Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Refleksje po lekturze książki

Autor: sams2   Data: 2018-11-25, 12:57:09               

Tak Iga nie rozumiesz. Jak napisałam wcześniej są osoby, które z terapii nie skorzystały ale nie są pieniaczami. To są dwie różne sprawy- nie skorzystanie i pieniactwo. Ty odeszłaś od pierwszego terapeuty bo za szybko podał ci interpretacje (może i jego błąd przy twojej relacji z ojcem), ale czy ciągasz go po sądach, fizycznie atakujesz, nachodzisz, obsmarowujesz w gazetach, w książkach opisujesz, żalisz się na policji? No przecież nie. Tutaj wiem kto pisze i wiem (z realu i innych) że to pieniacze. I tyle. Taka moja wiedza, trochę inna niż przypadkowych czytelników.

Tutaj ważną rzecz poruszasz: czy Ja świadome (ograniczone) jest w stanie ocenić to co terapia daje/zabiera? Myśle że nie. Ocena pacjenta (dobrze, źle) zbytniego sensu nie ma. Zbyt wiele danych, to co człowiek opowiada to tylko narracja w danym momencie procesu. I tylko tyle. A świetny terapeuta dla jednego nie oznacza świetności dla kogoś innego. I dlatego ważne jest by były różne nurty, różne podejścia i różni ludzie na rynku a nie tylko manual CBT jaqk chce Witkowski. I różne błędy- bo co dla jednego błędem dla innego błogosławieństwem.

Z moich doświadczeń- byłam kiedyś w analizie kozetkowej. Krótko i ciężko, ale przez ten krótki czas dostałam więcej podpowiedzi niż w jakiejkolwiek terapii. Oczywiście był mój ogromny opór, ale teraz z perspektywy czasu widze ile dostałam w tak krótkim czasie (teraz tez z tego korzystam). Można wziąć tyle ile i ile można - i nie zależy to od terapeuty, ale od pacjenta, ile uniesie. Przecież nie każdy na terapię się nadaje. Sa ludzie którzy nie wezmą nic, bo wolą swój opór i swoje pogmatwanie. Ich (nie)wola.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku