Reklamy
Artykuł
Monika Andrzejewska
Mity na temat mutyzmu wybiórczego
Mutyzm to zaburzenie występujące u dzieci, objawiające się brakiem mówienia lub ograniczeniem mówienia w wybranych sytuacjach. W poprzednim artykule, pt. "Czym jest mutyzm wybiórczy?" odpowiedziałam szerzej na tytułowe pytanie, w tym zaś artykule chcę m.in. wyjaśnić, czym mutyzm nie jest. Brak łatwo dostępnej rzetelnej wiedzy o mutyzmie utrudnia otrzymanie prawidłowej diagnozy i odpowiedniej terapii dla dzieci z tym zaburzeniem. Niewłaściwe założenia są jednak w stanie uczynić więcej szkód, ponieważ wprowadzają zamęt i fałszywy obraz mutyzmu. Mity, które zostaną zdemaskowane w tym artykule wynikają z wielu starszych, niedokładnych teorii na temat tego zaburzenia.
Powodem takiego domniemania jest niska świadomość społeczna na temat tego zaburzenia oraz błędne diagnozowanie dzieci mustystycznych jako "po prostu nieśmiałych" lub o cechach autystycznych. Stąd w starszych badaniach prowadzonych w różnych krajach liczba dzieci cierpiących na mutyzm selektywny była fałszywie niska. Nowsze badanie wykazuje, że mutyzm selektywny występuje u 7,1 na 1000 dzieci czyli 1 dziecko mutystyczne na 140 (Bergman 2002). Możemy spotkać też badania wskazujące na 0,6-0,7 przypadków na 1000 dzieci. Przyczyną występowania różnic w tych badaniach może być używanie innych metod badań, różny wiek dzieci w przykładowej grupie lub niewłaściwe rozpoznanie symptomów przez rodziców, lekarzy i nauczycieli. Jednak nawet niższe dane statystyczne wskazują, że mutyzm nie występuje u dzieci rzadziej niż znany już dobrze w Polsce autyzm czy mukowiscydoza. Skala występowania mutyzmu w Polsce nie jest znana, ponieważ jak dotąd nie prowadzono takich badań.
Możliwe niepożądane skutki funkcjonowania tego mitu to niskie zainteresowanie problemem mutyzmu w Polsce.
Myślenie takie wynika z założenia, że dzieci nie wykazywałyby nadmiernego strachu w kontaktach społecznych, jeśli doświadczenie życiowe nie nauczyłoby ich reagować w ten sposób. Nie ma jednak żadnych dowodów naukowych sugerujących, że takie nadużycia występują częściej w przypadku dzieci z mutyzmem selektywnym (Black, Uhde 1996).
Starsze publikacje na temat mutyzmu i wiele stron internetowych opisują matki jako za mocno lub za słabo przywiązane do mutystycznych dzieci. Łudząco przypomina to odrzuconą już, choć długo powtarzaną teorią na temat autyzmu, sugerującą, iż słabe przywiązanie matki może być przyczyną tego zaburzenia. Według dr Christine Stanley w przypadku obu tych zaburzeń, niewielka więź rodzica z dzieckiem jest raczej wynikiem, a nie przyczyną zaburzenia. Autorka przyznaje, że chociaż badania wykazały wysoką częstotliwość występowania niepokoju społecznego i depresji wśród bliskich dzieci z mutyzmem selektywnym, to nie istnieją dowody na to, że patologie rodzinne powodują objawy mutyzmu selektywnego. Chociaż traumatyczne przeżycia mogą stanowić czynnik ryzyka wielu zaburzeń psychicznych, to nie stanowią głównej przyczyny mutyzmu selektywnego. Według Jean Jardine Miller (2004), autorki książek o tematyce zaburzeń lękowych, większość dzieci z mutyzmem selektywnym ma genetycznie uwarunkowane predyspozycje do odczuwania niepokoju. Oznacza to, że mechanizmy, które informują o niebezpieczeństwie u dzieci mutystycznych są zbyt wrażliwe. Gdy z obiektywnego punktu widzenia nie ma podstaw do niepokoju, dzieci z mutyzmem selektywnym odczuwają niewiarygodny lęk, tak jakby znalazły się w rzeczywistej sytuacji zagrożenia.
Możliwe niepożądane skutki funkcjonowania tego mitu to krzywdząca, fałszywa ocena rodziców dzieci autystycznych oraz niechętne zgłaszanie mutyzmu przez rodziców.
Nieśmiałość to nie zaburzenie psychiczne - to niepatalogiczna cecha osobowości. Jest to skłonność do dobrowolnego wycofania się w kontaktach z ludźmi. Nieśmiałość nie zakłóca codziennego funkcjonowania w społeczeństwie i nie wymaga leczenia. Natomiast osoby z mutyzmem selektywnym nie są w stanie skutecznie porozumiewać się z innymi, chociaż bardzo chcą. Mogą mieć ograniczone możliwości zdobywania wykształcenia i zawodowych osiągnięć. Mutyzm selektywny wymaga terapii umożliwiającej pełną adaptację w społeczeństwie.
Chociaż ocenia się, że dzieci z mutyzmem selektywnym mogą przezwyciężyć to zaburzenie bez oficjalnej ingerencji, to wg dr Christine Stanley nieoficjalne dane wskazują na to, że ciągle odczuwają one lęk w inny sposób. Np. nastolatki mogą odczuwać poważny lęk przed zabieraniem głosu w grupie. Ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć, które dzieci z tego "wyrosną", lekarze i nauczyciele powinni zalecać ocenę, czy dzieci spełniają kryteria diagnostyczne mutyzmu selektywnego przez miesiąc lub więcej. W przeciwnym wypadku, szanse na skuteczną terapię mogą zostać zaprzepaszczone w wielu przypadkach.
Możliwe niepożądane skutki funkcjonowania tego mitu to brak objęcia dzieci z mutyzmem profesjonalną terapią.
Zachowanie dziecka z mutyzmem może sfrustrowanemu obserwatorowi wydawać się opozycyjne. Może mieć wrażenie, że dziecko świadomie wybiera ciszę. Kluczem do zrozumienia dziecka mutystycznego jest świadomość, że to lęk przed mówieniem jest przyczyną tego zaburzenia. Można też zastanowić się czyje zachowanie jest bardziej opozycyjne? Tego, kto się boi mówić, czy tego, kto stara się zmusić dziecko do mówienia? Nacisk by dziecko mówiło powoduje u niego silny, paraliżujący lęk. Siłując się z dzieckiem ? naciskając, by mówiło, nie jesteśmy w stanie wygrać. Nawet, gdy dziecko coś powie by zaspokoić oczekiwania opiekuna, to nie odkryje spontanicznej radości z mówienia. Lęk nadal będzie obecny, tak jak samo wniesienie na pokład samolotu osoby, która boi się latać, nie usunie jej fobii.
Taki pogląd wynika najczęściej ze stosowania niewłaściwych metod lub oczekiwania błyskawicznych rezultatów terapii. Według dr Christine Stanley, jeśli podchodzi się do mutyzmu selektywnego jako zaburzenia lękowego, można osiągnąć dobre rezultaty u większości dzieci. Czas wyleczenia jest zależny od wielu czynników: wczesnego rozpoznania, towarzyszących zaburzeń, częstotliwości terapii, stosowania różnorodnych metod, współpracy specjalistów. Dzieci nie potrzebują zewnętrznej motywacji do mówienia (np. cukierków za wypowiedziane słowo), a raczej pomocy by uporać się z przyczyną mutyzmu. Niezbędna jest pomoc w obniżeniu poziomu lęku, jak również udzielanie wskazówek co do tego jak rozpoznać i poradzić sobie z tym uczuciem. Czasami konieczna bywa też farmakoterapia.
Porozumiewanie się poprzez gesty i mimikę podnosi komfort dziecka w kontaktach społecznych, umożliwia mu zasygnalizowanie i zaspokojenie podstawowych potrzeb zanim będzie gotowe do mówienia. Co więcej, według dr Elisy Shipon-Blum, komunikacja niewerbalna stanowi niezbędne stadium poprzedzające porozumiewanie werbalne. Dlatego nie musimy obawiać się, że dziecko osiądzie na laurach i zatrzyma się na porozumiewaniu niewerbalnym, jeśli tylko jest objęte odpowiednią terapią.
Ten nieprawidłowy pogląd wynika z tego, że nauczyciele mają problem z oceną umiejętności dzieci przy pomocy tradycyjnych, werbalnych metod. Gdy przy badaniach testami inteligencji w zadaniach wymagających mówienia wpisuje się dzieciom mutystycznym zero, dochodzi do zaniżonej oceny intelektualnego funkcjonowania tych dzieci. Natomiast alternatywne metody testów i użycie udogodnień takich jak dyktafon zazwyczaj ułatwiają bardziej dokładną ocenę tych dzieci. Według dr Christiny Stanley, większość lekarzy na świecie pracujących z większą grupą mutystycznych dzieci uważa, że są one inteligentne powyżej przeciętnej i wiele z nich jest utalentowanych. Potrzeba więcej badań, by móc poprzeć te obserwacje danymi statystycznymi.
Rodzice dzieci z mutyzmem mogą zechcieć kierować je do klasy integracyjnej, ale nie zawsze jest taka konieczność. Większość dzieci z mutyzmem selektywnym dobrze sobie radzi w normalnej klasie, jeśli nie są zmuszane do mówienia. Potrzebne są niewielkie udogodnienia, które pozwalają dzieciom z mutyzmem selektywnym wywiązać się z zadań. Zastosowanie dyktafonu w domu, zadania pisemne, praca sam na sam albo w małej grupie to środki, które dziecko z mutyzmem powinno mieć zapewnione. Takie rozwiązania są możliwe w większości szkół, jeśli nauczyciele okazują zrozumienie i chętnie współpracują z rodzicami dzieci z mutyzmem. Zatem niezdolność do mówienia nie powinna wpływać na wyniki w nauce.
Mutyzm to zaburzenie objawiające się brakiem mówienia lub ograniczeniem mówienia w wybranych sytuacjach. Natomiast autyzm stanowi całościowe zaburzenie rozwoju, obejmujące między innymi nieprawidłowości w przywiązaniu i relacjach społecznych; stereotypowe, powtarzające się wzorce zachowań, poważne trudności ze zrozumieniem i używaniem języka. Dzieci z mutyzmem selektywnym spontanicznie dzielą się radościami, zainteresowaniami i osiągnięciami z najbliższymi i osobami, z którymi nawiązały bliski kontakt. Dzieci z autyzmem nie przejawiają takiej spontanicznej potrzeby. Dzieci z mutyzmem selektywnym potrafią mówić i porozumiewają się chętnie w wybranym otoczeniu, natomiast dzieci autystyczne bez względu na sytuację, mają problemy z używaniem języka, a usłyszane słowa często brzmią w ich uszach jak język obcy. Dzieci z mutyzmem selektywnym potrafią bawić się "na niby" oraz w zabawy naśladujące role społeczne, co dla dzieci z autyzmem stanowi trudność. Chociażby te, wymienione wyżej różnice wskazują na znaczące różnice pomiędzy mutyzmem i autyzmem.
U małych dzieci mutyzm zdarza się być mylony z autyzmem, zwłaszcza, gdy dziecko jest bardzo wycofane podczas spotkania z diagnostą. W takich sytuacjach nagranie zachowania i mowy dziecka w komfortowym środowisku (zazwyczaj w domu), pomaga rozwiać wątpliwości. Jeśli dziecko w domu rodzinnym chętnie rozmawia z rodzicami, diagnoza autyzmu jest wykluczona. Cechą podstawową mutyzmu selektywnego jest jego wybiórczość czyli trudności z mówieniem w konkretnym środowisku. Dzieci z autyzmem mają problemy ze zrozumieniem i używaniem języka również w obecności najbliższych osób. Chociaż dzieci autystyczne mogą przejawiać pewne objawy mutyzmu, ich zachowanie nie zmienia się w zależności od sytuacji, środowiska lub słuchaczy (Stanley, 2002).
Mam nadzieję, że obalenie mitów dotyczących mutyzmu selektywnego to mały krok na drodze do popularyzowania rzetelnej wiedzy o mutyzmie w Polsce oraz promyk nadziei na wyrwanie dzieci cierpiących na to zaburzenie z murów ciszy.
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł
Mit 1. Mutyzm selektywny występuje bardzo rzadko
Powodem takiego domniemania jest niska świadomość społeczna na temat tego zaburzenia oraz błędne diagnozowanie dzieci mustystycznych jako "po prostu nieśmiałych" lub o cechach autystycznych. Stąd w starszych badaniach prowadzonych w różnych krajach liczba dzieci cierpiących na mutyzm selektywny była fałszywie niska. Nowsze badanie wykazuje, że mutyzm selektywny występuje u 7,1 na 1000 dzieci czyli 1 dziecko mutystyczne na 140 (Bergman 2002). Możemy spotkać też badania wskazujące na 0,6-0,7 przypadków na 1000 dzieci. Przyczyną występowania różnic w tych badaniach może być używanie innych metod badań, różny wiek dzieci w przykładowej grupie lub niewłaściwe rozpoznanie symptomów przez rodziców, lekarzy i nauczycieli. Jednak nawet niższe dane statystyczne wskazują, że mutyzm nie występuje u dzieci rzadziej niż znany już dobrze w Polsce autyzm czy mukowiscydoza. Skala występowania mutyzmu w Polsce nie jest znana, ponieważ jak dotąd nie prowadzono takich badań.
Możliwe niepożądane skutki funkcjonowania tego mitu to niskie zainteresowanie problemem mutyzmu w Polsce.
Mit 2. Powodem mutyzmu jest doznanie przemocy, zaniedbania lub urazu. Rodziny dzieci z mutyzmem selektywnym są zazwyczaj dysfunkcyjne.
Myślenie takie wynika z założenia, że dzieci nie wykazywałyby nadmiernego strachu w kontaktach społecznych, jeśli doświadczenie życiowe nie nauczyłoby ich reagować w ten sposób. Nie ma jednak żadnych dowodów naukowych sugerujących, że takie nadużycia występują częściej w przypadku dzieci z mutyzmem selektywnym (Black, Uhde 1996).
Starsze publikacje na temat mutyzmu i wiele stron internetowych opisują matki jako za mocno lub za słabo przywiązane do mutystycznych dzieci. Łudząco przypomina to odrzuconą już, choć długo powtarzaną teorią na temat autyzmu, sugerującą, iż słabe przywiązanie matki może być przyczyną tego zaburzenia. Według dr Christine Stanley w przypadku obu tych zaburzeń, niewielka więź rodzica z dzieckiem jest raczej wynikiem, a nie przyczyną zaburzenia. Autorka przyznaje, że chociaż badania wykazały wysoką częstotliwość występowania niepokoju społecznego i depresji wśród bliskich dzieci z mutyzmem selektywnym, to nie istnieją dowody na to, że patologie rodzinne powodują objawy mutyzmu selektywnego. Chociaż traumatyczne przeżycia mogą stanowić czynnik ryzyka wielu zaburzeń psychicznych, to nie stanowią głównej przyczyny mutyzmu selektywnego. Według Jean Jardine Miller (2004), autorki książek o tematyce zaburzeń lękowych, większość dzieci z mutyzmem selektywnym ma genetycznie uwarunkowane predyspozycje do odczuwania niepokoju. Oznacza to, że mechanizmy, które informują o niebezpieczeństwie u dzieci mutystycznych są zbyt wrażliwe. Gdy z obiektywnego punktu widzenia nie ma podstaw do niepokoju, dzieci z mutyzmem selektywnym odczuwają niewiarygodny lęk, tak jakby znalazły się w rzeczywistej sytuacji zagrożenia.
Możliwe niepożądane skutki funkcjonowania tego mitu to krzywdząca, fałszywa ocena rodziców dzieci autystycznych oraz niechętne zgłaszanie mutyzmu przez rodziców.
Mit 3. Mutyzm wybiórczy to po prostu poważna nieśmiałość. Większość dzieci z tego wyrośnie.
Nieśmiałość to nie zaburzenie psychiczne - to niepatalogiczna cecha osobowości. Jest to skłonność do dobrowolnego wycofania się w kontaktach z ludźmi. Nieśmiałość nie zakłóca codziennego funkcjonowania w społeczeństwie i nie wymaga leczenia. Natomiast osoby z mutyzmem selektywnym nie są w stanie skutecznie porozumiewać się z innymi, chociaż bardzo chcą. Mogą mieć ograniczone możliwości zdobywania wykształcenia i zawodowych osiągnięć. Mutyzm selektywny wymaga terapii umożliwiającej pełną adaptację w społeczeństwie.
Chociaż ocenia się, że dzieci z mutyzmem selektywnym mogą przezwyciężyć to zaburzenie bez oficjalnej ingerencji, to wg dr Christine Stanley nieoficjalne dane wskazują na to, że ciągle odczuwają one lęk w inny sposób. Np. nastolatki mogą odczuwać poważny lęk przed zabieraniem głosu w grupie. Ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć, które dzieci z tego "wyrosną", lekarze i nauczyciele powinni zalecać ocenę, czy dzieci spełniają kryteria diagnostyczne mutyzmu selektywnego przez miesiąc lub więcej. W przeciwnym wypadku, szanse na skuteczną terapię mogą zostać zaprzepaszczone w wielu przypadkach.
Możliwe niepożądane skutki funkcjonowania tego mitu to brak objęcia dzieci z mutyzmem profesjonalną terapią.
Mit 4. Dzieci z mutyzmem selektywnym używają ciszy jako formy biernej agresji, manipulacji lub nieposłuszeństwa.
Zachowanie dziecka z mutyzmem może sfrustrowanemu obserwatorowi wydawać się opozycyjne. Może mieć wrażenie, że dziecko świadomie wybiera ciszę. Kluczem do zrozumienia dziecka mutystycznego jest świadomość, że to lęk przed mówieniem jest przyczyną tego zaburzenia. Można też zastanowić się czyje zachowanie jest bardziej opozycyjne? Tego, kto się boi mówić, czy tego, kto stara się zmusić dziecko do mówienia? Nacisk by dziecko mówiło powoduje u niego silny, paraliżujący lęk. Siłując się z dzieckiem ? naciskając, by mówiło, nie jesteśmy w stanie wygrać. Nawet, gdy dziecko coś powie by zaspokoić oczekiwania opiekuna, to nie odkryje spontanicznej radości z mówienia. Lęk nadal będzie obecny, tak jak samo wniesienie na pokład samolotu osoby, która boi się latać, nie usunie jej fobii.
Mit 5. Mutyzm selektywny jest niewyleczalny.
Taki pogląd wynika najczęściej ze stosowania niewłaściwych metod lub oczekiwania błyskawicznych rezultatów terapii. Według dr Christine Stanley, jeśli podchodzi się do mutyzmu selektywnego jako zaburzenia lękowego, można osiągnąć dobre rezultaty u większości dzieci. Czas wyleczenia jest zależny od wielu czynników: wczesnego rozpoznania, towarzyszących zaburzeń, częstotliwości terapii, stosowania różnorodnych metod, współpracy specjalistów. Dzieci nie potrzebują zewnętrznej motywacji do mówienia (np. cukierków za wypowiedziane słowo), a raczej pomocy by uporać się z przyczyną mutyzmu. Niezbędna jest pomoc w obniżeniu poziomu lęku, jak również udzielanie wskazówek co do tego jak rozpoznać i poradzić sobie z tym uczuciem. Czasami konieczna bywa też farmakoterapia.
Mit 6. Pozwalając, aby dzieci porozumiewały się niewerbalnie, przedłużamy mutyzm.
Porozumiewanie się poprzez gesty i mimikę podnosi komfort dziecka w kontaktach społecznych, umożliwia mu zasygnalizowanie i zaspokojenie podstawowych potrzeb zanim będzie gotowe do mówienia. Co więcej, według dr Elisy Shipon-Blum, komunikacja niewerbalna stanowi niezbędne stadium poprzedzające porozumiewanie werbalne. Dlatego nie musimy obawiać się, że dziecko osiądzie na laurach i zatrzyma się na porozumiewaniu niewerbalnym, jeśli tylko jest objęte odpowiednią terapią.
Mit 7. Dzieci mutystyczne są inteligentne poniżej przeciętnej.
Ten nieprawidłowy pogląd wynika z tego, że nauczyciele mają problem z oceną umiejętności dzieci przy pomocy tradycyjnych, werbalnych metod. Gdy przy badaniach testami inteligencji w zadaniach wymagających mówienia wpisuje się dzieciom mutystycznym zero, dochodzi do zaniżonej oceny intelektualnego funkcjonowania tych dzieci. Natomiast alternatywne metody testów i użycie udogodnień takich jak dyktafon zazwyczaj ułatwiają bardziej dokładną ocenę tych dzieci. Według dr Christiny Stanley, większość lekarzy na świecie pracujących z większą grupą mutystycznych dzieci uważa, że są one inteligentne powyżej przeciętnej i wiele z nich jest utalentowanych. Potrzeba więcej badań, by móc poprzeć te obserwacje danymi statystycznymi.
Mit 8. Dzieci z mutyzmem selektywnym zazwyczaj nie funkcjonują dobrze w klasie i często nie powinny dostawać promocji do następnej klasy, gdyż nie mówią.
Rodzice dzieci z mutyzmem mogą zechcieć kierować je do klasy integracyjnej, ale nie zawsze jest taka konieczność. Większość dzieci z mutyzmem selektywnym dobrze sobie radzi w normalnej klasie, jeśli nie są zmuszane do mówienia. Potrzebne są niewielkie udogodnienia, które pozwalają dzieciom z mutyzmem selektywnym wywiązać się z zadań. Zastosowanie dyktafonu w domu, zadania pisemne, praca sam na sam albo w małej grupie to środki, które dziecko z mutyzmem powinno mieć zapewnione. Takie rozwiązania są możliwe w większości szkół, jeśli nauczyciele okazują zrozumienie i chętnie współpracują z rodzicami dzieci z mutyzmem. Zatem niezdolność do mówienia nie powinna wpływać na wyniki w nauce.
Mit 9. Mutyzm selektywny jest formą autyzmu lub wchodzi w jego zakres.
Mutyzm to zaburzenie objawiające się brakiem mówienia lub ograniczeniem mówienia w wybranych sytuacjach. Natomiast autyzm stanowi całościowe zaburzenie rozwoju, obejmujące między innymi nieprawidłowości w przywiązaniu i relacjach społecznych; stereotypowe, powtarzające się wzorce zachowań, poważne trudności ze zrozumieniem i używaniem języka. Dzieci z mutyzmem selektywnym spontanicznie dzielą się radościami, zainteresowaniami i osiągnięciami z najbliższymi i osobami, z którymi nawiązały bliski kontakt. Dzieci z autyzmem nie przejawiają takiej spontanicznej potrzeby. Dzieci z mutyzmem selektywnym potrafią mówić i porozumiewają się chętnie w wybranym otoczeniu, natomiast dzieci autystyczne bez względu na sytuację, mają problemy z używaniem języka, a usłyszane słowa często brzmią w ich uszach jak język obcy. Dzieci z mutyzmem selektywnym potrafią bawić się "na niby" oraz w zabawy naśladujące role społeczne, co dla dzieci z autyzmem stanowi trudność. Chociażby te, wymienione wyżej różnice wskazują na znaczące różnice pomiędzy mutyzmem i autyzmem.
U małych dzieci mutyzm zdarza się być mylony z autyzmem, zwłaszcza, gdy dziecko jest bardzo wycofane podczas spotkania z diagnostą. W takich sytuacjach nagranie zachowania i mowy dziecka w komfortowym środowisku (zazwyczaj w domu), pomaga rozwiać wątpliwości. Jeśli dziecko w domu rodzinnym chętnie rozmawia z rodzicami, diagnoza autyzmu jest wykluczona. Cechą podstawową mutyzmu selektywnego jest jego wybiórczość czyli trudności z mówieniem w konkretnym środowisku. Dzieci z autyzmem mają problemy ze zrozumieniem i używaniem języka również w obecności najbliższych osób. Chociaż dzieci autystyczne mogą przejawiać pewne objawy mutyzmu, ich zachowanie nie zmienia się w zależności od sytuacji, środowiska lub słuchaczy (Stanley, 2002).
Mam nadzieję, że obalenie mitów dotyczących mutyzmu selektywnego to mały krok na drodze do popularyzowania rzetelnej wiedzy o mutyzmie w Polsce oraz promyk nadziei na wyrwanie dzieci cierpiących na to zaburzenie z murów ciszy.
- Autorka jest psychologiem dziecięcym. Jej pasją jest praca z dziećmi z mutyzmem wybiórczym i wspieranie ich rodzin. Oprócz pracy indywidualnej z dziećmi i rodzicami prowadzi razem grupę wsparcia dla rodziców dzieci z mutyzmem oraz szkolenia poświęcone mutyzmowi. Redaguje także portal mutyzm.pl.
- poprzedni artykuł Autorki na ten sam temat - "Czym jest mutyzm wybiórczy?";
- następny artykuł - "Terapia mutyzmu wybiórczego".
Zobacz także:
Bibliografia
- Bergman, R, Piacentini, J. i McCracken, J. (2002) Prevalence and Description of Selective Mutism in a School-Based Sample. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, 41:938-946.
- Black, B. i Uhde, T. (1995), Psychiatric characteristics of children with selective mutism: a pilot study. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry, 34: 847-856.
- Miller, J.J. (2004) Children who suffer in silence.
- Shipon-Blum, E. (2006) Selective mutism stages of social comunication comfort scale sm-sccs.
- Stanley, Ch. (2002) The top ten myths about selective mutism.
Opublikowano: 2012-06-03