Reklamy
Porady psychologiczne
Mój ojciec pije. Ja nie radzę sobie sama z sobą i chciałabym uzyskać jakąś pomoc
Mam 19 lat i chciałabym poszukać rady, może rozwiązać to, co siedzi we mnie. Borykam się z problemami już od dłuższego czasu. W wieku 4 lat moja mama musiała wyjechać do Niemiec do pracy. Opiekowała się mną najpierw siostra, później babcia z dziadkiem. Mój tato pomimo tego, że był w domu, to w ogóle był nie obecny, nigdy dla mnie nie miał czasu, wiecznie były awantury i lubił sobie wypić ze dwa piwa, gdzie zawsze jak się go pytałam w wieku już starszym, czy ma jakieś pieniądze dla mnie, to zawsze mówił, że nie ma, ale na piwo miał zawsze. Potrafił uderzyć mnie i moją mamę, niestety moja mama bała się iść na policję.
Teraz kiedy mam już 19 lat tato znowu podczas kłótni podniósł na mnie rękę i mnie uderzył, nie wytrzymałam i w końcu mu się postawiłam i zadzwoniłam na policję, żeby mu pokazać, że nie dam się więcej poniżać. Dodam też, że jak tato siedział w domu wypity, to myśmy z mamą wychodziły z domu, przez to też nie zdałam do następnej klasy. Teraz dalej się uczę, niestety nie idzie mi w nauce, gdyż szybko się poddaję...
Po tym, jak mnie tato uderzył, była sprawa w sądzie. On jak przychodził do domu wypity to ja siedziałam w pokoju, mam chłopaka od 4 lat który mieszkał u nas, bo ja i moja mama myślałyśmy, że jak on się wprowadzi do nas to mój tato się zmieni... Niestety, nic to nie dało, dalej były kłótnie, budzenie po nocach i wysłuchiwanie od mojego taty po pijaku, jak trzeba palić w piecu, w końcu oboje nie wytrzymaliśmy i wyprowadziliśmy się z domu w ogóle z miasta do innego miasta.
Zaczęłam pracę, tak samo mój partner pracuje i mama dalej wyjeżdża do Niemiec i nam też pomaga... Mam też problem taki, że niestety jak się kłócę z moim chłopakiem to mu potrafię wszystko wypomnieć, wybucham czasami z byle jakiego powodu, denerwuję się też z głupich powodów. Mam takie coś w sobie, że nie potrafię się otworzyć przy kimś, kogo kocham i powiedzieć mu, jaki mam problem lub co mnie boli. W dzieciństwie w gimnazjum byłam nękana przez koleżanki w klasie które czuły się lepsze ode mnie...
Czasami sama z sobą sobie nie daje rady i chciałabym uzyskać jakąś pomoc. Czy po prostu miałabym się zgłosić do psychologa w moim mieście i iść z nim porozmawiać?
odpowiada Bogusław Włodawiec, psycholog, psychoterapeuta
Witam serdecznie,
Osoby które wychowywały się w rodzinie alkoholowej niejednokrotnie miewają niskie poczucie własnej wartości oraz problemy w relacjach w bliskich związkach. Często także nie radzą sobie z emocjami, a także czują się odpowiedzialne za coś, na co nie miały wpływu.
Zachęcam Panią, by poszukała Pani dla siebie terapii DDA (tj. przeznaczonej dla dorosłych dzieci alkoholików). Terapię taką w ramach NFZ może Pani znaleźć w poradniach odwykowych. Adresy poradni odwykowych w całej Polsce, uporządkowane wg województw, znajdzie Pani na stronach Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). Niekiedy można także znaleźć bezpłatną terapię dla DDA oferowaną przez stowarzyszenia i fundacje (finansowaną z funduszy UE). Więcej informacji na ten temat znajdzie Pani na stronie www.dda.pl.
