Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Światełko

Autor: felka4   Data: 2009-03-03, 17:59:28               

Chyba, Kropka, ksiądz nie przeczył, że Bóg jest w nas, bo sami księża to mówią, może chodziło o drugą część przekonania: że jak jest w tobie, to nie musisz Go szukać? dlaczego uwazasz że wtedy nie musisz? I chyba nie ważne czy szukamy na zewnątrz czy w szóstej czakrze trzeciego oka :), czy w wewnętrznej dziewczynce, bo on jest ponoć wszędzie, możesz w przyrodzie możesz w sobie, możesz w modlitwie i rytuałach, ważne czy już czujesz że JEST, nieodwołalnie, to światło, światełko, moc ( gdybyśmy czuły, nie byłoby nas na forum, byłybyśmy... oświecone? :) piłybyśmy ze źródła). A póki co szukać trzeba, dlaczego by nie w sobie? że nieudolna droga szukania?, może taka potrzebna, może to od niego, by po drodze się coś nauczyć jeszcze, może na poczet czyśćca zaliczą? A jak ktoś odrzuca? - to chyba tak, ma problem, bo po prostu droga mu się jeszcze niepotrzebnie wydłuży i pokręci? a Autorka mówi, że on i tak czeka cierpliwie, a jest i wersja że już leżymy w jego dłoni a nie czujemy, troski opieki, chuchania.., że wystarczy to czuć, czyli pić ze źródła, pławić się w tym, że stąd transfer energii.
Więc wracając do meritum - że ze światełkiem to już i pracować nie trzeba, że wszystko się samo robi - wydaje mi się, że może tak być, może to coś jak z systemem wartości, albo z systemem radości - jak go mam to bez wysiłku nie kradnę, bez wysiłku się cieszę.., samo się nie kradnie, samo się cieszy z byle g.. A jak nie mam? to ciężka praca podrzucania do ogniska, ogniska radości, ogniska moralności..
Rozważała teoretycznie felka, która nadal nic nie czuje (oprócz niedoli :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku