Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Widziały gały, co brały...Kropkoikreskooo

Autor: Amelia50   Data: 2012-04-05, 10:34:01               

Fernando,
a ja chciałabym się odnieść do tego nic nie osiągnięcia i nic nie mania.
Żyjesz w kraju nie zniszczonym przez wojnę, w kraju gdzie władza nie prześladowała po wojnie obywateli za to że mają majątek.
Wobec tego łatwo Ci dostrzec ludzi, którzy coś mają, z pokolenia na pokolenie mają majątki, firmy, pieniądze.
W Polsce jeśli już coś mam to tylko dlatego, że to osiągnęłam, własną pracą, inteligencję, sprytem, łutem szczęścia.
A więc to, że z biedy (pamiętam jak w latach 80. farbowało się tetrę na pieluchy i szyło z tego spódnice czy bluzki :-) doszło się do czegoś, wydaje się to najważniejszą rzeczą w życiu.
Fernando, ale jak chwilę pomyślisz - to wcale to nie jest najważniejsze.

Czytałam niedawno jakiegoś specjalistę od odnoszenia sukcesów i budowania kariery. I on twierdzi, że życie, świat bardzo się zmieniły i musimy zacząć inaczej myśleć o naszych osiągnięciach.
Że bezpowrotnie minęły czasy, kiedy po 40-tce człowiek był ustabilizowany, kredyty spłacone, dzieci odchowane, zrobił karierę i wystarczyło utrzymać spokojnie to stanowisko do emerytury.
Dziś - jego zdaniem - jest to niemożliwe.
Mamy inne spojrzenie na czas emerytury, sytuacja na rynku pracy niestabilna, konkurencja duża bo więcej pracowników niż miejsc pracy, własny biznes też niepewny - że obecnie nie nadchodzi w ogóle moment kiedy to możemy się tak odprężyć i cieszyć do czego doszliśmy.

Co myślisz Fernando?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku