Reklamy
Porady psychologiczne
Moja matka i siostra są skłócone. Obie oczekują, że wezmę stronę jednej z nich. Jak sobie z tym poradzić?
Jestem DDA. Mimo tego, że ojciec nadużywał alkoholu, mam z nim dobre relacje. Nie mogę tego samego napisać o moich relacjach z matką i siostrą. Obydwie kobiety mieszkają obok siebie, tworząc dwie odrębne rodziny (ja mieszkam 20 km od ich domów). Ich relacje są bardzo złe, są to kobiety apodyktyczne, egoistyczne i kłótliwe. Nie znoszą się nawzajem i utrzymują kurtuazyjne stosunki.
Mój problem polega na tym, że jako osoba wrażliwa, uległa i podatna na innych bardzo przejmuje się ich relacjami. Często, gdy przyjeżdżam do mamy, idę odwiedzić również siostrę, ponieważ mam poczucie, że jest zła na mnie, że odwiedzam tylko matkę, a ją już nie.
Zaznaczę że i matka i siostra szanują mnie i lubią (przynajmniej tak czuję). Czasem mam jednak głupie wrażenie, wręcz poczucie winy, że w związku z tym że mama mnie traktuje lepiej, robię krzywdę tym mojej siostrze.
Nie czuję się dobrze na podwórku, bo wydaje mi się, że i jedna i druga chcą mi podświadomie przekazać, żebym wybrała jedną z nich, a z drugą nie powinnam utrzymywać kontaktu. Ja jednak chce mieć dobre relacje z matką i siostrą. Nie wiem skąd te poczucie winy, a jednoczenie potrzeba akceptacji od tych dwóch kobiet. Proszę o pomoc.
odpowiada Bogusław Włodawiec, psycholog, psychoterapeuta
Witam serdecznie,
być może czuje się Pani zobowiązana spełniać oczekiwania innych. Niektóre osoby zdają się uważać, że sam fakt, że ktoś ma wobec nich jakieś oczekiwania, rodzi obowiązek po ich stronie, by te oczekiwania spełnić. Tymczasem nie ma takiego automatycznego obowiązku. Wyjąwszy sytuacje, gdy do określonego postępowania zobowiązują nas zasady moralne, prawo, dobre obyczaje, czy dobrowolnie przyjęte zobowiązania (np. umowa o pracę, ślub, przynależność do stowarzyszenia, itp.), spełnianie oczekiwań innych ludzi jest tylko naszą dobrą wolą. Możemy spełniać te oczekiwania, bo np. mamy na to ochotę, chcemy komuś sprawić przyjemność bądź oczekujemy czegoś w zamian, albo nie spełniać tychże oczekiwań - z dowolnych przyczyn.
Bardzo dobrze opisuje tą regułę aforyzm Fritza Perlsa, twórcy psychoterapii Gestalt:
- Ja robię swoje i ty robisz swoje. Ja nie jestem na świecie po to, żeby spełniać twoje oczekiwania, a ty nie masz obowiązku spełniania moich oczekiwań. Ty jesteś ty, a ja jestem ja. Jeśli się spotkamy - to wspaniale. Jeśli nie - to trudno.
Zdanie "jeśli się spotkamy" oznacza tutaj: "jeśli nasze wzajemne oczekiwania okażą się komplementarne", np. siostra będzie chciała zobaczyć się z Panią, a Pani będzie chciała porozmawiać z siostrą. Mogą jednak Panie rozminąć się we wzajemnych oczekiwaniach i do spotkania nie dojdzie - i nie ma w tym nic złego.
Bardzo możliwe, że jest tak, jak Pani przypuszcza, że zarówno siostra jak i matka chciałyby, by wzięła Pani ich stronę w ich konflikcie. W tej sprawie jednak ma Pani prawo nie spełnić oczekiwań żadnej z nich, np. każdej z nich oświadczyć: "Obie jesteście dla mnie ważne i nie zamierzam angażować się w konflikty między wami."
Kolejny problem, jaki może się z tym wiązać, to poczucie odpowiedzialności za czyjeś uczucia. Być może czuje się Pani odpowiedzialna za to, gdy mamie lub siostrze jest przykro. Tymczasem odpowiada Pani tylko za swoje zachowanie, a nie za to, jak ktoś się z tego powodu poczuł. Zachowanie jest czymś obiektywnym i możemy je oceniać wg tego, czy jest zgodne z zasadami moralnymi, prawem, czy dobrymi obyczajami. Uczucia natomiast są czymś subiektywnym i mogą być zupełnie irracjonalne (tj. nieuzasadnione okolicznościami, nieadekwatne do sytuacji, nadmiarowe, itd.). Jeśli Pani zachowanie jest w porządku, to nie jest Pani odpowiedzialna za to, jak ktoś się w związku z tym poczuł.
Nie istnieje zasada moralna: "Będziesz odwiedzał siostrę swoją za każdym razem, gdy odwiedzisz matkę". Nie ma też takiego przepisu prawa. Siostra oczywiście może mieć takie oczekiwania, ale Pani ma prawo jej odmówić. Być może siostrze będzie przykro z tego powodu, niemniej nie będzie Pani za to odpowiedzialna. Siostra jest dorosłą osobą i powinna umieć poradzić sobie z frustracją, kiedy jej oczekiwania pozostają niespełnione. Może jej Pani w tym pomóc, wyjaśniając jej, że jest dla Pani ważna, ale odwiedzanie za każdym razem obu kobiet tylko po to, by żadna nie poczuła się urażona, jest dla Pani uciążliwe.
Kolejny wątek to Pani poczucie winy wobec siostry. Poczucie winy bywa niekiedy nieuzasadnione. Np. żołnierze, którzy na polu walki byli świadkami śmierci kolegów obok wskutek eksplozji pocisku artyleryjskiego, czują się niekiedy winni, że przeżyli, podczas gdy ich koledzy zginęli.
Matka zapewne nie powinna faworyzować nikogo z rodzeństwa, jeśli jednak to robi, to tylko ona jest za to odpowiedzialna. Pani za to nie odpowiada, jeśli siostra ma z tej przyczyny poczucie krzywdy.
Ostatni wątek o którym Pani pisze to Pani potrzeba akceptacji. To naturalne, że chce Pani być akceptowana przez bliskie osoby. Ważne jest jednak, jak interpretowałaby Pani ewentualne odrzucenie. Niekiedy ludzie miewają destrukcyjne przekonanie: "Jeśli ktoś mnie odrzuca, to znaczy, że ze mną jest coś nie tak." Przy takim sposobie myślenia trudniej jest poradzić sobie z odrzuceniem. Tymczasem inni ludzie mogą Panią odrzucić, nawet, jeśli nie zrobi Pani nic złego. Warto, by pogodziła się Pani z tym, że gdy będzie Pani odmawiać spełniania oczekiwań, których nie chce Pani spełniać, niektóre osoby być może Panią odrzucą, a inne - mimo to nadal będą Panią akceptować. Warto wówczas umieć cieszyć się akceptacją, za którą nie musiała Pani płacić postępowaniem wbrew sobie i godzić się ze stratą akceptacji, której cena byłaby dla Pani nadmierna. Trzeba wówczas traktować odrzucenie jak zjawisko przyrodnicze, wprawdzie nieprzyjemne, ale powszechne i naturalne, spotykające czasem każdego człowieka.
Pozdrawiam serdecznie -
:-)
Bogusław Włodawiec
- Autor jest psychologiem, psychoterapeutą. Zajmuje się psychoterapią nerwic, depresji, zaburzeń odżywiania, uzależnień, współuzależnienia i DDA. Prowadzi praktykę prywatną.