Reklamy
Porady psychologiczne
Czy będę babcią?
Moja córka i zięć (oboje po 32 lata) długi czas po ślubie nie chcieli zdecydować się na dziecko. Pochłonięci byli budowaniem karier zawodowych, zdobywaniem majątku i nieustannymi rozrywkami. Kiedy w końcu po pięciu latach uznali, że ich status pozwala na posiadanie potomstwa, okazuje się, że cierpią na niepłodność. Wstępne badania nie wykazały żadnych przyczyn tego stanu - córka, choć nieregularnie, jajeczkuje, a zięć ma plemniki mieszczące się w granicach normy. Ich dramat trwa już prawie dwa lata. Ostatnio zaprzyjaźniony lekarz powiedział, że córka musi najpierw wyleczyć nerwicę i że oboje powinni się poddać psychoterapii. Ona faktycznie jest na skraju załamania. Zlekceważyli jednak tę sugestię i planują kosztowny wyjazd do szwajcarskiej kliniki, aby uzyskać diagnozę. Ten projekt wymyślili rodzice zięcia, którzy chcą go sfinansować. Natrętnie domagają się "dziedzica", wysyłają ich na coraz to inne badania niepłodności i mam wrażenie, że to zamiast wzmacniać młodych, jeszcze bardziej ich stresuje. Czy Pana zdaniem, stan psychiczny może mieć znaczący wpływ na możliwość poczęcia dziecka?
odpowiada dr n. med. Sławomir Adam Wolniak, lekarz psychiatra
Dane szacunkowe wskazują, że niepłodność dotyka ok. 15 procent par na świecie. Światowa Organizacja Zdrowia wpisała to zaburzenie na listę chorób cywilizacyjnych. W naszym kraju problem dotyczy co czwartej pary. W odróżnieniu od bezpłodności, która jest trwałą niezdolnością do poczęcia potomstwa, niepłodność określa się jako stan odwracalny. Przyczyn tego zaburzenia jest bardzo wiele. Coraz częściej jako bardzo ważną i wciąż lekceważoną, naukowcy wymieniają właśnie przyczynę psychologiczną. Należy ją brać pod uwagę nie tylko po wykluczeniu innych powodów, ale także w przypadku zdiagnozowania przyczyny medycznej.
W Pani wypowiedzi pojawia się nuta pretensji o to, ze małżonkowie długo odkładali decyzję o rodzicielstwie. Świadczy to jednak o ich odpowiedzialności i wcale nie znaczy, że właśnie ten fakt wywołał problemy z rodzicielstwem. Sugeruje także, że oboje są nadzwyczaj ambitni, uporządkowani i obciążeni obowiązkami zawodowymi. Znacznie groźniejsza jest prawdopodobnie panika, w jaką wpadają pod presją własnych planów i nacisków ze strony swoich rodziców - niespełnionych dziadków.
Współczesny człowiek pragnie od medycyny, że zaproponuje odpowiedni lek dla każdego narządu z osobna, pokonując chorobę. Zapominamy o powiązaniu pomiędzy stanem umysłu, emocjami, stylem życia, a zdrowiem. Wiele badań wskazuje, że równowaga psychiczna, bądź jej brak, mają znaczący wpływ także na płodność człowieka. Umysł i ciało stanowią jedność. Długotrwały stres, a tym bardziej nerwica, wywołują w organizmie wiele reakcji, wpływających m.in. na cykl płodności kobiety. Pod jego wpływem przysadka mózgowa może wydzielać hormony wpływające na pracę jajników, np. prolaktynę, której zadaniem jest zahamowanie jajeczkowania. Stres powoduje również podniesienie poziomu kortyzolu, który ogranicza wydzielanie hormonu stymulującego jajeczkowanie. U mężczyzn również stan psychiczny wpływa na poziom hormonów odpowiedzialnych za jakość plemników. Czynnikami wywołującymi taki stan nie muszą być przyczyny ekstremalne. Może nimi być tłumiony niepokój, nadmierne oczekiwania otoczenia, a przede wszystkim osobowość człowieka i jego własne usposobienie. Znamy tylko część reakcji chemicznych zachodzących w organizmie pod wpływem zaburzeń emocjonalnych. Nie wszystkie dadzą się opisać w badaniach laboratoryjnych. Najlepszym sposobem uporządkowania tych procesów jest uzyskanie wewnętrznego spokoju i równowagi. Wiele "cudownych" ozdrowień, w tym przywrócenie płodności, jest wynikiem umiejętności osiągnięcia takiego stanu. Częste przypadki ciąży w małżeństwach, które już pogodziły się z bezpłodnością i podjęły decyzję o adopcji, mogą być dowodem takiej zależności.
Wyjazd do Szwajcarii, bez wykorzystania podstawowych możliwości diagnostycznych i terapeutycznych na miejscu, wydaje się nieco przesadzony. Jeśli jednak para trafi do dobrego, stosującego holistyczną medycynę ośrodka, bez wątpienia zostanie poddana testom psychologicznym i skierowana na odpowiednią terapię. Tajemnica ludzkiego umysłu tkwi właśnie w tym, że jednym może pomóc zwykła, wyciszająca pielgrzymka, a inni muszą odwiedzić luksusową klinikę.
- Sławomir Wolniak jest ordynatorem Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień "Wolmed", w Dubiu k. Bełchatowa.