Przypuszczam, że wiele z tego, co Pani przeżywała w swojej rodzinie, jest dobrze opisane w literaturze psychologicznej. Zrozumienie tego, co Panią ukształtowało i dlaczego teraz czuje się Pani tak, jak się Pani czuje, może Pani pomóc radzić sobie z emocjami. Warto mieć świadomość, że ojciec często bywał rozdrażniony i zły nie dlatego, że był niezadowolony z Pani, lecz dlatego, że miał po prostu głód alkoholowy. Był nieobecny i nie interesował się swoim dzieckiem nie dlatego, że dziecko było "nieudane", lecz dlatego, że jednym z objawów uzależnienia jest koncentracja życia wokół picia - co oznacza, że alkohol staje się dla alkoholika ważniejszy niż wszystkie inne wartości: rodzina, miłość, dzieci, zdrowie, a nawet życie.
Być może często miewała Pani wrażenie, że nie spełnia Pani oczekiwań ojca i czuła się Pani odpowiedzialna za jego picie. By sobie z tym poradzić, warto rozumieć mechanizmy uzależnienia: co czuje alkoholik, jak myśli, w jaki sposób okłamuje samego siebie i innych oraz jak manipuluje otoczeniem. Warto także zdawać sobie sprawę, że żona alkoholika niejednokrotnie jest współuzależniona (współuzależnieniem nazywamy destrukcyjne przystosowanie do życia z alkoholikiem, objawiające się m.in. nadodpowiedzialnością, nadkontrolą, koncentracją życia wokół picia alkoholika oraz chronieniem go przed konsekwencjami picia). Z tego powodu niekiedy nie potrafi uchronić dzieci przed skutkami uzależnienia męża.
Chciałbym Pani polecić wiele lektur na powyższe tematy, by mogła Pani lepiej siebie rozumieć:
- hasło "alkoholizm";
- artykuł "Koncepcja psychologicznych mechanizmów uzależnienia Jerzego Mellibrudy";
- broszura Wandy Sztander "Pułapka współuzależnienia";
- broszura Wandy Sztander " Rodzina z problemem alkoholowym";
- broszura Wandy Sztander " Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym";
- książka Janet Woititz "Dorosłe dzieci alkoholików";
- książka Janet Woititz "Lęk przed bliskością";
- bezpłatny e-book ks. Grzegorza Poloka "Rozwinąć skrzydła";
- ew. inne artykuły nt. terapii DDA dostępne w portalu Psychologia.net.pl.
Pani problemy w związku z Pani chłopakiem mogą być spowodowane tzw. przeniesieniem. Prawdopodobnie przenosi Pani złość, którą odczuwa Pani do ojca, na swojego chłopaka, odreagowując ją na nim. W terapii DDA będzie Pani mogła odreagować tą złość w sposób symboliczny (np. podczas psychodramy), tak, by później nie ranić innych, bliskich osób, które nie są niczemu winne. Będzie Pani też mogła rozpoznać negatywne przekonania na temat siebie, świata i innych ludzi oraz je zmienić, przepracować sytuację z gimnazjum związaną z nękaniem przez koleżanki, nauczyć się, jak przebaczyć rodzicom oraz wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje dorosłe życie.
Bardzo dobrze Pani zrobiła, że zawiadomiła Pani policję o stosowaniu przemocy przez ojca. Ojciec zapewne ma już założoną "Niebieską Kartę". Istnieje także możliwość złożenia wniosku do gminnej lub miejskiej komisji ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych o zobowiązanie ojca do leczeni a odwykowego. Po złożeniu wniosku sprawę prowadzi dalej komisja, która kieruje wniosek do sądu, sąd natomiast orzeka o przymusowym leczeniu na całodobowym oddziale odwykowym.
Mama natomiast (jeśli byłaby tym zainteresowana) mogłaby poszukać dla siebie terapii dla osób współuzależnionych w poradni odwykowej.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia -
:-)
Bogusław Włodawiec
- Autor jest psychologiem, psychoterapeutą. Zajmuje się psychoterapią nerwic, depresji, zaburzeń odżywiania, uzależnień, współuzależnienia i DDA. Prowadzi praktykę prywatną.