Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Męska depresja

Autor: decontraction   Data: 2016-07-30, 12:12:18               

Fela
"Dlatego artykuł odebrałam jako o DYSKOMFORCIE, ktory dopiero moze być wstępem do depresji. A dyskomfort pewnie (tak statystycznie biorąc) - jak Autorka mowi - "mężczyźni odreagowują a kobiety odczuwają", statystycznie :)

Tam jest że kobiety płaczą, smucą się...
a dla mnie depresja to jest całkowity brak uczuć, emocji."

Tak to podstwowa różnica ,ale wielu jej nie dostrzega ,a wynika to prawdopodobnie z tego ,ze nawet jednodniowy spadek dobrego nastroju ,ludzie zwykli potocznie nazywać depresją .
Ow dyskomfort ,który może być wstępem do depresji ,to sa wg mnie stany depresyjne(stany tylko chwilowej beznadziei ) ,które jednakowoż mogą mieć różne nasilenie ,czas trwania i częstotliwość występowania . Stąd różnice i nie można ,wszystkiego wsypać do jednego wora pod tytułem "depresja":(

"No ale powiecie że to skrajność."

No tak , bo zarówno poczucie błogostanu/pełni i poczucie całkowitej pustki to chyba skrajności ,czyż nie ?

Ale to też zależy ,czy za kryterium przyjmniemy lubienie bądż, nie lubienie siebie ...

...bo jeśli nie ,to może druga skrajnością przeciwieństwem pustki ,jest chaos uczuć ,coś w rodzaju dwubiegunówki, albo borderline ?

Nawet naukowcy sie gubią w tym nazewnictwie ,określaniu chorób i ich leczeniu , współczesna nauka odkryła zaledwie wierzchołek góry lodowej jaka jest człowiek jego dusza , mózg i ciało :( a my robaczki musimy z tym żyć ;)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku