekwatne do sytuacji, np. chory będzie zanosił się śmiechem podczas pogrzebu. Brak reakcji nie oznacza jednak, że schizofrenik nie przeżywa tego, co się dzieję wokół, wręcz przeciwnie, tylko że nie potrafi tego właściwie wyrazić.
Osobowość a schizofrenia
W literaturze naukowej jak i w świadomości osób chorych oraz ich bliskich, dominuje przeświadczenie o wyłącznie negatywnym wpływie schizofrenii na życie człowieka. Konsekwencją takiego myślenia jest wycofywanie się osoby chorej z aktywności zawodowej czy z kontaktów interpersonalnych. Istotnie podczas nasilenia objawów trudno jest sprostać wymaganiom życia społecznego, jednak w fazie remisji zdolność do adekwatnego kontaktu z innymi powraca. Jest to czas, który osoba chora może wykorzystać do lepszego zrozumienia siebie i swoich objawów. W literaturze z zakresu psychiatrii często mówi się o tym, że najlepszą formą terapii dla osób chorych na schizofrenię jest możliwie szybki powrót do aktywności zawodowej i społecznej.
Reakcja na uświadomienie sobie własnej choroby może być różna i jest zależna od indywidualnych cech osobowości. Podobnie jak ludzie zdrowi różnią się między sobą pod względem charakteru i podejścia do życia, tak też osoby chore różnie podchodzą do siebie i przyjmują do świadomości fakt zachorowania. Często zdarza się tak, że podczas ustępowania objawów pacjent pogrąża się w głębokiej depresji i traci chęć do jakiejkolwiek aktywności. W opozycji do tego znane są przypadki, w których osoby chore kończą studia, chodzą do pracy czy zakładają rodziny. Często osoby chore mówią wręcz o pozytywnych aspektach zachorowania, jakimi są: przebudowa charakteru i poprawa relacji z innymi, dzięki większej świadomości samych siebie, pogłębienie życia duchowego przez odkrycie nowych, nieznanych dotąd aspektów życia, wyzwolenie i pogłębienie sił twórczych i intelektualnych.
Ile różnych charakterów i osobowości tyle podejść do choroby. Niestety, bliscy osób chorych często o tym zapominają i spostrzegają relacje z nimi tylko przez pryzmat objawów i możliwych nawrotów dolegliwości. Zdarza się, że choroba współmałżonka czy dziecka jest swoistym "końcem świata" i końcem relacji rodzinnych na równych prawach i obowiązkach. Taka postawa dodatkowo stygmatyzuje osobę chorą, utrwalając i pogłębiając zaistniały problem. Znane są też przypadki, w których po zachorowaniu osoba jest otoczona szczególną opieką i wrażliwością na jej potrzeby, co przed zachorowaniem nie miało miejsca. Może się to stać nieświadomą zachętą do pozostania w roli osoby chorej, jako sposób na pozyskanie uwagi bliskiego otoczenia.
Na początku osobom bliskim niewątpliwie trudno jest pozbyć się skłonności do patrzenia na osobę chorą tylko przez pryzmat choroby, jednak jest to konieczne, aby efektywnie i trwale pomóc osobie z problemami psychicznymi. Należy jednak pamiętać, że sposób pomocy i rodzaj wsparcia powinien być dostosowany do osobowości chorego, która w dużej mierze jest niezależna od choroby. Komunikaty i typ relacji wobec osoby chorej, które przynosiły skutek przed zachorowaniem, prawdopodobnie po zachorowaniu również będą skuteczne.
Rola relacji rodzinnych w przebiegu i nawrotach choroby
Badacze nadal spierają się co do czynników, które determinują powstawanie schizofrenii. Część badaczy uważa, że głównym powodem są uwarunkowania biologiczne, inni mówią o specyficznych relacjach i atmosferze rodzinnej. Nieco mniej wątpliwości napotykamy, gdy mowa jest o roli wsparcia i relacji rodzinnych w samym przebiegu i ewentualnych nawrotach schizofrenii. Badania wskazują, że nawroty stanów psychotycznych często uwarunkowane są przez reakcje najbliższego otoczenia na osobę chorą. Do nawrotów lub utrzymania się objawów chorobowych mogą przyczynić się dwa skrajne, redukcjonistyczne podejścia do faktu chorowania. Członkowie rodziny mogą postrzegać chorego i jego zachowanie tylko w kategoriach choroby, nie uwzględniając informacji, którą chory chce przez swoje zachowanie przekazać. Takie podejście do chorego może stopniowo odsuwać go od innych, potęgując stan napięcia i frustracji, co sprzyja kolejnym nawrotom choroby. To znaczy, że pogorszenie nastroju czy wzrost niepokoju może być nie tylko "objawem" chorobowym, który należy zwalczyć kolejną dawką leku, ale też informacją, że coś niepokojącego może się dziać w otoczeniu chorego.
Inną formą błędnego rozumienia choroby psychicznej jest sprowadzanie przyczyn występowania objawów do złej woli osoby chorującej. Dochodzi tu do zaprzeczania chorobie i uznania, że ktoś ma objawy chorobowe, bo chce nam "uprzykrzyć życie". W efekcie również dochodzi do odrzucenia chorego i pogorszenia jego stanu. Aby temu zapobiec, należy uznać fakt, że schizofrenia jest zarazem i chorobą i procesem, który pełni określoną funkcję w relacji. Ta funkcja i rola jest zależna od osobowości samego pacjenta jak i osób, które się nią opiekują.
Funkcje choroby w relacjach rodzinnych
W zależności od rodzaju relacji i osobowości pacjenta oraz jego bliskich, chorowanie może pełnić określoną funkcję. Niestety często funkcja, którą pełni nie sprzyja, a wręcz może utrwalać chorobę i jej objawy. Najczęściej jest tak, że członkowie rodziny są nieświadomi owej funkcji i dowiadują się o tym dopiero w trakcie terapii. Przykłady, które podam są tylko jednymi z wielu możliwymi reakcjami na chorobę. Do przykładowych funkcji jakie może pełnić choroba należą:
- funkcja podtrzymania więzi: będący w konflikcie rodzice, mogą z powodu choroby dziecka zaprzestać kłótni by odpowiednio zająć się dzieckiem; w takiej sytuacji (nieświadomie) zarówno dziecku jak i rodzicom może zależeć na przedłużaniu się okresu chorowania aby zapobiec rozpadowi rodziny;
- funkcja regulacji odległości: przykładowo do tej pory na ogół chłodne relacje między dzieckiem a rodzicami mogą się ocieplić ze względu na chorobę; wtedy, jak łatwo się domyślić, dziecku (nieświadomie) będzie zależało, aby dalej być chorym;
- funkcja zmiany układu ról: z powodu choroby do tej pory marginalizowana rola matki może zyskać na znaczeniu, gdy przejmuje rolę jedynej opiekunki chorego dziecka; może to mocno gratyfikować matkę, której (nieświadomie) będzie zależeć na podtrzymaniu objawów u dziecka;
- funkcja przejmowania władzy: rodzice, którzy do tej pory decydowali o sytuacji rodzinnej, mogą nagle, z uwagi na chorobę, spełniać często nieadekwatne zachcianki dziecka, aby uniknąć napięć i stresów; dziecko, widząc taką postawę rodziców, może używać choroby do manipulowania kierowania rodzicami;
- funkcja ochronna: choroba może służyć jako pretekst do niewywiązywania się z domowych obowiązków; gdy wcześniej uznawane było to za wadę charakteru i przejaw lenistwa, obecnie jest wręcz traktowane jako prawo i naturalna reakcja w przypadku choroby;
- funkcja odciążająca: choroba może być pretekstem do porzucenia planów związanych z usamodzielnieniem się dziecka; rodzice mogą zgodnie uznać, że z powodu choroby dziecko nie powinno podejmować stresujących decyzji związanych z dorastaniem.
Należy pamiętać, że tego typu sytuacje nie zdarzają się pojedynczo, lecz mają charakter procesu, serii wzajemnych, powtarzających się interakcji. Jeżeli zachowania te odnoszą zamierzony efekt, czyli stabilizują sytuację i relacje rodzinne, to chorowanie zyskuje na znaczeniu i staje się czynnikiem "pozytywnym". Trudno wtedy mówić o podjęciu skutecznego leczenia, gdyż fakt wyzdrowienia może być kojarzony bardziej ze stratą, niż z zyskiem.
Niewątpliwie schizofrenia to ciężka choroba, a wychodzenie z niej to trudny i skomplikowany proces. Jednak przy odpowiednim podejściu i wsparciu bliskich można się z tym uporać i wrócić do względnie normalnego życia pod warunkiem, że naprawdę tego chcemy.
- Autor jest psychologiem i psychoterapeutą. Prowadzi psychoterapię indywidualną i grupową w nurcie psychodynamicznym. Ukończył całościowy 4-letni kurs psychoterapii w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym oraz Studium Socjoterapii i Psychoterapii Młodzieży. Zajmuje się psychoterapią osób dorosłych oraz psychoterapią młodzieży. Na co dzień pracuje na psychiatrycznym oddziale dziennym.
Zobacz także:
Bibliografia
- Barbaro, B. d. (1999). Schizofrenia w rodzinie. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Opoczyńska, M. (2002). Kim jestem?:doświadczenie choroby psychicznej a stawanie się sobą. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Robert C.Carson, J. N. (2003). Psychologia Zaburzeń. Człowiek we współczesnym świecie. Sopot: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Opublikowano: 2017-11-01
Zobacz komentarze do tego artykułu
- Autor: fatum Data: 2020-09-08, 14:19:12 Odpowiedz
Wyjątkowo zrozumiale napisany artykuł o trudnej chorobie naszych czasów.Bardzo serdecznie dziękuję Panu za zrozumiałe informacje.Polecę Pana artykuł potrzebującym.Pozdrawiam Pana serdecznie.Dziękuję Panu.... Czytaj dalej